Le Petit Marseillals - olejek pod prysznic, z olejkiem z orzechów laskowych i mleczkiem pszczelim.

Zgłaszając się do akcji #AmbasadorkaLPM, w ogóle nie spodziewałam się cudów po kosmetykach tej firmy. Kiedyś już brałam udział w tej kampanii i co? Byłam lekko zawiedziona. Raporty z rozmów, inne zadania. To jest lekko wyczerpujące, ale tak wygląda współpraca. 
Po ostatniej akcji nie do końca byłam zadowolona z kosmetyków Le Petit Marseillals. Jak jest po tegorocznej edycji? Zapraszam do dalszego czytania! :) 



Kiedy zobaczyłam butelkę, od razu przypadła mi do gustu. Jednak na górze czegoś mi brakowało. Wciąż nie mogę się do niej przyzwyczaić. Wykonana jest dobrej jakości plastiku. 
Olejek wydobywam przez dziurkę, którą chroni zatrzask. Na szczęście chodzi lekko i delikatnie i nie ma zagrożenia połamaniem paznokci. 



Kilka słów od producenta:


Kiedy pierwszy raz wylałam go sobie na dłoń, zszokowałam się, ponieważ kolor olejku odpowiada kolorowi butelki. Mimo, że z nazwy jest olejkiem, mi lepiej mówić, że to żel, ponieważ niczym nie różni się od innych żeli pod prysznic. Ma taką samą konsystencję i właściwości. Jeśli chodzi o zapach, to na pewno się nie zawiedziecie. Jest obłędny! Świeży i nie co orzechowy. 


Skład: 


Zauroczył mnie od pierwszego użycia. Na pierwszy rzut jego kolor: nie wiem dlaczego skojarzył mi się z żywicą. Jest żywy i dodaje energii. Po drugie zapach, który jest słodki i zarazem świeży. 
Już przy pierwszym prysznicu zauważyłam, że nie wysusza skóry, ale dobrze ją domywa. Na domiar wszystkiego, zapach pozostaje na skórze. Lubię pachnieć tym żelem. Myślę, że sprawdzi się u każdego! :) 

Moja ocena: 6/6

Dostępny jest między innymi w Rossmannie, w cenie 11,99. Cena jest na tyle przystępna, że na pewno niedługo się na niego skuszę! :) 

A Ty na co zwracasz uwagę wybierając myjadło pod prysznic? Działanie, czy może zapach? 

Pozdrawiam! 





19 komentarzy:

  1. Nigdy nie miałam ale Twoja recenzja kusi niesamowicie i przy najbliższej okazji będzie mój! :)
    Oczywiście stawiam na zapach! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam LPM, chociaż na olejek jeszcze nie trafiłam, mimo to wygląda bardzo interesująco i pewnie w końcu kiedyś go wypróbuje :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Myślę, że zapach będzie bardzo kuszący. Uwielbiam połączenie orzechów i miodu!
    Zapraszam do mnie:

    https://ootdsiusi.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeszcze nigdy nie uzywalam nic z LPM. A duzo slysze dobrych opinii :) Musze koniecznie sprobowac. Kusi mnie bardzo ten Twoj olejek ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Cena i zapach kusi! A ja właśnie na zapach zwracam najbardziej uwagę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja miałam wersję z olejem arganowym i gdyby nie cena na pewno poznałabym inne warianty zapachowe.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nigdy nie próbowałam takiego produktu- chyba się skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Faktycznie ta butla na górze tak wygląda jakby jej czegoś brakowało, jednak produkt kuszący jest :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Te żele pod prysznic pachną niesamowicie! Dodatkowo super działają, zatem cóż tu dużo mówić-super perełka w każdej łazience:)
    Pozdrawiam, życzę mnóstwa sukcesów w blogowaniu, a także zapraszam do siebie, jednocześnie zachęcając do obserwacji!:)
    Aguuuszka-klik!♥

    OdpowiedzUsuń
  10. Myślałam, że jest droższy, a tu taka niespodzianka! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Miałam okazję go wypróbować:-) fantastyczny zapach!

    OdpowiedzUsuń
  12. Miałam ten żel :) Super jest :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Miałam wersję z olejem arganowym, bardzo mi przypadła do gustu :) A co do butelki, to zgadzam się, jakoś tak wygląda, jakby czegoś na górze brakowało :D

    OdpowiedzUsuń
  14. uuuu mam na niego cohotę teraz < 333

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie dziwię się, że czegoś Tobie w tej butelce brakuje - pompki :) jakże by było życie ułatwione, gdyby zadbali o taki mały szczegół :)
    Pozdrawiam Silloe :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Całkiem polubiłam ten produkt :) Zapach i działanie na duży plus

    OdpowiedzUsuń

Jestem wdzięczna za każdy komentarz.
Wpadaj częściej! :)