Ostatnie zakupy w 2016

W listopadzie miałam postanowienie, żeby w grudniu nie robić zakupów. Jednak mam słabą silną wolę i nie wytrzymałam. Z reszta było tyle okazji, że żal nie skorzystać. 
Jeśli jesteście ciekawi, co w grudniu wpadło mi w ręce, zapraszam do dalszej części posta! :)


Do biedry chodziłam bardzo często, jednak wciąż zapominałam o wacikach. Jak już sobie o nich przypomniałam, to trafiła się niezła promocja... I w ten sam dzień, do koszyka wpadły skarpetki złuszczające Dr. Pomoc. Już pisałam Wam w denku, że to nie był mój najlepszy zakup. 


Wyobrażacie sobie, że zużyłam wszystkie maseczki w saszetkach, jakie posiadałam w zapasach?! Zostały mi same glinki i jedna alga. Jest pięknie! 
Dlatego przy ostatniej wizycie w Rossmannie, do koszyka wpadły dwie maseczki regenerujące Ziaji. 


Zamówienie na ezebrze, to nie była łatwa sprawa. Dość długo ględziłam, że muszę sobie kupić perfumę Cerutti 1881. Zakochałam się w niej, od pierwszego psiknięcia. I to właśnie ona była głównym powodem moich zakupów. A, że do koszyka wpadło jeszcze milion innych rzeczy, to już nie moja wina... :D 


Już Wam wszystko tłumaczę: puder bambusowy kupiłam, ponieważ wykończyłam wszystkie zapasy pudrowe (no okej, zostało mi trochę pudru Kobo). Miał dobre opinie, dlatego postanowiłam spróbować. 
Eucryl, maski i szamponetki Marionu, to już jest tradycja w zamówieniach na ezebrze. 
W ogóle to kosmetyki Marion bardzo służą moim włosom. Nadają im piękny platynowy odcień i przy okazji je pielęgnują. Postanowiłam wypróbować szampon ultra mocny, nadający włosom platynowy odcień. Już miałam okazję go wypróbować i powiem Wam, że działa! Oraz fluid na rozdwojone końcówki. Ciekawe jak się sprawdzi :)


Po stosowaniu bananowego i gruszkowego żelu pod prysznic Joanna, zakupiłam dwie inne wersje zapachowe: wiśniowo porzeczkowy i melon z awokado. Pachną obłędnie! 


Skuszona wieloma pozytywnymi recenzjami maski Pilaten, chciałam wypróbować ją na własnej skórze. Jak wiecie z recenzji, niestety próba się nie powiodła. 
Dodatkowo do zamówienia dostałam kilka próbek. 


Przed świętami, w Rossmannie, nadarzyła się wspaniała okazja do zakupu perfum, o których marzyłam już od jakiegoś czasu. Zdobycie In2U graniczyło z cudem, ale udało się, dzięki pewnej Pani :) :* Do tego dobrałam sobie Mexxa Ice Touch, z którym próbuję się zaprzyjaźnić. 



Tym razem postawiłam na jakość a nie ilość zakupów. Jestem bardzo zadowolona z łupów. Z perfum cieszę się najbardziej. Reszta jest ważna, ale zeszła na drugi plan :D 

Miłej soboty!


17 komentarzy:

  1. Uwielbiam cerutti :) mam aktualnie i używam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja kiedyś też skusiłam się na waciki z Biedry w takim promocyjnym opakowaniu i niestety strasznie się one rozdwajały, co nigdy nie przydarzyło się kupując je osobno ; )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje się nie rozdwajają :D na szczęście ;D

      Usuń
    2. fioletowe tak się rozdwajają ;/ zielone są najlepsze ;p

      Usuń
    3. Ja też nie lubię tych z Biedry czy Lidla, są cienkie i właśnie się rozwarstwiają i rozwalają :/

      Usuń
    4. Też kupiłam te rozdwajające się waciki! Tak się naciąć ;P

      Usuń
  3. Jestem ciekawa tego pudru z ecocera :)

    OdpowiedzUsuń
  4. zaszalałaś, moja droga, oj zaszalałaś ;))))

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja teraz żałuję, ze nie skorzystałam z perfumowej promocji w Rossmannie ☺

    OdpowiedzUsuń
  6. U mnie maska Pilaten się sprawdza;)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Pokaźne ZAKUPY - przyjemnego użytkowania :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Asia nie kuś mnie! Za mną tak chodzą jakieś nowe perfumy;d

    OdpowiedzUsuń
  9. perfumy super ! moja mama psika się cerruti i jest zachwycona ;) koniecznie daj znać jak się sprawdzi puder bambusowy

    OdpowiedzUsuń
  10. kusi mnie ten CK ;)
    Pozdrawiam i obserwuje ;)

    OdpowiedzUsuń

Jestem wdzięczna za każdy komentarz.
Wpadaj częściej! :)