Cześć!
Trochę dam Wam odpocząć od notek paznokciowo woskowych, bo sama mam ich trochę dość. Dziś zajmę się pielęgnacją moich rozjaśnianych włosów.
Robiłam to stopniowo farbami Garniera i Palette. Ta druga tak bardzo zniszczyła mi włosy, że miesiąc po farbowaniu na głowie mam siano. Gdyby nie odżywki, maseczki i sera, chyba poszłabym ogolić się na łyso ;c
Dziś przedstawiam Wam maskę, która ma kilka zadań... :)
Maska znajduje się w podwójnej saszetce. Jedna część to 20 ml produktu. Cała saszetka zachowana jest w fioletowo zielonej tonacji - jest to widok bardzo miły dla oka. To chyba przez te kolory rzuciła mi się w oczy ;)
Konsystencja maski jest kremowa, niezbyt rzadka, co ułatwia nakładanie jej na włosy. Kolor maski jest intensywnie niebieski, co niweluje żółte odcienie i nadaje platynowy odcień.
Dla zainteresowanych skład maseczki:
Działanie:
Moja opinia:
Maseczkę nakładam na włosy tuż po umyciu i wytarciu ręcznikiem. Na głowę nakładam worek i owijam ręcznikiem. Chodzę tak jakieś 20 minut i spłukuję.
Włosy po zmyciu nie są miękkie i gładkie, tak jakbym chciała. Są sztywne i lekko szorstkie - to jest takie moje rozczarowanie.
Faktycznie niweluje żółte tony, włosy są platynowe. Według mnie na tym kończy się działanie tej maski.
Raz na jakiś czas można jej użyć. W zanadrzu mam tego typu odżywkę z Joanny.
Koszt dwóch saszetek to niecałe 3 zł w Naturze ;)
Moja ocena to 3/6
wolę nie używać. pewnie ta maska zrobiłaby siano z moich włosów
OdpowiedzUsuńa ja przeczytałam że włosy są miękkie i gładkie i oczy mi się zaświeciły a tu jednak nie :d ale na odświeżenie koloru może być :D
OdpowiedzUsuńco za kolor! do włosów nic nie próbowałam z Marion prócz farby
OdpowiedzUsuńO, zaskakujący ma kolor ;)
OdpowiedzUsuńJeśli niweluje żółtawy kolor to przydałaby się mojej przyjaciółce.
OdpowiedzUsuńA co do niszczenia włosów przez Palette to identycznie działa farba z Joanny :(
nie znam jej i jakoś mnie nie kusi :*
OdpowiedzUsuńMojej mamie odpowiadają tylko i wyłącznie farby palette. Aż się wścieka na widok innych, a farbuje już włosy no z 15 lat! Wracając do tematu, Bardzo polubiłam firmę marion, głównie za fenomanlne olejki, maski i tego typu kuracje kupuję tylko i wyłącznie w saszetkach. Szkoda, że ta nie robi nic dobrego. Dobrze, że choć podstawowe zadanie spełnia.
OdpowiedzUsuńNiby dobrze, ale źle. Jak wiadomo nie można mieć wszystkiego. Na miękkie i gładkie włosy może jedwab? ;) Przy okazji zabezpieczy końcówki;)
OdpowiedzUsuńSztywne i szorstkie włosy to nie jest pożądany efekt więc nie jestem chętna do jej wypróbowania. Ostatnio kupiłam fioletowy szampon z Joanny, żeby pozbyć się żółtych tonów, oby się sprawdził :)
OdpowiedzUsuń