ShinyBox - Think Pink

Październik jest miesiącem walki z rakiem piersi. Może on dotknąć każdą z nas. Dlatego Dziewczyny! Badajmy się. Najlepiej jest to robić zaraz po miesiączce. Takie badanie może nam uratować życie, bo im szybciej wykryjemy raka, mamy większe szanse na przeżycie!!!
Ja mam jeszcze jeden bardzo fajny sposób. Mężczyźni lubią piersi. Lubią je oglądać i dotykać. W związku z tym, powiedziałam Grześkowi, że jeśli kiedykolwiek, wyczuje pod palcami jakiegoś guzka, ma mi o tym od razu powiedzieć. 
W tym miesiącu nawet ShinyBox skupili się na tym i wypuścili pudełko w kolorze różowym. Think Pink, bo o tym pudełku mowa, zrywa ze złą serią i skrywa w sobie kilka bardzo przyjemnych rzeczy. Zapraszam! 


Standardowo, zaraz po otwarciu, znalazłam ShinyMag, a w środku między innymi opis rzeczy, zawartych w pudełku, kilka słów o Ani Lewandowskiej i o badaniu piersi.


Drugą ważną rzeczą, jaką dane było mi znaleźć to ulotka, z opisem wykonania samobadania piersi. Bardzo przydatna rzecz. Bądźmy świadome i dbajmy o zdrowie. 


A oto zawartość październikowego pudełka ShinyBox:


Pierwszym produktem jest Barnangen, krem do ciała o pięknym zapachu, przeznaczony do pielęgnacji całego ciała. Regeneruje i nawilża skórę, idealny na jesień. Już nie mogę doczekać się testów. 


Jantar odżywka z wyciągiem z bursztynu, przeznaczona do włosów zniszczonych. Po użyciu włosy mają być zregenerowane, mniej podatne na wypadanie, pełne witalności. Kosmetyk klasyk, a ja go jeszcze nigdy nie stosowałam. Pora to zmienić. 


7th Heaven oczyszczające plastry na nos, z aktywnym węglem. W paczce jest aż trzy sztuki, dlatego już zapowiedziałam Grześkowi, że czeka nas oczyszczanie porów z nosa. Nie był zadowolony, ale ja już nie mogę się doczekać! :) 


Avon mark - matująca szminka. Bardzo się na nią cieszyłam, bo uwielbiam matowe szminki. Niestety trafił mi się kolor bordowy. Ja najbardziej lubuje się w różach a tu bum i bordo. Muszę sprawdzić, jak mi w tym odcieniu i wtedy ocenię. 


Maska hydrożelowa Efektimy to coś, co teraz jest mi potrzebne. Jej zadaniem jest natychmiastowe nawilżenie skóry i poprawienie elastyczności. Marzę o wieczornym SPA. 


A teraz coś z rodzimej firmy. Bispol i ich świece zapachowe w szkle. Powiem Wam w sekrecie, że świeczka nie dość, że pięknie pachnie, bardzo fajnie prezentuje się na stoliku kawowym, w postaci dekoracji. Jej zapach przypomina słodkie perfumy: jest elegancki i przyjemny. Chcecie recenzje? :) 


Foods by Ann Pocket Energy Bar, to zdrowy i pożywny baton. Zaspokaja głód i pobudza do działania. Uwielbiam jabłka z cynamonem, dlatego z chęcią pochłonęłam przekąskę. Baton był bardzo smaczny. Idealny dla osób, prowadzących zdrowy tryb życia :)


W pudełku znalazłam też próbkę kremu na rozszerzone naczynka Charmine Rose. 


Po serii nieudanych pudełek ShinyBox, w końcu zostałam miło zaskoczona. Produkty bardzo przypadły mi do gustu. Wszystkie włączę do użycia. Muszę tylko sprawdzić czy będzie mi pasował kolor matowej pomadki z Avonu. Może to czas przełamać się i postawić na bordo? :) 

Pudełko Think Pink jest jeszcze dostępne, dlatego zachęcam do zamawiania :)

A Wy co myślicie o zawartości różowego pudełka? 

Pozdrawiam! :) 


12 komentarzy:

  1. piękna taca, jestem bardzo zadowolona z tego zestawu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czyżby taca z Biedronki? :) Hydrożelowe maseczki Efektimy zawsze się u mnie dobrze sprawdzały :)

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo przypadło mi do gustu to pudełko ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. jestem ciekawa tej pomadki avonu :) tez ten kolor by mi nie podpasował ale ciekawa jestem jej formuły :D

    OdpowiedzUsuń
  5. ShinyBox pozytywnie mnie tym razem zaskoczyło.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja też właśnie nie jestem przekonana do koloru pomadki :D Wolę jednak róże, brązy i kolory mauve :D Ale zobaczymy, trzeba i bordo dać szansę ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jestem mega zadowolona z zawartość tego pudełka :)

    OdpowiedzUsuń

Jestem wdzięczna za każdy komentarz.
Wpadaj częściej! :)