Jak po świętach, sylwestrach, trzech królach? Jak dla mnie to za dużo wolnego i chodzę jak zakochana i nie kontaktuję...
Koniec z przerwą od bloga! Wracam do Was z nowinkami i nie tylko. :)
Za jakiś miesiąc mój blog będzie obchodził swoje pierwsze urodziny. Muszę pomyśleć, jak będziemy świętować :)
A dziś przychodzę do Was z recenzją farby do włosów Marion numer 691 naturalny blond.
W pudełku znalazłam buteleczkę z aplikatorem, saszetkę z utleniaczem, rękawiczki i kurację do włosów z olejem arganowym (niedługo o niej napiszę).
Farbę standardowo nakładał mi Grzegorz. :) :*
Do butelki z aplikatorem wlał utleniacz, wszystko porządnie wymieszał, wyłamał osłonkę i zaczął nakładać mieszankę na włosy. Śmierdziało niemiłosiernie. Ale jak to farba...
Po ostatnim farbowaniu minęły jakieś 3-4 miesiące i tamta farba się wypłukała i miałam dość jasne włosy.
Podczas trzymania farby na włosach, czułam lekkie swędzenie skóry głowy. Ale to taki standard.
Po 15-20 minutach zmyłam farbę i już widziałam zmianę! :)
Włosy nie były zniszczone, ani suche.
Efekt po był taki, że prawie nikt nie zauważył, że farbowałam włosy xD Zapomniałam zrobić zdjęcia samym włosom, więc macie zdjęcie w okularach Firmoo, bo wtedy byłam zaraz po farbowaniu...
Kolor taki mój <3
Po kilkunastu myciach kolor lekko się wypłukał i był taki bardziej naturalny ;) Lubię się w takich włosach :) Już wiem, że kiedyś wrócę do tej farby. Kosztuje raptem 5 zeta, a efekt jest taki jak po farbie 3 razy droższej.
W tej farbie brakowało mi tylko saszetkowej odżywki po farbowaniu. To nie jest jakiś wielki ubytek.
Moja ocena 6/6
Dziękuję firmie Marion za udostępnienie farby do testów. Fakt ten nie wpłyną na moją opinię.
Jakie jest Wasze zdanie o tej farbie? Używał ktoś?
Ładnie wyglądasz ;)
OdpowiedzUsuńFajny efekt... chyba się skusze :-)
OdpowiedzUsuńfajny kolorek pasuje do ciebie
OdpowiedzUsuńładny, naturalny, a jednak odświeżony ;D
OdpowiedzUsuńale Ci ładnie w takim kolorku:)
OdpowiedzUsuńŚlicznie Ci w takim kolorku włosów :)
OdpowiedzUsuńKolor ładny. ja nie farbuję się od lipca ;p
OdpowiedzUsuńŚwietnie Ci w tym kolorze :) Lubię takie odcienie blondu, buziak!
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie wyglądasz ;) Pasuje Ci taki kolorek :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam farby Marion. Sama farbuję się od jakiegoś czasu ich farbą na rudo. Z tej marki farby jako jedyne utrzymują mi się na włosach naprawdę długo, podczas gdy po farbowaniu farbami za 20 zł kolor niemal całkowicie zmywał mi się po 2 tygodniach (myję włosy codziennie).
OdpowiedzUsuńŚliczny jest ten kolorek! I co do farb droższych mam o samo zdanie co Ty- nie warto przepłacać, skoro to samo działanie i efekt można uzyskać za kilka złotych.
OdpowiedzUsuńładny, naturalny efekt blondu ;)
OdpowiedzUsuńKolorek bardzo ładny - ja już od jakiś dwóch lat włosów nie farbuje :)
OdpowiedzUsuńja non stop uzywam farba mariona tyle ze czarnej.czasem zdarza mi sie zdrzadzić go z Joanna czarny bez ;)
OdpowiedzUsuńPiękny kolor, aż trudno uwierzyć w cenę tej farby :)
OdpowiedzUsuńO jak promiennie wyglądasz w tym kolorku ,ładnie :)
OdpowiedzUsuńŁadny efekt, naprawdę naturalny :)
OdpowiedzUsuńCzyli warto :)
OdpowiedzUsuńJa włosów nie farbuję, ale jestem zwolenniczką farbowania na naturalne kolory a nie jakieś dziwne, więc Twój kolorek bardzo mi się podoba i rzeczywiście jest taki "Twój" :)
OdpowiedzUsuńzmieniłam nazwę bloga, więc powiadomienia 'co u mnie' czy 'nowe posty' nie będą ci się pokazywać, dlatego chciałabym prosić, byś odobserwowała mojego bloga i zaobserwowała go ponownie :))
OdpowiedzUsuńale ładnie wyglądasz w okularach ;))
OdpowiedzUsuń