Purederm - maska złuszczająca.

Cześć!

Ze skarpetkami złuszczającymi miałam styczność już dwa razy. Pisałam o nich tutaj i tutaj. Były to skarpetki z górnej półki cenowej, na które już kolejny raz nie mogłam sobie pozwolić. 
O masce złuszczającej Purederm, oczytałam się latem, gdy była dostępna w Biedronce. Bardzo żałowałam, że nie zakupiłam, ale byłam akurat po takowej kuracji, więc stwierdziłam, że mi niepotrzebna. Gdzieś czytałam, że takowe skarpetki dostępne są w Naturze za około 10 zł od Dermapharm, ale nigdzie nie mogłam ich znaleźć. Będąc w Rzeszowie, poszłam do Hebe i kupiłam te, które są bohaterami dzisiejszego posta. Co ja o nich sądzę? 


Skarpetki zapakowane były w foliowej saszetce. Opakowanie ma dość przyjemny design. Na pierwszy rzut oka widać, jakie mają przeznaczenie. 
Po otwarciu opakowania, moim oczom ukazały się dwie bardzo duże, smerfne buciki. Czego mi w nich brakowało? Tasiemek do sklejania, tak jak by idealnie dopasować do stopy. 
Kupując skarpety w wielkim pośpiechu, złapałam rozmiar "large" zamiast "regular", dlatego musiałam sobie jakoś radzić. Ale o tym później :)


Sposób użycia:


Jako, że skarpetki były o dużo za duże, postanowiłam skorygować rozmiar taśmą klejącą... Posklejałam tam gdzie trzeba i było prawie idealnie :) 


Dla komfortu siedzenia z folią na stopach, postanowiłam nałożyć jeszcze moje ukochane skarpetki. 


Teraz zaczną się schody. Bo lekko się rozczarowałam... Niektóre z Was pisały, że skarpetki nie działają, albo działają już po 3 dniach... Ku moim zaskoczeniu przez około 5 dni nic się nie działo. W 6 dniu zaczęło się lekkie łuszczenie pod palcami i tyle. 
Tak naprawdę maska zadziałała dopiero w dniu 8, po dłuższym spacerze po mieście. Wróciłam do domu, zdjęłam skarpetki i moim oczom ukazał się taki widok. Uwaga, paskudne widoki, wrażliwcom zalecam przesunięcie do samego dołu ;)


Cała podeszwa się złuszczyła i kilka dni i przeszło do góry i między palcami. Po prostu całe stopy zrzuciły skórę - tak jak powinno być. 
Oczywiście w czasie, gdy czekałam na łuszczenie, skóra była potwornie przesuszona. Bardzo potrzebowała tłustego kremu. Bez niego ani rusz. Teraz moje stopy są gładkie i póki co, moja dbałość o nie, kończy się na kremowaniu.

Miałam okazję testować skarpetki droższe i efekt był taki sam jak w tych, tylko, że trzeba było trochę dłużej poczekać. Tak czy tak, nie warto przepłacać ;)

Moja ocena: 6/6

Skarpetki czy raczej maska złuszczająca, dostępna jest w Hebe w cenie 19,99 zł. Ja z nich skorzystam jeszcze przed latem. 

A Wy korzystaliście z tego typu kuracji? G. broni się przed nimi rękami i nogami, ale na pewno mu ich nie odpuszczę.

Pozdrawiam!



25 komentarzy:

  1. Miałam i stosowałam raz:)
    Byłam strasznie zadowolona z efektu i teraz początkiem kwietnia zamierzam użyć ich kolejny raz:)
    Stópki niemowlęce, a wolę to niż stosowanie pumeksu:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak będę w Hebe to z pewnością się rozejrzę za nią :)

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie efekt był chyba bardziej drastyczny ;)
    http://pytu-pytu.blogspot.com/2014/06/skarpetki-zuszczajece-do-stop-skinlite.html

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja muszę się kiedyś na nie skusić! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. W moim przypadku się nie sprawdziły, jednak do tej pory uważam że zielone stópki są urocze!

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie miałam okazji użyć ale bardzo mnie kusi :) Mojemu mężowi też bym za sponsorowałabym taką :)

    OdpowiedzUsuń
  7. ale ciekawe nie miałam nigdy takich

    OdpowiedzUsuń
  8. Oo bardzo ciekawe :)
    Chyba zakupie sobie na lato takie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak dla mnie te skarpetki są masakryczne. Miałam okację testować dwie inne firmy i jest przepaść pomiędzy tymi z Purederm, a innymi. Te są masakryczne. Ja swoich stóp nie smarowałam kremem w trkacie zabiegu, bo w gruncie rzeczy nie wolno a uzyskałam dużo gorsze efekty. Gdyby nie siedzenie w wannie i stosowanie peelingów to nie wiem czy cokolwiek zaczęłoby się dziać. A zaczęło dopiero po ponad tygodniu i to w duuużo mniejszym stopniu niż u Ciebie. Równie dobrze mogłam nie robić tego, bo stopy wyglądały jak przed zastosowaniem skarpetek. Dla mnie Purederm to bubel. Za to uwielbiam te z Holika Holika, które zamówiłam na allgero i razem z przesyłką wyniosły mnie 25 zł. Stopy złuszczały się jak szalone, a efekt jest spektakularny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kto powiedzial, ze nie wolno smarowac stop kremem nawilzajacym lub natluszczajacym? o_O pierwsze slysze XD nie wolno pumeksowac ani peelingowac :-P

      Usuń
  10. Ja kupiłam je mamie i też była z nich zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
  11. A ja ich nie miałam i raczej na razie nie będę mieć :D

    OdpowiedzUsuń
  12. ja używłam 'tych droższych' i efekt super, te w sumie też wartro spróbować, nie są drogie, a skorio efekt kiedyś się pojawia to czemu nie?

    OdpowiedzUsuń
  13. Muszę w końcu wypróbować te osławione skarpety :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja myślałam o nich, jak był szał gdy pojawiły się podobne w Biedronce ;) Ale teraz gdy tylko wpadną mi w oczy to od razu łapię ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Trzeba będzie wypróbować przed latem :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Miałam, ale u mnie był marny efekt... Dopiero ok 14 dnia coś tam zaczęło się minimalnie łuszczyć, ale 2 dni później było już po wszystkim...

    OdpowiedzUsuń
  17. oo kurczę muszę koniecznie wypróbować, mam nadzieję, ze u mnie zadziała :D

    OdpowiedzUsuń
  18. skuszę się na tego cudaka za jakiś czas :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Muszę się rozejrzeć za tymi skarpetkami :D

    OdpowiedzUsuń
  20. Uwielbiam je. U mnie po 3 dniach zaczęło się dziać. Trwało 4 dni, ale stopy były potem piękne. Kupowałam je kiedyś w biedronce, jednak już ich tam nie ma. Trzeba się wybrać do hebe... :D

    OdpowiedzUsuń

Jestem wdzięczna za każdy komentarz.
Wpadaj częściej! :)