Joanna - odżywka nadająca platynowy odcień

Od długiego czasu rozjaśniam i farbuję włosy na bardzo jasny blond. A dobrze wiecie, że taki kolor nie wygląda zbyt estetycznie, kiedy zaczyna żółknąć. Wtedy z pomocą przychodzi niebieska (fioletowa?) odżywka z Joanny. Co o niej sądzę? 

Odżywka znajduje się w standardowym dla Joanny opakowaniu, o pojemności 300 ml. Wykonane zostało z nieprzeźroczystego plastiku. Butelka ma szare tło, oklejone bezbarwną naklejką z napisami w kolorach żółci i filetu. 

Otwarcie, typu klik. Po otwarciu, naszym oczom ukazuje się niewielka dziurka, przez która wydobędziemy odpowiednią ilość odżywki. 
Konsystencję ma kremową i gęstą, w kolorze fioletowym. 

Producent zaleca nakładanie odżywki na 3 minuty. Jednak rezultat był taki, że nie byłam zadowolona, a odżywka nie miała czasu, żeby cokolwiek zrobić. Dlatego zaczęłam eksperymentować. Połączyłam ją z maseczką i nałożyłam na włosy, na 20 minut. Po zmyciu moje włosy nie dość, że są miękkie i sypkie, to pozbywają się żółtego koloru i pozostają platynowe. 
Nigdy nie miałam na włosach niebiesko fioletowo zielonego balejażu, jak po płukankach. 
Jestem z niej zadowolona i ciągle do niej wracam. Kiedyś używałam jej w duecie z szamponem. 

Moja ocena: 6/6

Odżywkę można dostać praktycznie w każdej drogerii. Ja kupowałam ją i w Naturze i w Rossmannie, w cenie około 5-6 zł. 

Także, polecam ją każdej blondynce :) 

Miłego dnia!