Listopad miesiącem płaczu naszych portfeli.
Drogerie gonią się w promocjach. Rossmann oferuje nam -49%, Natura -40%. Co kupować?
Nie radzę Wam iść na żywioł, bo kupicie za dużo. Poczytajcie recenzje, prześledźcie wizaż. Stwórzcie swoją listę zakupową, wtedy Wasz portfel aż tak nie ucierpi.
Dziś polecę Wam makijażowe perełki, które możecie nabyć w Naturze. Wszystkich używam i jestem z nich ogromnie zadowolona, dlatego korzystajcie! Zapraszam!
Kobo - Highlighter powder - ja jestem w posiadaniu numeru 310 Moonlight, który idealnie nadaje się dla bladolicych. Ładnie i delikatnie rozświetla, tworząc taflę. Ja jestem w nim zakochana i regularnie używam go od roku. Już widać dno i wiem, że na pewno do niego wrócę.
Kobo - matowy bronzer do konturowania twarzy - dopiero teraz powoli pojmuję tą jakże trudną sztukę ;) Bronzerem bardzo dobrze się pracuje. Uwielbiam go za kolor (jestem w posiadaniu numeru 308 Sahara sand), nie ma czerwonych tonów i nie mogę sobie nim zrobić krzywdy.
Kobo - puder matujący w kompakcie - puder bardzo dobrze matowił moją kapryśną cerę. Jest drobno zmielony i niezbyt mocno zbity, co ułatwia nam pracę z nim. Mam w planach wielki powrót do niego, tylko wpierw muszę wykorzystać zapasy.
Kobo - puder sypki, matujący - tak samo jak jego kompaktowy brat, dobrze matowi i utrwala makijaż. Jest drobno zmielony i bardzo łatwo się nim pracuje. Jedynym minusem jest opakowanie, bez żadnego zabezpieczenia. Ja miałam okrągłą gąbeczkę i zatkałam sitko. Mimo wszystko polecam!
Kobo - kremowa pomadka - miałam dwa kolory: fuksjowy i koralowy. Niedawno weszłam w posiadanie koloru czerwonego. Szminki nie podkreślają suchych skórek, wręcz nawilżają usta. Kolory są bardzo intensywne, ale trwałością nie grzeszą. Mimo wszystko, nie są najgorsze.
Catrice - kredka do brwi - bardzo dobrze się nią pracuje. Ładnie podkreśla brwi, jest bardzo trwała. W razie czego, nadmiar koloru, można wyczesać szczoteczką.
Kobo - fixer w spray'u - każda kobieta powinna go mieć w swoich zapasach. Przed wielkim wyjściem, wystarczy spryskać nim twarz i świeżym makijażem można cieszyć się przez wiele godzin.
Catrice - wodoodporny eyeliner w kałamarzu - jedyny eyeliner, do którego wciąż wracam. Właśnie jestem w posiadaniu trzeciego opakowania i wiem, że na pewno nie ostatniego. Jako jedyny, daje radę z moimi tłustymi powiekami i trzyma się nawet bez bazy, przez cały dzień (lub noc).
Essence - baza pod cienie - polubiłam tą bazę za aplikator i łatwość nakładania. Cienie się na nią bardzo długo trzymają. Dobrze podbija kolor. Jedyne co mi w niej nie pasuje, to jej kolor, ale to idzie przeżyć.
mySecret - róż do policzków - bardzo przyjemny róż, którym dobrze się pracuje. Jest dobrze napigmentowany i miękki, co ułatwia pracę pędzlem. Jest dość trwały.
Catrice - kamuflaż - tego pana nie muszę nikomu przedstawiać, bo to kosmetyk legenda. Dobrze maskuje niedoskonałości i jest bardzo trwały. Niestety trzeba z nim uważać, bo lubi wysuszyć skórę.
Jak widzicie, bardzo lubię markę Kobo i ich kosmetyki. Mimo, że są tanie, to bardzo dobre jakościowo.
Mam nadzieję, że moja lista kosmetyków przyda Wam się, do robienia list zakupowych. Co kupicie w Naturze?
Pozdrawiam!
Bardzo rozsądne zakupy , znam KOBO i też sobie chwalę ciekawa jestem fixera nigdy nie miałam tego typu kosmetyku
OdpowiedzUsuńRozświetlacz i bronzer z KOBO również polecam :))
OdpowiedzUsuńojj nie wiedziałam, że natura też robi promocję :D będę polować na fixer !
OdpowiedzUsuńKamuflaż wyjątkowo nie jest na mojej liście. Zbyt mocno obawiam się zapychania. Ale bronzer z Kobo też uwielbiam ^^ Dorzucę jeszcze nowy flamaster do brwi z Catrice :)
OdpowiedzUsuńOjej znowu promocje:( trzeba ćwiczyć charakter bo obecnie wcale nie potrzebuję zbyt wielu rzeczy :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie też nie :D jedynie w Rossmannie dwie rzeczy xD DWIE! :D
UsuńKobo I Catrice faktycznie obfitują w perełki, więc chętnie zajrzę do Natury. Choćby po sławny bronzer i puder rozświetlający, który zachwalasz. Mam jeszcze ochotę na kółko do modelowania Kobo. Ciekawa tylko jestem jak będzie z zatowarowaniem, bo ostatnio na promocji było słabo.
OdpowiedzUsuńKobo to świetna firma :) lubię ich kosmetyki
OdpowiedzUsuńJa pewnie w Naturze najwięcej czasu spędzę przed szafą Catrice i Kobo:P
OdpowiedzUsuńKamuflaż z Catrice bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńJa nie ma jakiś planów na zakupy w naturze, może kupię ten fixer z Kobo, ale mam jeszcze w zapasie z Avonu :)
OdpowiedzUsuńMożliwe że się wybiorę po konturówki z Essence :)
Kamuflaż i szminkę mam i również sobie chwalę. Chcę jeszcze wypróbować ten puder sypki, bo głównie na takich bazuję malując się :]
OdpowiedzUsuńbronzery z kobo mnie kuszą ;d
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie ta baza do oczu Essence. Mam z KOBO i jest świetna, ale chciałabym wypróbować coś nowego :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na rozdanie :)
I am Journalist
Kosmetyki KOBO uwielbiam ;)
OdpowiedzUsuńCiekawy post ;) Fajnie, że są teraz takie promocje można korzystać! ;)
OdpowiedzUsuńMam ten róż i też go lubię. KOBO to dobra marka. Fajne kosmetyki można upolować.
http://strongwomeen.blogspot.com/2015/11/ulubiency-pazdziernika.html - zapraszam. Jeżeli blog się spodoba to zaobserwuj ;)
Kobo i Catrice to dla mnie hity nad hitami. :) Jedyne kosmetyki kolorowe, które nie zapychają mojej skóry. Cuda. <3
OdpowiedzUsuńRozświetlacz jest naprawdę super też pewnie kupię na zapas :)
OdpowiedzUsuńcatrice to moja ulubiona kredka :) Przy okazji promocji polecam też obkupienie się w cieniach kobo i mysecret :)
OdpowiedzUsuńKamuflaż i pomadka kobo to cos po co sięgam chetnie :))
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu upolować bronzery z Kobo. :)
OdpowiedzUsuńJa w sumie rzadko odwiedzam Naturę, bo ta w moim mieście jakoś nie jest specjalnie zaopatrzona :P Może to i lepiej dla mnie :)
OdpowiedzUsuń