Delia Coral Prosilk numer M01 - recenzja

Hejo... 

Zacznę od tego, że proszę, żeby ten okropnie zaczęty tydzień się już skończył. 

Dziś chciałabym Wam przedstawić lakier, który dostałam w paczce od Patrycji z bloga womancosmeticsreccomending.blogspot.com :* 
Lakier z Delii Coral Prosilk.

Takiego lakieru to ja jeszcze nie miałam :D Patrycja trafiła w moje gusta... ;) Jeszcze raz wielkie dzięki :*  

Zacznę od krycia. Lakier tak w miarę dobrze kryje już po drugiej warstwie. Chociaż moim skromnym zdaniem trzecia by nie zaszkodziła.. :) 

O butelce się rozwodzić nie będę. Jaka jest, chyba każdy widzi :D jak to pisała Aswertyna "stoi i się nie przerwraca" :D 

Lakier ma w sobie kolorowe drobinki. Mniejsze i większe. Zawsze myślałam, że jak jest taki lakier, to zakrywa te drobinki. Otóż nie :D tylko trzeba tak manewrować pędzlem, żeby owe brokacikowe cusie były na całym paznokciu, a nie tylko w jednym miejscu :D 

Jeśli chodzi o pędzel, długi, nie za szeroki, nie nabiera za dużo lakieru, tak w sam raz ;) 

Jeśli chodzi o trwałość to jest ona zadowalająca. Końcówki starły się już na drugi dzień, ale lakier odpryskiwać zaczął dopiero na trzeci. Więc wcale nie jest źle ;) 

 Ogólnie rzecz biorąc, lakier godny polecenia. Na jakąś imprezę bardzo fajny. Na codzień - nie mówię mu nie :) Gdyby trwałość była ciutkę lepsza, byłby moim ulubieńcem. Zmywa się go trochę ciężko, ale jak to lakiery z brokatem. Coś za coś :) 

Moja ocena 5/6 :)

Co o nim myślicie? :) 

Miłego weekendu!!! :)