Lato się skończyło... To bardzo drastyczne stwierdzenie. Będę tęsknić za ciepłem i chodzeniem w sandałach... Zauważyłam, że w tym czasie, każdy dba o stopy. Usuwamy martwy naskórek, malujemy paznokcie...
A teraz? Kiedy jest chłodniej, zakładamy całe buty. Dbasz o stopy? Ja tak. Stawiam głównie na tarkę, skarpetki złuszczające, no i raz postanowiłam zaryzykować i użyłam Callus Peel Pro. Jak się spisał?
Cały zestaw składa się z saszetki, w której zamknięte zostały plastry, zanurzone w serum, ze składnikami aktywnymi, nożyka, tarki i kremu po zabiegu.
Cały zabieg można przeprowadzić w niecałe pół godziny.
Bez moczenia stóp. Wystarczy nałożyć plastry na pięty i na podbicie i palce. Owinąć je folią, żeby składniki aktywne mogły sobie działać. Ja znalazłam w domu foliowe skarpetki, które zostały mi z jakiegoś zabiegu. Okleiłam je taśmą i zostawiłam na około 20 minut. Po zdjęciu plastrów, skóra się rozpulchniła i nożykiem "zdrapywałam" martwy naskórek. Widziałam, że coś schodzi, ale nie wszystko. Zaczęłam trzeć stopy tarką. I co? Martwy naskórek się rolował i coś się działo!
Przed zabiegiem specjalnie trochę zapuściłam stopy. Chciałam, żeby efekt był mocno widoczny.
Zabieg bardzo mi się podobał, ponieważ można go wykonać w domowych warunkach i co najważniejsze, bardzo szybko.
Jednak efekty nie są warte świeczki. Moje pięty w ten sam dzień, były szorstkie, jakbym z nimi nie robiła nic. Efekt utrzymał się dosłownie... przez chwilę.
Wydaje mi się, że plastry nie dają sobie rady ze zbyt grubą skórą, ponieważ palce i podbicie były gładkie.
Mimo wszystko, już raczej nie wrócę do niego, ponieważ wymagam, żeby całe stopy były jak pupa niemowlaka.
Moja ocena: 2/6
Jeśli chcecie poczytać o zabiegu, klikajcie tutaj. Jedno opakowanie z plastrami kosztuje 20 zł. Jednorazowy nożyk to kosz 12 zł. Zaś tarka może być każda inna :)
Ja tego zabiegu nie polecam. Spodziewałam się dużo lepszych efektów i niestety się zawiodłam...
Pozdrawiam.
o widzisz to lipa:) a już miałam się zabierać za to niby cudo :)
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, ze większość kosmetyków do stop ma takie krótkotrwałe działanie :(
OdpowiedzUsuńW takim razie mogę być pewna że z moimi stopami sobie nie poradzi ;)
OdpowiedzUsuńosobiście to boję się skarpetek złuszczających - zrobiłam zabieg kuzynce i ponad tydzień się mordowała... miała takie szorstkie pięty, że szok - musiałam ją ratować delikatnym opiłowaniem frezarką + kremem. Nie takiego efektu się spodziewałam. W tym przypadku złuszczanie było dramatycznie słabe a wręcz przyniosło inne efekty. Tarki czy pumeksy są dla mnie za mocne... poza tym mam łaskotki na stopach ;)
OdpowiedzUsuńno widzisz? czyli ani odrobinę nie skłamałam w mojej recenzji! dokładnie tak samo- niewiele zeszło, przy tarciu tarką fajnie coś idzie a ptem klapa! ja użyłam kremu, ale to niczego nie zmieniło
OdpowiedzUsuńUuuu szkoda, że efekt taki kieski ...
OdpowiedzUsuńciekawe jak sprawdzi się u mnie ;)
OdpowiedzUsuń