Barwa - Siarkowa moc - maseczka z siarką, kaolinem i glinką wulkaniczną

Hej!

To już chyba ostatni post z serii październikowej akcji Maliny :c szkoda! Przedstawiam Wam maseczkę, którą poznałam całkiem niedawno! Ale wraz z poznaniem stała się moim NAMBER ŁAN <3 Siarkowa moc 



Maseczka znajduje się w dwóch saszetkach po 5 ml. Design taki sam jak w kremie siarkowej mocy . Rządzi kolor pomarańczowy w połączeniu z niebieskim. Na zdjęciu wyszedł bardzo oczojebnie xD 

Kremowa konsystencja o barwie żółtej wpadającej w zieleń. Zapachem maseczka przypominała krem - jej brata. Pachnie tak cytrusowo - jak dla mnie bardzo przyjemnie :) 



Skład:

Trochę dużo parabenów ;c 



W poniedziałek rano na powitanie tygodnia, stwierdziłam, że oczyszczę sobie skórę po weekendzie. Więc wstałam rano, poszłam do łazienki, zrobiłam sobie peeling (o ten) i nałożyłam maseczkę. Od razu zapach skojarzył mi się z kremem. Jest bardzo przyjemny dla mojego nochala. Maseczka nakładało się bardzo przyjemnie, nic nie piekło. Posiedziałam w niej 20 minut. Myślałam, że ze względu na kaolin nie zaschnie, ale się myliłam. Już po upływie kilku minut czułam, że na twarzy robi mi się skorupka. Ze zmywaniem nie było większych problemów. A później to co było przeszło moje najśmielsze oczekiwania... Moja twarz była maksymalnie matowa! Zaskórniki na nosie były oczyszczone i nie były ciemne. Jedynym maluśkim minusem było to, że wysuszyła mi skórę, ale to jestem w stanie jej wybaczyć... A wiecie co było najlepsze w niej? Jak widać na zdjęciu wyżej, miałam kilka ropnych zmian. Nie dusiłam ich (jeśli to czytasz na początku komentarza wstaw ;)), ani nic, tylko nałożyłam maskę. Po zmyciu widziałam, że krosty trochę się wysuszyły, a gdy wróciłam z pracy i zmywałam makijaż to widziałam, że zmian zostało niewiele! A czarnych punkcików na nosie w ogóle nie było. Jestem bardzo z tego powodu zadowolona i wiem, że będę do niej wracać nie jeden raz, dwa też nie, ale cały czas! :D Jej cena to jakieś 3 zł i jest dostępna np w Rossmannie ;) Nawet nie wiecie jak się cieszę, że przypadkiem na nią trafiłam :)

Moja ocena to 6/6 



40 komentarzy:

  1. Używałam kremu i toniku z Siarkowej Mocy - świetne produkty :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Muszę ją kiedyś obczaić z ciekawości

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam bardzo, test zauważyłam, ale że tak powiem nie pomyślałam, że to aż tak istotne czy to wstawie czy nie ; p

      Usuń
    2. po to robię test, żeby wstawiać, więc istotne ;P

      Usuń
    3. To nie wiem, napisz następnym razem, że robisz test i jest to istotne bo wiele mogło pomyśleć tak jak ja, dwa ja się nie poddaje dyktaturze ;p

      Usuń
  3. mam ochotę na tą maseczkę, miałam serum z tej serii ale nie sprawdziło sie jakoś wyjątkowo w moim przypadku

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie używałam jej wcześniej, aczkolwiek wydaje się naprawdę niezła :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja zdecydowanie wszystkie zmiany ropne na swojej twarzy bym maksymalnie zmaltretowała, a mojego P. zawsze maltretuje jak przychodzi z pracy ale maseczka mnie zaciekawiła szczególnie pod względem tego matowienia i zaskórników :)

    OdpowiedzUsuń
  6. słyszałam o niej jak i o innych produktach z tej serii wiele dobrego :)
    muszę ją mieć :D

    OdpowiedzUsuń
  7. ;) kurcze nawet nie wiedziałam, że ta maska takie cuda czyni:) szczególnie z tymi zmianami. Muszę ją wypróbować:)

    OdpowiedzUsuń
  8. ciekawi mnie ale chyba wole te glinkowe :D
    bardzo ładny nagłówek!

    OdpowiedzUsuń
  9. ;) chyba muszę ja wypróbować skoro jest taka dobra! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Takie tam z przypadku,a najlepsze hihi ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. :) trzeba będzie się za nią rozejrzeć w takim razie

    OdpowiedzUsuń
  12. A mnie ten produkt jeszcze nie wpadł w łapki :D

    OdpowiedzUsuń
  13. kurcze skoro czarne kropy jasnieja i nawet ropne zmiany nie wyciskane znikaja to musi byc rewlacyjna maseczka :) jutro bedzie moja :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Uwielbiam serie siarkowa moc, te produkty nie mają sobie równych, są cudowne :) i ten zapach, maseczka to mój must have, zawsze musi być w łązience!

    OdpowiedzUsuń
  15. ;) kiedyż ją użyłam ale strasznie szczypała i nie wróciłam do niej :/

    OdpowiedzUsuń
  16. ;) że serio tak mało? nie wierzę :D luuuuuuuuudziki kochani ....

    OdpowiedzUsuń
  17. ;) Fajnie, że znalazłaś coś dla siebie i w tak przyjemniej cenie :)

    OdpowiedzUsuń
  18. zastanawiałam się ostatnio nad nią i raczej kupię :)

    OdpowiedzUsuń
  19. ;) Jaki sprytny test :P Dla mnie za mocna się okazała,ale krem jest w sam raz :) http://paczajka.blogspot.com/2013/01/siarkowa-moc-daa-mi-sie-we-znaki.html

    OdpowiedzUsuń
  20. ;) Widziałam ja w aptece, patrzyłam także na krem :)

    OdpowiedzUsuń
  21. ;) No skoro ma kaolin w składzie, to jak najbardziej ma prawo zasychać, moim zdaniem :)

    OdpowiedzUsuń
  22. ;) u mnie się jakoś nie sprawdziła

    OdpowiedzUsuń
  23. ;) będę musiała ją wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Już koniec akcji? Kurde, ale to szybko zlecialo :D

    OdpowiedzUsuń
  25. :)
    KUPIĘ :D Potrzebuję takiego cuda ^^

    OdpowiedzUsuń
  26. ;) <-- znak że czytałam
    Muszę kupić tę maseczkę mojemu Piotrkowi. Ostatnio go strasznie po pracy zsypało. Całą twarz ma chropowatą.

    OdpowiedzUsuń
  27. ;)
    Koniecznie muszę ją mieć :)

    OdpowiedzUsuń
  28. :) ja wczoraj zafundowałam sobie kuracje z bingo spa i też mam super nosek :P

    OdpowiedzUsuń
  29. Na szczęście nie mam potrzeby używać tego typu masek, ale fajnie, że się u Ciebie sprawdziła :)

    OdpowiedzUsuń
  30. ;) Moja buzia ostatnio totalnie się buntuje, więc taka siarkowa terapia by się przydała. Ciekawe, czy na dłuższą metę nie miałabym problemu z przesuszeniem :)

    OdpowiedzUsuń
  31. oho, jej dobra recenzja mnie przekonuje do zakupu, chętnie wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Krem bardzo lubię, ale maseczki jeszcze nie miałam... Chyba będę musiała kupić i sprawdzić czy faktycznie taka rewelacyjna jest ;)

    OdpowiedzUsuń

Jestem wdzięczna za każdy komentarz.
Wpadaj częściej! :)