Będąc w Rzeszowie miałam okazję odwiedzić Hebe. Wizyta zrobiła na mnie pozytywne wrażenie.
Stojąc przy ścianie płaczu, zapragnęłam mieć jakąś maseczkę i pani pomogła mi dobrać odpowiednią dla mojej cery. Padło na owocową maseczkę Montagne Jeunesse. Co o niej myślę? Zapraszam!
Maseczka znajduje się w saszetce o pojemności 15 ml. Opakowanie jest bardzo specyficzne. Przyciąga uwagę i wywiera pozytywne wrażenie. Jest kolorowo i wesoło. Wiecie co jeszcze mnie uwiodło w tym opakowaniu? Skład, ponieważ poszczególne składniki są zaznaczone kolorami. Tylko w zasadzie nie znam legendy tych kolorów. ;D
Po otwarciu opakowania, wpierw urzekł mnie zapach. Pachniało truskawkami i wanilią. Ubóstwiam!
Kremowa konsystencja maseczki, sprawiła, że bardzo dobrze się ją nakładało. W kremie, zatopione zostały jakieś drobinki. Na moje oko to pestki truskawek.
Halloween w takim wydaniu? Czemu nie? :) Gdy maska się zaschła, na mojej skórze potworzyły się łuski. Kobieta ryba! o zapachu truskawek :D
Po zrobieniu peelingu, nałożyłam maskę na twarz. Zapach powalił mnie na kolana. Pachniało truskawkami połączonymi z nutą wanilii. Uwielbiam. Trochę bałam się, że narobi mi szkód, ale nic się nie stało.
Po zmyciu moja skóra była oczyszczona i nawilżona. Na spokojnie można mówić także o odżywieniu. Pory na nosie i policzkach były czyste i skóra była taka promienna! :)
Zakochałam się w tej maseczce od pierwszego użycia! :)
Zakupiłam ją w Hebe za około 5 zł.
Moja ocena 6/6
Oooo, zapach mnie zaciekawił ;) Muszę spróbować :D
OdpowiedzUsuńkoniecznie!
Usuńmam taką i leży od miesiąca na półce:P nie wiedziałam, że jest taka dobra ;p więc teraz na pewno ją zużyję :D
OdpowiedzUsuńno to szybciutko! :)
UsuńTen zapach bardzo by mnie rozpieścił <3
OdpowiedzUsuńtak ją opisałaś, że chciałabym ją mieć :) już, natychmiast ;)
OdpowiedzUsuńczary, mary... :)
UsuńChętnie bym z niej skorzystała.
OdpowiedzUsuńNo to babka dobrze Ci dobrała maseczkę.Zapach też by mi się spodobał :)
OdpowiedzUsuńoj tak, bardzo dobrze :)
UsuńWłaśnie zastanawiałam się ostatnio czy ją wziąć :) Kiedyś zapewne trafi jednak do mojego koszyka, skoro taka fajna :))
OdpowiedzUsuńnawet się nie zastanawiaj :)
UsuńBrzmi zachęcająco :) Mimo że opakowanie moim zdaniem jest paskudne, to chyba warto kupić dla samej zawartości :)
OdpowiedzUsuńSzczęściara:) Ja wczoraj pisałam o wersji waniliowej i dziewczyny podsumowały, że wyglądam jakbym się topiła ;D Nie lepiej się zresztą czułam. Ale jest jeszcze kilka maseczek tej firmy, które chętnie bym wypróbowała.
OdpowiedzUsuńKiedyś miałam jedną maskę tej marki (niestety nie pamiętam już którą) i szczerze mówiąc nie wzbudziła we mnie zachwytu. Może muszę dać im drugą szansę, bo wersja truskawkowa brzmi bardzo ciekawie :)
OdpowiedzUsuńJak będę w Hebe to kupię:D
OdpowiedzUsuńCiekawa :] Mam z tej serii czekoladową, czeka na zużycie :]
OdpowiedzUsuńMiałam ją i zapach jest obłędny ^^
OdpowiedzUsuńnie mialam z tej serii jeszcze
OdpowiedzUsuńmiałam ją i lubiłam :)
OdpowiedzUsuńMuszę się w końcu wybrać do hebe jak bede w rze. :D
umówimy się i pójdziemy we dwie ;)
UsuńJak faktycznie tak pięknie pachnie truskawkami to mam na nią chęć :)
OdpowiedzUsuńi ciekawe, z kim byłaś w Hebe?;> :P
OdpowiedzUsuńkurcze kusisz mnie tą maseczką, ale jedna mnie uczuliła i się boję...
no to teraz szykuj kwasy i receznzuj tą drugą :)
No z Tobą, z Tobą! :*
Usuńno czekam aż te kwasiory przyjdą do mnie ;D i wtedy biorę się za tą drugą :D
Musze wypróbować w ramach aromaterapii <3
OdpowiedzUsuńJak ja lubię kosmetyki o truskawkowym zapachu <3
OdpowiedzUsuńZapach na pewno by mnie oczarował :)
OdpowiedzUsuń