Montagne Jeunesse - nawilżająco oczyszczający suflet truskawkowy

 Cześć!

Będąc w Rzeszowie miałam okazję odwiedzić Hebe. Wizyta zrobiła na mnie pozytywne wrażenie. 
Stojąc przy ścianie płaczu, zapragnęłam mieć jakąś maseczkę i pani pomogła mi dobrać odpowiednią dla mojej cery. Padło na owocową maseczkę Montagne Jeunesse. Co o niej myślę? Zapraszam!



Maseczka znajduje się w saszetce o pojemności 15 ml. Opakowanie jest bardzo specyficzne. Przyciąga uwagę i wywiera pozytywne wrażenie. Jest kolorowo i wesoło. Wiecie co jeszcze mnie uwiodło w tym opakowaniu? Skład, ponieważ poszczególne składniki są zaznaczone kolorami. Tylko w zasadzie nie znam legendy tych kolorów. ;D



Po otwarciu opakowania, wpierw urzekł mnie zapach. Pachniało truskawkami i wanilią. Ubóstwiam! 
Kremowa konsystencja maseczki, sprawiła, że bardzo dobrze się ją nakładało. W kremie, zatopione zostały jakieś drobinki. Na moje oko to pestki truskawek. 


Halloween w takim wydaniu? Czemu nie? :) Gdy maska się zaschła, na mojej skórze potworzyły się łuski. Kobieta ryba! o zapachu truskawek :D

Maseczka od samego początku wywarła na mnie pozytywne wrażenie. Począwszy od opakowania, zakończywszy na działaniu. 
Po zrobieniu peelingu, nałożyłam maskę na twarz. Zapach powalił mnie na kolana. Pachniało truskawkami połączonymi z nutą wanilii. Uwielbiam. Trochę bałam się, że narobi mi szkód, ale nic się nie stało. 
Po zmyciu moja skóra była oczyszczona i nawilżona. Na spokojnie można mówić także o odżywieniu. Pory na nosie i policzkach były czyste i skóra była taka promienna! :) 
Zakochałam się w tej maseczce od pierwszego użycia! :) 

Zakupiłam ją w Hebe za około 5 zł. 

Moja ocena 6/6


27 komentarzy:

  1. Oooo, zapach mnie zaciekawił ;) Muszę spróbować :D

    OdpowiedzUsuń
  2. mam taką i leży od miesiąca na półce:P nie wiedziałam, że jest taka dobra ;p więc teraz na pewno ją zużyję :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten zapach bardzo by mnie rozpieścił <3

    OdpowiedzUsuń
  4. tak ją opisałaś, że chciałabym ją mieć :) już, natychmiast ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Chętnie bym z niej skorzystała.

    OdpowiedzUsuń
  6. No to babka dobrze Ci dobrała maseczkę.Zapach też by mi się spodobał :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Właśnie zastanawiałam się ostatnio czy ją wziąć :) Kiedyś zapewne trafi jednak do mojego koszyka, skoro taka fajna :))

    OdpowiedzUsuń
  8. Brzmi zachęcająco :) Mimo że opakowanie moim zdaniem jest paskudne, to chyba warto kupić dla samej zawartości :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Szczęściara:) Ja wczoraj pisałam o wersji waniliowej i dziewczyny podsumowały, że wyglądam jakbym się topiła ;D Nie lepiej się zresztą czułam. Ale jest jeszcze kilka maseczek tej firmy, które chętnie bym wypróbowała.

    OdpowiedzUsuń
  10. Kiedyś miałam jedną maskę tej marki (niestety nie pamiętam już którą) i szczerze mówiąc nie wzbudziła we mnie zachwytu. Może muszę dać im drugą szansę, bo wersja truskawkowa brzmi bardzo ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ciekawa :] Mam z tej serii czekoladową, czeka na zużycie :]

    OdpowiedzUsuń
  12. Miałam ją i zapach jest obłędny ^^

    OdpowiedzUsuń
  13. miałam ją i lubiłam :)
    Muszę się w końcu wybrać do hebe jak bede w rze. :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Jak faktycznie tak pięknie pachnie truskawkami to mam na nią chęć :)

    OdpowiedzUsuń
  15. i ciekawe, z kim byłaś w Hebe?;> :P
    kurcze kusisz mnie tą maseczką, ale jedna mnie uczuliła i się boję...
    no to teraz szykuj kwasy i receznzuj tą drugą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No z Tobą, z Tobą! :*
      no czekam aż te kwasiory przyjdą do mnie ;D i wtedy biorę się za tą drugą :D

      Usuń
  16. Musze wypróbować w ramach aromaterapii <3

    OdpowiedzUsuń
  17. Jak ja lubię kosmetyki o truskawkowym zapachu <3

    OdpowiedzUsuń
  18. Zapach na pewno by mnie oczarował :)

    OdpowiedzUsuń

Jestem wdzięczna za każdy komentarz.
Wpadaj częściej! :)