Cześć!
Ostatnio chyba dopadło mnie jakieś przesilenie wiosenne, którym tłumaczę lenistwo. Nie mam czasu na nic, bo albo sprzątanie, albo inne rzeczy... Przychodzi godzina 18, to nie mam siły na nic. Nawet siłownie zaniedbałam... Mam nadzieję, że uda mi się wrócić po świętach.
Na szczęście jest niedziela, dzień odpoczynku, więc wykorzystuję ten wolny czas i piszę dla Was. Przez to zaniedbanie straciłam kilku obserwatorów. Mówi się trudno i idzie się dalej. Przed Wami denko z miesiąca marca. Nie było tego dużo, ale zapraszam! :)
Green Pharmacy - pianka do higieny intymnej - Dobrze odświeżała i myła. Jest bardzo wydajna, bo wystarczyła mi na około 4-5 miesięcy. Nie wiem, czy przypadkiem jej nie wycofali :( Szkoda, bo kupiłabym ją jeszcze nie raz.
Love Me Green - energizujący peeling do ciała - recenzja - bardzo go polubiłam, bo jest ostry i pięknie pachnie. Ale ta cena mnie odstrasza od niego skutecznie. Poszukam tańszego zamiennika.
Born to Bio - żel pod prysznic - recenzja - ładnie pachniał, dobrze się pienił i mył. Naturalny skład i czego chcieć więcej? Kupię.
Krem Agafii do twarzy na noc, regenerujący z jonami srebra - powiem tak: NIGDY W ŻYCIU! Zaraz po nałożeniu skóra mnie strasznie piekła. W ogóle nie wiem, dlaczego ja go używałam. Mimo wszystko skóra była ładnie nawilżona, ale plusy się na tym kończą. Nie wrócę do niego!
Lirene - żel do twarzy - bardzo go lubię, nie wysusza skóry i jej nie podrażnia. Bardzo często do niego wracam. I w przyszłości pewnie go kupię.
Pharmaceris albucin - krem na przebarwienia - ja go stosowałam jako filtr ochronny przy kwasach. Był tłusty, ale makijaż całkiem dobrze się na nim trzymał. Jeśli w przyszłości będę się kwasić to na pewno do niego wrócę.
Taft - pianka do stylizacji włosów - wyrzucam ją, bo pompka się zepsuła i w ogóle nie można było wydobyć pianki.
Barwa ziołowa - szampon pokrzywowy - mój ulubiony szampon oczyszczający. Muszę kiedyś w końcu napisać o nim notkę. Kupię.
Isana - suchy szampon - jak dla mnie całkiem w porządku. Puder sprawiał, że włosy wydawały się być świeże i bardzo ładnie pachniały. Kupię.
Labolatorium Pilomax Wax - odżywka w spray'u - recenzja - ułatwia rozczesywanie, włosy są nawilżone i ładnie się błyszczą. Mam następne opakowanie.
Labolatorium Pilomax - szampon codzienny do włosów jasnych - recenzja - dobrze wymywał i nie wysuszał włosów. Pachniał ziołowo. Mam już następne opakowanie.
Etja - olejek orzeźwiająco łagodzący - recenzja - idealny przy zatkanym nosie. Wystarczy kilka kropli na poduszkę i wdychamy go przez kilka dni. Kupię na pewno!
Etja - olejek z kiełków pszenicy - Miałam pisać jego recenzję, ale nie zrobiłam zdjęcia przed użytkowaniem, a cała etykieta się zatłuściła. Jest idealny dla włosów przed myciem, po myciu na końcówki. Usuwa podrażnienia po depilacji. Kupię na pewno!
Christopher Dark - zmywacz do paznokci - zmywał i przyjemnie pachniał. Kupię.
Isolda - krem do rąk - dobrze nawilżał i w sumie tyle. Nie wiem czy kupię.
Kobo - puder matujący - recenzja - dobrze matowił i niwelował świecenie. Kupię!
Bell - korektor rozświetlający pod oczy - jak dla mnie ideał. Nakładałam go pędzelkiem, który jest wmontowany w zbiorniczek korektora. Ładnie rozświetlał oko. Nie był za ciemny. Po prostu ideał. Kupię!
Łazienkowe znaleziska - przeterminowane. Ja ich nie znam, więc nie oceniam.
Kneip - aromatyczny płyn pielęgnujący pod prysznic - pachniał cytrynowo. Pobudzał do działania i dobrze mył. Zapach przypadł mi do gustu i pewnie kiedyś go kupię.
Verona - oliwkowy peeling do twarzy - recenzja - niby drobnoziarnisty, ale ziarenka miał dość duże. Dobrze usuwał martwy naskórek i nie pozostawiał tłustego filmu. Kupię!
Glinka Rhassoul w płytkach - recenzja - najlepiej oczyszczająca glinka! Uwielbiam ją nakładać na twarz, gdyż po zmyciu moja skóra jest tak pięknie oczyszczona, że chce się ją dotykać i na nią patrzeć! Kupię na pewno!
Yankee Candle - Bay Leaf Wreath - recenzja - dość przyjemny, lekko męski zapach. Może kupię.
No i tak prezentuje się moje miesięczne zużycie. Mam nadzieję, że za miesiąc będzie tego jeszcze więcej!
Miłej niedzieli! :)
gratuluję zużyć - u mnie ostatnio coś kiepsko idzie :D
OdpowiedzUsuńnie miałam żadnego z tych produktów :P
spore denko :)
OdpowiedzUsuńMiło, że jesteś i to z denkiem bo uwielbiam te posty. Jak to wycofali tę piankę? Ostatnio ktoś ją pokazywał w zakupach. Na ten peeling z LMG mam ogromną chrapkę bo wszyscy go chwalą. Coś Ci się pomyliło w linkach, bo jak chciałam poczytać o odżywce w spreeju z Pilomaxa to wchodzi mi w mandarynkowy żel :)
OdpowiedzUsuńaa :D dzięki :D już poprawiam :D
UsuńŁadnie Ci poszło :) Nie znam nic z tego denka :D
OdpowiedzUsuńmiałam tylko suchy szampon Isana i byłam zadowolona z niego
OdpowiedzUsuńa nad żelem do mycia twarzy się ostatnio zastanawiałam,więc teraz wiem,że mogę kupić bo nie wysusza skóry :)
Pokaźne denko Kochana:)
OdpowiedzUsuńodżywka w spray'u z WAX bardzo mnie zaciekawiła ;)
Ja bym chętnie wypróbowała ten peeling z Love Me Green, ale faktycznie cena ostrasza... Ja lubię peeling
OdpowiedzUsuńz Organic, niecałe 25zł kosztuje, a jest naprawdę wydajny :)
Tak, nie było dużo :D Kogo Ty chcesz oszukać ;p
OdpowiedzUsuńTeż mam strasznego lenia i dopadło mnie przesilenie. I w dodatku w tym miesiącu wszystko mi się na głowę zwaliło....
ja cię podziwiam, żew potrafisz pokończyć tyle rzeczy w miesiącu, mi to słabo idzie;P
OdpowiedzUsuńa co do zmęczenia to też tak mam, najchętniej bym spała całymi dniami i nic nie robiła
Ja też mam lenia, ale u mnie to normalne, haha ;D Miłej niedzieli ;***
OdpowiedzUsuńPeeling z love me green sama bardzo lubię:)
OdpowiedzUsuńGratuluje denka. Co do pianki do higieny intymnej to można ją już chyba tylko dostać w sklepie internetowym firmowym, bardzo polubilam ten suchy szampon z Isany i jak na razie mój ulubiony, zainteresował mnie ten puider z kobo i możliwe, że po niego sięgnę.
OdpowiedzUsuńFajne denko! ;)) Na kilka produktów z pewnością bym się skusiła ;))
OdpowiedzUsuńDuże denko! Miałam jedynie suchy szampon z Isany, ale średnio go lubiłam :)
OdpowiedzUsuńpeeling love me gree bym sobie z chęcią wypróbowała:)
OdpowiedzUsuńładnie Ci poszło :)
OdpowiedzUsuńJa nie za bardzo sie polubiłam z żelem Born to Bio. Dla mnie jejest zaz rzadki i zapach ma kiepski (w moim przypadku brzoskwinia)
OdpowiedzUsuńfajne denko:)))
OdpowiedzUsuńSporo tego, u mnie denko będzie skromniejsze :)
OdpowiedzUsuńsporo poszlo do kosza:)
OdpowiedzUsuńKurczę ja się czaję na tą piankę GP, mam nadzieję, że jednak są dostępne. Szampony Barwy też lubię, najbardziej żurawinowy :)
OdpowiedzUsuńTy to zawsze z tymi denkami szalejesz ;)
OdpowiedzUsuńspore to denko! :)
OdpowiedzUsuńspore denko ;) Suchy szampon z Isany lubię, chociaż teraz wolę Batiste. A co do szamponu z Barwy to są one fajne ale dużym minusem jest otwór przez który wylewa się dużo produktu ;/
OdpowiedzUsuńSpore denko, a znaleziska wyglądają na sfatygowane :D
OdpowiedzUsuńAgafii - na który blog nie wejdę to widzę tą firmę. o co chodzi? Chyba też powinnam spróbować bo niedługo będę zacofaną blogerką :p Gratulacje zużycia kolorówki - ja do końca jestem w stanie zużyć chyba tylko tusz i podkład - tak to wszystko u mnie leży i czeka na lepsze jutro :p A kolejne kosmetyki oczywiście dochodzą :p Choć ostatnio pokochałam się z różem Chanel i nie wiem czy kiedykolwiek coś go zdetronizuje :D
OdpowiedzUsuń