Dr. Hauschka - balsam pod prysznic

Zawsze myślałam, że migdał pachnie bardzo przyjemnie, pudrowo, delikatnie, odprężająco. Ale odkąd poznałam balsam pod prysznic Dr Hauschka, co nie co zmieniłam zdanie na temat tego zapachu. 

Miało być uspokajająco, a było nieprzyjemnie. 

Zapraszam!

Balsam pod prysznic, zamknięty został w wąskiej i wysokiej butelce, o pojemności 200 ml. 
Butelka zakończona zamknięciem typu klik, które idealnie sprawdziło się pod prysznicem: było praktycznie i wygodnie. 

Balsam, jak sama nazwa wskazuje, wizualnie przypomina mazidło do ciała. Ma lekką konsystencję, jest bardzo kremowy. Jeśli chodzi o zapach... bardzo się rozczarowałam. Liczyłam na coś odprężającego, przyjemnego, lekkiego... Po otwarciu okazało się, że zapach jest ciężki i męczący. Na początku nie mogłam go znieść. A później się przyzwyczaiłam. 

Jeśli chodzi o działanie, ja jestem nim zauroczona. Mimo, że jest lekki, fantastycznie działa na skórę. I nie mówię tu o oczyszczaniu. W ogóle jej nie wysuszył, wręcz przeciwnie: po prysznicu, w ogóle nie miałam potrzeby używania balsamu. 
Działanie ma bardzo przyjemne, ale zapach. Dlatego już pewnie do niego nie wrócę... No chyba, że w innej wersji zapachowej.

Moja ocena: 4/6

Balsam pod prysznic Dr. Hauschka, dostępny jest w sklepie producenta, w powalającej cenie 49 zł. Trzeba brać pod uwagę, że to naturalny kosmetyk! Moim zdaniem, raz na jakiś czas można zaszaleć i użyć czegoś droższego :) 

 W ofercie oprócz balsamu pod prysznic o zapachu migdałowym, jest także wersja z cytryną i trawą cytrynową, o zapachu płatków róży czy lawendy z drzewem sandałowym. Którą wersję wybierzesz? Mi teraz marzy się różana... 

Pozdrawiam.