Jak wiecie majówkę spędziłam z daleka od domu. Ostatniego kwietnia poszłam wcześniej do pracy. Wróciłam do domu, spakowałam walizkę i wsiadłam w pociąg do Stalowej Woli. Wysiadłam w Nisku. U siostry był pierwszy przystanek i czekanie na G., który oczywiście się spóźnił, bo jakby to było :D
I wyruszyliśmy. Nasz cel - Rokiciny Podhalańskie - jakieś 50 km od Zakopanego....
Dzień pierwszy - cel: Morskie Oko i Czarny Staw
Do Morskiego Oka bardzo dobrze się szło. Pogoda była super - taka w sam raz na górski spacer. Ani zbyt ciepło, ani zimno. Widoki przepiękne. Na pewno większość z Was tam była! :) Jeśli nie, to nie wiem na co czekacie! :)
Do Czarnego Stawu nie szło się już tak super. Na szlaku było ślisko, mokro i śnieg. Nie wiem ile raz wyrżnęłam orła :D W jednym momencie tak stłukłam kolano, że nie chciałam iść dalej. Bolało! Zagryzłam zęby i szłam do przodu. Gdyby nie G. to nie wiem ile razy bym spadła :D Schodząc jechałam na tyłku. Byłam mokra i śnieg miałam dosłownie wszędzie.
Byłam zmęczona, przemoczona, zmarznięta, ale szczęśliwa :D
Dzień drugi - Kasprowy Wierch.
Wkurzyliśmy się wszyscy. Staliśmy w kolejce do.. kolejki :D Wyczekaliśmy się około 5 godzin, traciliśmy nadzieję, że zdążymy się załapać, żeby wyjechać. Udało się praktycznie w ostatniej chwili. Modliłam się, żeby Bóg dał jakiś znak, że opłacało się stać tyle godzin. Na dole lało jak z cebra. Wyjeżdżamy... a na górze mgła... Nic nie widać. Wszyscy byli zawiedzeni. Poszliśmy coś wszamać. Na stojąco, bo nie było nawet gdzie usiąść. Po posiłku, wychodzimy, a tam ładna pogoda, piękne widoki. Nie powiem, opłacało się tyle czekać... :)
Dzień trzeci - Jaskinia Mroźna
To był taki spontan :D Były inne plany, pogoda je popsuła. Weszliśmy na szlak prowadzący do jaskini mroźnej, kupiliśmy grilowane oscypki i poszliśmy :) Po drodze złapał nas deszcz, byliśmy cali w błocie.
W Jaskini momentami trzeba było iść na kuckach :D Było nisko, ja jako niska osóbka nie miałam wielkich problemów :D Gorzej z tymi, którzy mieli 1,80 wzrostu ;) W drodze powrotnej złapał nas deszcz. Zmokliśmy do suchej notki. Musieliśmy zrezygnować z lansowania się na Krupówkach ;c
Oczywiście chora bym była, gdybym nie zmusiła G. do zrobienia mi warkocza dobieranego ;)
Dzień czwarty - Gubałówka
Tego dnia rano spadł śnieg. Było dość zimno. Na Gubałówkę wyjechaliśmy kolejką. Grzegorz dał mi swoją grubą bluzę. Wyglądałam w niej fatalnie i grubo, ale było mi bardzo ciepło ;) Widoki były niesamowite. Byłam podekscytowana tym, jak pięknie wyglądał Giewnont! :)
To nic, że po tej wycieczce byłam umordowana jak koń po westernie i jak wróciłam do domu w niedziele wieczorem, to dobrze czułam się dopiero w środę.
Chciałabym tam jeszcze pojechać. Uwielbiam góry, spacery i te widoki!
Miłej soboty!
wspaniała wyprawa :) wspomnienia zostaną do końca życia :)
OdpowiedzUsuńGwiazdy zawsze sie spóźniają :p
OdpowiedzUsuńoo dobre ;) od dzisiaj mam wymówkę :)
UsuńGrzegorz aleś zabłysną :D Gwiazdo xD
Usuńże Ty Gamoniu Gwiazda ? haha :D to jakoś mało błyszcząca bo Cię w tv nawet nie widać :D to dopiero błyszczysz :D
Usuńuwielbiam góry :)
OdpowiedzUsuńOj tak - góry są piękne :)
OdpowiedzUsuńSis ślicznieeee ! Nawet przyznam że Gamoń bardzo ładnie się wpasował :D --> Natala :*
OdpowiedzUsuń:* hahahahaha uwielbiam Cię! :* :D
Usuńbyłam w Górach raz w życiu - na razie i już je pokochałam :D Uwielbiam te widoki, klimat, wycieczki - no wszystko! :D W tym miejscu wszystko robi się inne :P Byłam w tych miejscach w których byłaś w ostatnich 2 dniach. Nad morskim okiem, czy czarnym stawem bardzo żałuje że nie udało mi się być - ale wtedy byłam z wycieczką i te miejsca nie były w planie :( Ale cóż na pewno tam jeszcze wrócę! :D
OdpowiedzUsuńAleż tam pięknie :) Wiele razy chciałam wybrać się nad Morskie Oko ale niestety jeszcze się nie udało. Może kiedyś :) Zazdroszczę Ci takiej aktywnej Majówki! :*
OdpowiedzUsuńjeny zazdroszcze... ja kocham zkaopane i swojego czasu ejzdzilam tam co rok ;< a w tym roku cos mi sie wyjazd nie zapowiada ;(
OdpowiedzUsuńpiekne widoki!
OdpowiedzUsuńZ chęcią bym pojechała jeszcze raz w góry - w Zakopanem jeszcze nie byłam - piękne zdjęcia a i pogoda różnorodna była :)
OdpowiedzUsuńJejku a ja zdążyłam zapomnieć o śniegu. Piękne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńCiesze się,że Ci się podobało w Zakopanem :) Zdjęcia fajnie i dobrze,że mimo tego czekania nic Wam nie odmarzło :) Zdjęcia super kochana :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę majówki, tych gór i widoków :-)
OdpowiedzUsuńOO ekstra taka mm przygoda ;D
OdpowiedzUsuńCudowny wyjazd majówkowy :) Sama z chęcią pojechałabym w te miejsca, ale może nie w tym roku ;) Za to w wakacje wybieram się w Bieszczady ;)
OdpowiedzUsuńWspaniały weekend! :) Uwielbiam góry, szczególnie polskie :)
OdpowiedzUsuń