Pilomax, Pure Wax, szampon głęboko oczyszczający

Jeszcze niedawno miałam ogromny problem z włosami: mocno przetłuszczały się u nasady, a końce były suche jak siano. Przy tym wyglądały co najmniej okropnie. Nie mogłam sobie z nimi poradzić. Odżywki i maski w pewnym momencie były na nie bezradne. Aż trafiłam na szampon, który został dobrany specjalnie do moich włosów. Jest nim Pilomax Pure Wax głęboko oczyszczający.


Moje pierwsze pudełko ShinyBox, Party Time

Moda na pudełka weszła już bardzo dawno temu. Ja znałam je tylko i wyłącznie z blogów koleżanek, ponieważ nigdy nie zdecydowałam się na zakup jednego z nich. Na rynku jest ich tyle, że nie wiedziałam w które strzelać. Przyszła koza do woza i padło na mnie. 
Grzesiek musiał słuchać mojego labiedzenia ponad tydzień, bo tak nie mogłam się doczekać mojego pierwszego pudełka. Wpadło w moje ręce zaledwie wczoraj, a dziś już Wam napiszę co o nim myślę. Mowa tu o pudełku ShinyBox Party Time. 
Zapraszam!


Yankee Candle - Rhubarb Crumble

Witam Was w poniedziałek! Zacznijmy go od uśmiechu, mówią, że jaki poniedziałek, taki cały tydzień. 
Czy zastanawialiście się kiedykolwiek nad rabarbarem? Jest to owoc czy warzywo? Słynie z mocno kwaskowego smaku, ma w sobie wiele witamin. Póki co, to nie czas i miejsce na rozbieranie rabarbaru na czynniki pierwsze. Dziś chciałabym skupić się nad jego zapachem. 
Czy wosk Rhubarb Crumble, jest w stanie odzwierciedlić prawdziwy zapach rabarbaru? 


AA - nawilżający żel do mycia twarzy, z różowymi algami

Mycie twarzy jest dla mnie sprawą priorytetową. I zwracam uwagę na to czego używam. Ostatnio w moje ręce trafił bardzo przyjemny i kobiecy żel do twarzy. Mimo, że na opakowaniu jest napisane, że najlepszy będzie dla posiadaczek skóry suchej i normalnej, na mojej mieszanej sprawdza się bardzo dobrze. Mowa tutaj o żelu nawilżającym do twarzy AA, z hydro algami różowymi. 


Beauty Formulas - dwufazowa maska z aktywnym węglem - porównanie z maską Pilaten

Będąc kiedyś w Rzeszowie, wstąpiłam do Super Pharm'u i postanowiłam zakupić opakowanie maski Beauty Formulas. Pierwszy raz z nią był mocno nieudany, ponieważ G. zaskoczył mnie swoją obecnością i musiałam ją szybko zmywać. Teraz postanowiłam wykorzystać wolny czas i przestudiować ją od każdej strony. Nie ukrywam, że włączyło mi się lekkie eksperymentowanie. Ale o tym poniżej. 


Yankee Candle - All is Bright

Wytłumaczcie mi jedną zależność: weekend mija nieubłaganie, a tydzień ciągnie się w nieskończoność... Jak to jest? 
Od czego mamy umilacze? Ich zadaniem jest umilić nam czas oczekiwania na piątek. Dlatego postanowiłam odpalić wosk All is Bright


Podkład legenda. Revlon Color Stay, dla cery mieszanej i tłustej, odcień 150 Buff - porównanie starej i nowej wersji z pompką.

Podkład legenda. Na pewno miała go większa część kobiet. Jego zaletami są dobre krycie, niesamowita trwałość, duża gama kolorów. 
Ja swoją przygodę z Revlonem CS, zaczęłam już cztery lata temu. Swoją pierwszą buteleczkę kupiłam w Rossmannie, na promocji. Wtedy wybrałam odcień 110. Niestety okazał się być zbyt różowy dla mojej cery, co spowodowało, że wyglądałam odrobinę jak świnka Peppa. Po jakimś czasie wróciłam do podkładu i wybrałam odcień 150. Jest to kolor nieco ziemisty, co bardzo mnie dziwi, ale pasuje do mojej karnacji. W prawdzie jest dla mnie troszkę za ciemny, jednak z tym sobie radzę, delikatnie go rozjaśniając. W tej kompozycji, jest dla mnie idealny. A jak to się ma w praktyce? Otóż, całkiem niedawno, producent ulepszył opakowanie, dodając pompkę. Nie ukrywam, jest o wiele wygodniej, niż w wersji bez pompki. Jak to przeważnie jest, coś za coś. I w moim odczuciu, lekko zmieniła się konsystencja. O tym poczytacie poniżej. Zapraszam!


Bałwankowa szczoteczka, w maskarze Delia Collagen Lash Super Curl Up

Pomalowane rzęsy to dla mnie podstawa makijażu. Nie muszę nakładać podkładu czy pomadki, ale rzęsy to świętość. Wychodzę z założenia, że mam to się nimi chwalę. Pomaga mi w tym tusz marki Delia Collagen Lash Super Curl Up, który został bohaterem dzisiejszego wpisu. 
W dalszej części wpisu zobaczycie, że nie bez przyczyny jest uważany przez blogerki, jednym z lepszych tuszy na rynku kosmetycznym. Zapraszam! :) 


Las zamknięty w małej tarcie czyli YC Ebony & Oak

Pierwsza recenzja w nowym roku i to nie byle jaka, bo woskowa. Długo się zastanawiałam od czego zacząć. A jako, że wosk Ebony & Oak, paliłam jeszcze przed świętami i czasem czuję jego zapach, postanowiłam go wystawić jako pierwszy. 


Ostatnie zakupy w 2016

W listopadzie miałam postanowienie, żeby w grudniu nie robić zakupów. Jednak mam słabą silną wolę i nie wytrzymałam. Z reszta było tyle okazji, że żal nie skorzystać. 
Jeśli jesteście ciekawi, co w grudniu wpadło mi w ręce, zapraszam do dalszej części posta! :)


Ostatnie denko w roku 2016

Grzegorz ostatnio próbował mnie zmotywować do pisania. Powiedział, że jeśli nie będę pisać, to nie będzie odbierał ode mnie telefonów. I tak wczoraj zrobił. Także dziś na gwałt publikuje denko, bardzo wyjątkowe, bo zamykające miniony rok. Jesteście ciekawi co wykończyłam w grudniu 2016? Zapraszam! 


W Sylwestra byłam Batmanem... czyli test chińskiej maski Pilaten

Całkiem niedawno, na blogowym fb, udostępniłam filmik, na którym dziewczyna w dość specyficzny sposób zdejmuje węglową maskę peel off. Pod postem, rozwinęła się dość gęsta dyskusja na temat tego typu maseczek. Skuszona Waszymi skrajnymi opiniami, postanowiłam spróbować. Na ezebrze zamówiłam cztery saszetki maski węglowej Pilaten. Użyłam ją dwa razy i myślę, że mogę co nie co powiedzieć...