Cześć!
Dziś recenzji nie będzie, ale kilka słów krytyki.
Na majówce blogerskiej, jednym z naszych sponsrów była firma Love Me Green - kosmetyki naturalne. Wszystko byłoby okej, gdyby nie to, że dostałyśmy przeterminowane peelingi...
Mówiąc szczerze, w ogóle mi to nie przeszkadzało. Wąchałam ten peeling - ładnie pachniał, konsystencja była w porządku, dobrze zdzierał i skóra mi po nim nie odpadła. Peeling był w porządku. Chodzi głównie o podejście firmy do całej sprawy.
Organizatorki prosiły firmę o jakiekolwiek wytłumaczenie sprawy. Dostały trzy maile:
Witamy,
Tak te peelingi są po dacie ważności, ale cały czas nadają się do użytku. Zostały wycofane ze sprzedaży ze względu na kłopoty z opakowaniem. Jeśli nie chcecie ich zużyć to proszę wyrzucić.
Pozdrawiamy serdecznie
Zespół Love me Green
I następny:
Jeszcze jedna uwaga jeśli o peeling chodzi – ponieważ jak na razie są wycofane ze sprzedaży, prosimy o nie zamieszczanie żadnych artykułów na blogach an temat peelingów.
Serdecznie pozdrawiamy
Zespół Love me Green
I trzeci:
Najwyraźniej zaszło nieporozumienie. Oprócz peelingów wysłaliśmy produkty dla każdej z blogerek do recenzji. Peelingi były jako dodatek . Mamy jeszcze parę sztuk , zostały wycofane ze sprzedaży ze względu na problemy z opakowaniem i po prostu chcieliśmy aby ktoś z nich jeszcze skorzystał bo jest to bardzo dobry produkt. Prosimy o nie zamieszczanie recenzji natemat peelingów ponieważ tego produktu w chwili obecnej nie mamy w sprzedaży i nie ma potrzeby go promować – tylko spowodowało by to więcej nieporozumień.
Jeśli panie są tak zniesmaczone (a my chcieliśmy tylko dobrze) to proszę odesłać ( na nasz koszt ) zarówno peelingi jak i pozostałe produkty. Trudno. Chcieliśmy paniom zrobić prezent dodatkowym upominkiem, a wyszło jak wyszło.
Podejście firmy jest co najmniej niepoważne... Szanująca się firma, nie zrobiłaby czegoś takiego, albo chociaż wystosowałaby maile, że zaszło nieporozumienie, a nie walą tak prosto z mostu. Albo chociaż mogli uprzedzić, że peelingi będą przeterminowane.
To, że jestem blogerką nie znaczy, że jestem pazerna na darmochę, ani tym bardziej nie jestem śmietnikiem, któremu można wcisnąć coś przeterminowanego.
Dostaję coś, co muszę przetestować, przemyśleć, rzetelnie opisać, a nie... jeszcze to lekceważące podejście ze strony firmy. Chociaż tyle, że tonik jest dobry.
Mówi się trudno i żyje się dalej. Mi nic nie ubyło, im też nie, ale szkoda wstydu.
Pozdrawiam.
Hmm ale chociaz szczerzy sa...
OdpowiedzUsuńdokładnie ;p
UsuńOj nie szanują pewne firmy blogerek...
OdpowiedzUsuńO kurcze, ale sobie wymyślili.....
OdpowiedzUsuńNo nieźle... Mogli chociaż uprzedzić że są po terminie i czy ewentualnie zgadzacie się je używać a nie takie coś :-\
OdpowiedzUsuńNaprawdę bardzo niefajne podejście firmy do klientek. Nie spodziewałam się czegoś takiego po tak znanej firmie :/
OdpowiedzUsuńWedług mnie to bardzo źle świadczy o firmie, jak można wysłać przeterminowany produkt choćby jako gratis? Zwyczajnie chciały się pozbyć..czemu sami nie zabrali dla siebie by zużyć, albo nie wyrzucili?
OdpowiedzUsuńSkreśla to dla mnie daną firmę i okropny brak szacunku do klienta. Koszmar.. i co za głupie, nie profesjonalne tłumaczenia.
Chyba zaczeli się bać, że zostaną obsmarowani :D A to, że dostałyście przeterminowane to trochę przesada ;) Aczkolwiek dobrze, że nic się po nich nie dzieje ;p
OdpowiedzUsuńTez jestem wkurzona na firmę, ale do peelingu nie mam zastrzeżeń:)
OdpowiedzUsuńNieciekawie wyszło, fakt, ale przynajmniej są szczerzy. Natomiast dla mnie dziwne jest, że dostałaś aż trzy maile, to trochę tak jakby ktoś się konsultował, złapał za głowę i pisał po kolei się tłumacząc. Lepiej już by poprzestali na pierwszym, góra drugim... A co do przeterminowanych kosmetyków to jakieś pół roku temu już była aferka z Born to Bio...
OdpowiedzUsuńZ Born to Bio nie był przeterminowany żel pod prysznic ponieważ na spotkaniu jak dziewczyna go otrzymała miał jeszcze ponad miesiąc termin, a że ona się obciela po fakcie to zrobiła aferę tak na prawdę o nic.. W sumie to były żele ze spotkania, które organizowalysmy z Asia
Usuńno właśnie, to było z naszego spotkania i pewna "szanowana" blogerka trochę zbyt późno się obudziła ;)
Usuńbrak słów,,,
OdpowiedzUsuńna szczęście nic nigdy nie miałam z tej firmy i mnie do nich nie ciągnie :P
OdpowiedzUsuńKochana świetny pomysł z tym postem :) Firma dała ogromną plamę i nie popisała się a taka szanowana i znana marka i taki kanał ;/ Ja peeling też używałam i był jak dla mnie w porządku, może był za bardzo oleisty ale skóry mi nie podrażnił. No ale cóż żal :(
OdpowiedzUsuńMoże faktycznie nie za bardzo wyszło z tym peelingiem, ale doceniam bardzo to, że są szczerzy... zawsze mogli wcisnąć wam jakiś kit, albo najlepiej- wcale nie odpisać. Jeśli jak sama piszesz peeling jest dobry, to zdzieraj się nim nadal :))
OdpowiedzUsuńMiałam peeling, był świetny. A firmę bardzo polubiłam. Jednak po tym poście to na prawdę mam co do niej mieszane odczucia
OdpowiedzUsuńA ja wygrałam u nich kosmetyk i nie wysłali go nawet. Dziwne podejście firmy, na pewno nie działa na plus tej marki...
OdpowiedzUsuńo ja ale żenua!
OdpowiedzUsuńPowinni od razu postawić sprawę jasno zanim rozdali produkty - że peelingi dla chętnych do przetestowania ze względu na niedogodności, a tak to sami zrobili zamieszanie, że aż 2 razy musieli prostować. ;/ Komunikacja to podstawa PR każdej firmy. Swoją drogą peelingi jeszcze nie są w sprzedaży, a już przeterminowane? Trochę to dziwne.
OdpowiedzUsuńone były w sprzedaży i je wycofali...
UsuńBardzo nieprzyjemna sytuacja! A oni zachowali się trochę niepoważnie.
OdpowiedzUsuńUprzedziliby Was przed rozdaniem prezentów i nie byłoby tematu. A tak to wtopa.
OdpowiedzUsuńCóż za bezpośredniość ze strony firmy....
OdpowiedzUsuń3 maile już są podejrzane.
OdpowiedzUsuńoj szkoda ze dostałaś przeterminowany peeleng! bo z tej firmy peeleng jest po prostu znakomity ! to jest jeden z 2 peelengów jakie sobie cenie bo sa wysmienite!
OdpowiedzUsuńja używałam peelingu i nic mi nie jest, ale podejście... pozostawiam bez komentarza
OdpowiedzUsuńTaka firma, a takie zachowanie ... dla mnie brak słów ...
OdpowiedzUsuńZabrakło mi słów ...
OdpowiedzUsuńhaha matko.. co za podejście, jak nie to wyrzućcie, albo najlepiej odeślijcie (to komuś innemu wciśniemy) ;d rozśmieszyło mnie to bardzo.. szkoda, bo byłam zainteresowana produktami tej firmy, a teraz nie wiem czy traktują klientów poważnie..
OdpowiedzUsuń