Denko - luty

Miesiąc luty pod względem używania kosmetyków nie był zbyt obfity. Może przez to, że jest trochę krótszy. 
Powód może być też taki, że używam tylko tego co naprawdę muszę. Ostatnio trochę się zaniedbałam. Zwalam to na stan zdrowia, który ostatnio trochę się pogorszył i trochę na lenistwo. No nic. 
Jeśli jesteście ciekawi co zużyłam w lutym to zapraszam! :)


Lirene - delikatnie kremowy żel do twarzy - nie źle oczyszcza, pozostawiając skórę nawilżoną. Lubię go, ale nie wiem co do niego wrócę. 
Lirene - żel + oliwka pod prysznic - bardzo przyjemne miziadełko pod prysznic. Koniecznie muszę wypróbować inne warianty zapachowe :) 



Ziaja - płyn do higieny intymnej - bardzo pojemny i dość dobry płyn. Nie podrażnił, pozostawiał skórę świeżą i nawilżoną. Pewnie do niego wrócę. 
Oriflame Swedisch SPA - cukrowy peeling do ciała - nie był najlepszym peelingiem jakiego miałam okazję używać. Zostawiał po sobie nieprzyjemną, tłustą warstwę, która opornie się wchłaniała... Ale ten zapach... Mmm.. Może do niego wrócę. 


Lefrosch - Rilo - emulsja zapobiegająca nadmiernej potliwości - bardzo go polubiłam i ubolewam, że już się skończył. Nic mnie po nim nie piekło. Bardzo dobrze chronił przed potem. 
Adidas Get ready - mgiełka do ciała - odkąd poznałam ten zapach, jest jednym z moich ulubionych. Nowa butelka jest moim towarzyszem podróży, ponieważ noszę ją w torebce :) 
Rexona - antyperspirant - kupiłam go jeszcze w sierpniu, ale dopiero niedawno się skończył, gdyż leżał u G. W ogóle nie chronił mnie od potu. Pomimo przyjemnego zapachu, więcej do niego nie wrócę! 



Pat&Rub - pielęgnacyjny balsam do ust - bardzo przyjemny balsam do ust. Jeszcze się nie skończył, ale wyrzucam go ze względu na to, że jego termin się już skończył. Na początku pachniał bardzo przyjemnie, teraz wręcz śmierdział. Wrzuciłam go do szafki i o nim zapomniałam ;c pielęgnował moje usta i chętnie do niego wrócę. 
Nacomi - masło shea zielona herbata - to tylko próbka, ale wystarczyła mi na prawie dwa tygodnie, codziennego nakładania masła na twarz. Robiłam to, ponieważ moja skóra potrzebowała dużej dawki nawilżenia. Nic mnie nie zapchało, skóra pomimo błyszczenia, spokojnie mogła oddychać i się regenerować. Dużo mi dało, dlatego kupię pełnowymiarowe opakowanie. 
Eucryl - proszek wybielający do zębów - nie będę się rozpisywać na jego temat, bo nie chcę Wam spojlerować. Recenzja niebawem. Już kupiłam następne opakowanie. 
Eveline - nawilżająca pomadka 8w1 - szału nie robiła, bo lekko natłuszczała usta. Mimo to, było mi to potrzebne, gdyż moje usta miały swój gorszy czas. Złamała się w połowie i niekiedy miałam dość duży problem z jej nakładaniem. Niestety nie wiem czy do niej wrócę. 
Isana - zmywacz z acetonem - tego pana chyba nie muszę nikomu przedstawiać. U mnie ten zmywacz robi za aceton, bo ściągam nim hybrydy :) Także idzie jak woda. Kupię następne opakowanie. 
Marion - odżywka w spray'u do włosów blond - odżywki używałam głównie po myciu. Ułatwiała rozczesywanie i włosy bardzo przyjemnie pachniały. Jak wykończę wszystkie zapasy, to na pewno do niej wrócę. 


Diamond cosmetics - oliwka do skórek i top coat - nie będę się rozpisywać co do tych kosmetyków, gdyż nie zdążyłam ich użyć. Przeleżały swój termin ważności w koszyku, z lakierami. 


Shefoot - maska regenerująco - odpreżająca - nie działa zbyt dobrze na stopy. Od masek wymagam, żeby były bardziej treściwe i mocno nawilżająco natłuszczające. Ta nie spełniła moich wymagań. Niestety nie wrócę do niej. 
Marion - maska do włosów, w odcieniu blondu - używając tej maski, nie patrzę na jej właściwości regenerujące czy odżywiające włosy, bo ona w ogóle na nie nie działa. Chodzi mi głównie o neutralizowanie żółtych tonów i nadanie włosom platynowego odcienia. Jeśli patrzę na nią przez pryzmat koloru, jest dla mnie bardzo dobra. Z pewnością kupię!
Woski Yankee Candle - prawie wszystkie zapachy przypadły mi do gustu, pomijając jeden (Red Apple Wreath). Wrócę do nich, na pewno! :) 



Opisując to denko, stwierdziłam, że nie ma tak najgorzej. Troszkę miejsca na półkach się zrobiło. 
A Wy co zużyliście w lutym? Znacie coś z mojej listy? 

Pozdrawiam. 



26 komentarzy:

  1. sporo fajnych rzeczy, żel z ziaji właśnie tetsuje :)

    OdpowiedzUsuń
  2. moja pomadka też się złamała ale prawie że na początku używania ;/ i się rozciapywała, i mimo, że dobrze nawilżała to do niej nie wrócę. Natomiast w peelingu swedish spa lubie ten olejek bo nie muszę już uzywać balsamu czego robić nie lubię

    OdpowiedzUsuń
  3. Sporo zużyłaś :) ja też w końcu zebrałam rzeczy do swojego denka :)

    OdpowiedzUsuń
  4. musze koniecznie zakupić Eucryl, bo coś czuję, że to jest hit?;>

    OdpowiedzUsuń
  5. Zmywacz Isana, płyn do intymnej, bardzo lubię oba a od jakiegoś czasu kusi mnie woda Adidas :)

    OdpowiedzUsuń
  6. całkiem duzo tego ;) znam tylko żel ziaji :)

    OdpowiedzUsuń
  7. No ta seria Swedish Spa pachnie super :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Lubię żele pod prysznic Lirene :)

    OdpowiedzUsuń
  9. całkiem spore denko :) czaję się na ten peeling z Ori, ale najpierw czekają zapasy :P

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja tego peelingu z Oriflame nie polubiłam. Jest bardzo przeciętny, zapach też mi nie do końca odpowiada.. :/

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie jest tego wcale tak mało :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Lefrosch - Rilo - emulsja zapobiegająca nadmiernej potliwości - z pewnością muszę wypróbować! ;-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Kiedyś używałam tylko płyny do higieny intymnej ziaji. kocham woski yankee. Gratuluj denka.

    OdpowiedzUsuń
  14. Muszę w końcu kupic sobie i przetestowac Intimę :-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Zastanawiam się nad tym masełkiem z Nacomi ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Sporo tego, u mnie też trochę tego jest, ale nie mogę się zabrać, żeby napisać posta z denkiem :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Czekam na recenzję tego proszku do zębów :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Spore denko, woski uwielbiam:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Całkiem fajne zużycie, żele z ziaji bardzo lubię, a zmywacz z Isany nie umywa się do żadnego innego.

    OdpowiedzUsuń
  20. Adidasy mają fajne zapachy, ale na mnie się one w ogóle nie trzymają.

    OdpowiedzUsuń
  21. Zmywacz z Isany jest juz chyba kultowy :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Też lubię ten zapach Adidas :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Ja z Twojej listy oprócz YC znam rexone i u mnie sie sprawdza świetnie.

    OdpowiedzUsuń
  24. Zmywacz z Isany jest niezastąpiony! :)

    OdpowiedzUsuń

Jestem wdzięczna za każdy komentarz.
Wpadaj częściej! :)