Pomalowane rzęsy to dla mnie podstawa makijażu. Nie muszę nakładać podkładu czy pomadki, ale rzęsy to świętość. Wychodzę z założenia, że mam to się nimi chwalę. Pomaga mi w tym tusz marki Delia Collagen Lash Super Curl Up, który został bohaterem dzisiejszego wpisu.
W dalszej części wpisu zobaczycie, że nie bez przyczyny jest uważany przez blogerki, jednym z lepszych tuszy na rynku kosmetycznym. Zapraszam! :)
Wiecie co Wam powiem? Nigdy nie przepadałam za tą marką. W zasadzie nie wiem dlaczego. Jednak po wrześniowym spotkaniu blogerek, zaczęłam lubić tą firmę. I nie z powodu darmowego tuszu, tylko dzięki jego jakości. Przerobiłam już dwa tusze z górnej półki i śmiało mogę Wam powiedzieć, że tusz Collagen Lash, w ogóle od nich nie odstaje.
Posiada sylikonową szczoteczkę, która ma bardzo ciekawy kształt: ma sześć połączonych ze sobą kul, przypominających bałwana. Nie ukrywam, że kiedy po raz pierwszy ją zobaczyłam, lekko się przeraziłam. Nie obeszło się bez opaćkanych powiek i poklejonych rzęs. Lecz, jak się okazało, wszystko jest kwestią wprawy.
Maskara w bardzo fajnie podkreśla rzęsy i fantastycznie je wydłuża. Są lekko podkręcone i całkiem nieźle podniesione. Jeśli chodzi o rozdzielanie: one są rozdzielone, uwierzcie mi na słowo. Na zdjęciu wydają się być sklejone, ale punkt widzenia, zależy od punktu siedzenia.
Tu z innej perspektywy, wygląda to o niebo lepiej.
Zaraz po otwarciu tuszu, nie powinno się od razu przystępować do malowania rzęs, ponieważ wtedy robi fajne harakiri na oczach: nie dość, że mocno sklejała rzęsy to mocno odbijała się na powiekach. Po kilku dniach, wszystko jest tak jak powinno być! :)
Jedynym minusem jest to, że maskara nie jest wodoodporna. Szłam dziś po mieście, śnieg sypał mi w twarz. Jak się potem okazało, miałam odbitki na górnej powiece. Wystarczy przetrzeć i nie ma śladu.
Oprócz tego, nie mam jej nic do zarzucenia. W swoim składzie ma kolagen, który pozytywnie wpływa na rzęsy: odżywia je, wspomaga wzrost i dba o ich ogólny stan. Tusz jest bezpieczny dla osób noszących szkła kontaktowe.
Moja ocena: 5/6
Jeśli o mnie chodzi, szkoda przepłacać za górnolotne tusze, skoro za skromne 15 zł, można mieć naprawdę coś dobrego. Tusze Delii, możecie dostać np. w Sekrecie Urody bądź przez internet: np. w sklepie producenta.
Pozdrawiam!
Ciekawy kształt szczoteczki i śliczne opakowanie. Na rzęsach również prezentuje się bardzo ładnie:)
OdpowiedzUsuńJeśli o tanie tusze chodzi: ostatnio zaczęłam używać tuszu z Cien, który kosztował mnie 2 euro. Recenzje w Polsce miał średnie, ale w końcu nie kupiłam naszej wersji, a holenderską, więc może się nieco różnić. I okazało się, że działa lepiej, niż mój poprzedni, który kosztował ok. 60zł - tamten dawał lekki, dzienny efekt, ten jest mocniejszy. Naprawdę, dla mnie jest idealny :D
OdpowiedzUsuńdrewniany-most.blogspot.com
Efekt mi się podoba. Nie miałam go jeszcze ale jestem skuszona.
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie wydłuża :D
OdpowiedzUsuńEfekt jest świetny, fajna szczoteczka :)
OdpowiedzUsuńfajnie wygląda :")
OdpowiedzUsuńCałkiem dobry efekt !
OdpowiedzUsuńEfekt jest fantastyczny.super szczotka. Tez wole tusze wodoodporne. Uwielbiam miec podkreślone rzęsy. Teraz mam zrobione przez stylistkę
OdpowiedzUsuńPodoba mi się efekt, ciekawe czy u mnie byłby taki sam, lub podobny bo obawiam się, że skleiłby mi rzęsy ;(
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy efekt;)
OdpowiedzUsuńefekt trafia w mój gust ;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam ją albo uwielbiałam. Śliczny efekt daje, ale rzeczywiście byle krople wody czy śniegu i się rozmazuje
OdpowiedzUsuńDaje ładny efekt ;)
OdpowiedzUsuń