La Roche-Posay - woda termalna

To był jej debiut. Zastąpiła mi tonik, hydrolat i wodę w spryskiwaczu. Woda termalna La Roche-Posay, bo to o niej mowa, właśnie wkradła się w moje łaski.
Przez długi czas, moja wiedza o niej była niewielka i tylko w teorii. Czytałam wiele i zazdrościłam dziewczynom, które już miały okazję jej używać. Wiele raz twierdziłam, że jest mi niepotrzebna, aż do teraz, kiedy ją poznałam. Od jakiegoś czasu nie umiem się bez niej obejść. Uratowała mi skórę po zabiegu kosmetycznym i zapewne zrobi to jeszcze niejednokrotnie. Chcecie znać moją opinię na temat wody termalnej LRP? Zapraszam do czytania dalej…
Na początek skupię się na jej wyglądzie. Od razu skojarzyła mi się z dezodorantem, bo na dobrą sprawę jest stworzona w takiej postaci. Woda termalna, jest zamknięta w białej, nieprzezroczystej butelce, o pojemności 150 ml. 


Wydobywam ją poprzez naciśnięcie atomizera i z niewielkiej odległości spryskuję nią twarz.



Woda termalna ma wiele właściwości: łagodzi, nawilża, zmiękcza, chroni. Teraz jest najlepszy czas na wprowadzenie jej do podstawowej pielęgnacji. Dlaczego? Ponieważ idzie lato, sezon na opalanie. Podrażnioną i poparzoną skórę najlepiej jest spryskać wodą termalną. Delikatnie schłodzi i ukoi pieczenie.

Przytoczę przykład z mojego życia. Kilka dni temu, byłam u kosmetyczki na oczyszczaniu twarzy. Miałam wykonany peeling kawitacyjny. Kosmetyczka dość mocno traktowała moją twarz szpatułką, co spowodowało oczyszczenie skóry z zaskórników, ale także spore podrażnienie. Skóra była zaczerwieniona, opuchnięta i rozpalona. Zaraz po powrocie do domu, pierwszą czynnością jaką wykonałam było spryskanie twarzy wodą termalną. Nie uwierzycie, ale realnie poczułam niesamowitą ulgę. Skóra była ukojona i nawilżona. Na drugi dzień nie było znaku, że na mojej skórze wykonywany był jakikolwiek zabieg.

Wody termalnej można używać na wiele sposobów:
  • jako toniku: po myciu twarzy żelem, spryskuję twarz, czekam 1-2 minuty, osuszam skórę delikatnie przykładając do niej chusteczkę higieniczna lub ręcznik do twarzy, po czym nakładam krem,
  • przy maskach glinkowych: spryskuję nią twarz, co zapobiega wysychaniu nałożonej wcześniej na skórę glinki, a co za tym idzie ułatwia jej późniejsze zmywanie
  • przy używaniu podkładu mineralnego: spryskuję pędzel w celu nawilżenia, dla lepszej przyczepności podkładu,
  • kiedy czuję, że jest mi gorąco lub moja skóra albo makijaż wymagają odświeżenia
  • w klimatyzowanych pomieszczeniach, które dosłownie „wyciągają” wodę ze skóry, powodując jej dyskomfort i zaczerwienienie-w celu złagodzenia tych objawów
Tych sposobów jest naprawdę sporo. Na wakacjach wybieram się nad morze i planuję spakować wodę termalną. Wierzę, że ukoi skórę po zbyt długim opalaniu. 


Wcześniej broniłam się przed używaniem wody w spray'u, jednak teraz kiedy mam za sobą swój pierwszy raz z wodą termalną La Roche-Posay, mam zamiar korzystać z niej częściej.
Jest bardzo uniwersalnym kosmetykiem, ponieważ mogą jej używać także dzieci. Jest bardzo bezpieczna dla ich wrażliwej i bardzo delikatnej skóry.
Moja ocena: 6/6

Jeśli masz skórę wrażliwą, alergiczną, atopowe zapalenie skóry, albo wybierasz się na zabieg kosmetyczny, który podrażni strukturę skóry, sięgnij po wodę termalną La Roche-Posay. Będą to bardzo dobrze wydane pieniądze.
Macie jakieś doświadczenia związane z używaniem wody termalnej? Jestem ciekawa, czy znalazłyście jeszcze inne sposoby na jej wykorzystanie.

8 komentarzy:

  1. muszę ją w końcu wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Miałam kiedyś miniaturkę tej wody. Świetnie się sprawdziła przy podrażnieniach po opalaniu, super łagodziła i chłodziła. Chętnie kupię sobie pełną wersję na lato :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam wody termalne, ale od lat w moim domu ulubieńcem jest ta od Avene. Z La Roche Posay mam tą wersję Serozonic i też stosuję ją jako tonik :) Mój największy hit to Caudalie woda winogronowa. Po prostu cudo! Koi i nawilża :) Polecam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Słyszałam wiele dobrego o tej wodzie termalnej, ale nie miałam jeszcze okazji jej używać...

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja muszę sobie kupić taką wodę, bo w sumie nie posiadam ;) Spryskuję twarz wodą różaną ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. bardzo lubię wody termalne, tą też chyba już miałam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Kiedyś ją miałam i była ok ;)

    OdpowiedzUsuń

Jestem wdzięczna za każdy komentarz.
Wpadaj częściej! :)