W dzisiejszych czasach spokój i harmonia to abstrakcja. Każdy goni za czymś: za pieniądzem, za pracą, za miłością. Nie mamy czasu na odpoczynek, czy relaks.
Czasem aż się prosi o wyluzowanie. Gorący prysznic, domowe spa. Z pomocą przychodzi nam żel pod prysznic Born to Bio, o zapachu zielonej herbaty i mieszanki olejków eterycznych, które mają za zadanie przywrócić równowagę skórze i duszy.
Czy jego zapach relaksuje? Po odpowiedź zapraszam do dalszej części wpisu.
Butelka jest bardzo oryginalna. Pierwsze skojarzenie, które przyszło mi na myśl, że jest to opakowanie pitnego jogurtu. Bardzo mi się podoba, jest jedyna w swoim rodzaju.
Jako, że zapach żelu to zielona herbata, cały wygląd utrzymany jest w zielonej tonacji.
Opakowanie wyposażone zostało w zatrzask, który po otwarciu ujawnia nam niewielką dziurkę, przez którą wydobywam żel.
Jak się okazało, dopiero pod prysznicem, żel ma rzadką konsystencję. Trzeba bardzo uważać, żeby nie przelać. Wystarczy niewielka ilość, żeby umyć nim całe ciało.
Liczyłam na to, że zapach będzie intensywny i lekko się zawiodłam. Jest bardzo delikatny i subtelny. Trzeba naprawdę dobrze się wczuć, żeby poczuć zieloną herbatę.
Kilka słów od producenta:
Skład:
Jakiś czas temu, miałam do czynienia z żelem tej firmy. Dlatego wiedziałam, czego mam się po nim spodziewać.
Od tego typu kosmetyków, moje oczekiwania są niewielkie. Chcę, żeby dobrze domył moje ciało, z brudu dnia codziennego i żeby ładnie pachniał.
Nie musi nawilżać skóry, ani Bóg wie jak bardzo ją pielęgnować. Od tego mam balsamy czy masła.
Zapach przypadnie do gustu każdej osobie, która lubuje się w zielonej herbacie. Jest on bardzo naturalny. Co mnie w nim rozczarowało? Jest bardzo delikatny, że mocno trzeba się wczuć, żeby go poczuć. I w tym momencie przyszła mi na myśl jedna rzecz: pamiętam czas, kiedy moja koleżanka była w ciąży i narzekała na zapachy. Musiała zrezygnować z ulubionego żelu pod prysznic, bo zapach był zbyt bardzo intensywny i bardzo ją męczył. Podejrzewam, że jakby wtedy trafiła na żel Born to Bio o zapachu zielonej herbaty, na pewno by się nie zawiodła.
A jeśli chodzi o relaks: branie prysznica samo w sobie jest uspokajające. Gorąca woda i żel, który pachnie spokojnie, delikatnie, mogą wyciszyć człowieka i spowodować chwilowy reset. Może nie spowoduje, że problemy znikną, ale chwilowe odcięcie od rzeczywistości, każdemu się przyda.
Pod wpływem wody i lekkiego masażu, żel delikatnie się pieni. Dzięki temu, mam pewność, że kosmetyk dobrze spełnia się w swojej najważniejszej roli.
Jak dobrze wiecie, mam problem z suchą skórą. Niektóre żele mają to do siebie, że lubią ją bardzo wysuszyć. Tutaj nie ma tego problemu.
Najważniejszym aspektem tego żelu jest to, że jest naturalny. Nie ma w nim składników, które mogą wywołać reakcje alergiczną, czy podrażnić delikatną czy alergiczną skórę. Będzie odpowiedni dla wrażliwców i osób, które borykają się z różnego rodzaju alergiami.
Ja go polecam.
Moja ocena: 4/6
Żel Born to Bio o zapachu zielonej herbaty jest dostępny w sklepie Iperfumy, w cenie 16,08 zł. Za dobry żel, w dodatku naturalny, czasem opłaca się zapłacić troszkę więcej.
Skusilibyście się? Jeśli tak to na jaki wariant zapachowy? Zdradzę Wam w sekrecie, że chętnie myłabym się truskawkowym. :)
Pozdrawiam! :))
Nie podobają mi się zapachy tych żeli :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za nimi :)
a skóra Ci nie odpadła >! hahaha
OdpowiedzUsuńmatko ja mialam mandarynkową wersję i zapach był tragiczny
Nie odpadło mi nic ;D tłuszcz mógłby :D
Usuńco Ty mówisz? :D ja lubię :D
Wolę mocniejsze zapachy żeli. Takie, które łatwo wyczuć i pozostają na skórze na dłużej:P
OdpowiedzUsuńMam ostatnio fioła na punkcie zielonej herbaty - a najlepiej jej zapachu w kosmetykach. Już myślałam, że skuszę się na ten żel. :(
OdpowiedzUsuńciekawy, ale mam już swoje sprawdzone :)
OdpowiedzUsuńte żele są bardzo fajne ;) lubię, lubię;)
OdpowiedzUsuńnie miałam, jednak jestem ciekawa jakby sprawdził się u mnie.
OdpowiedzUsuńSandicious
pierwszy raz widzę ten żel ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam zieloną herbatę ale jeśli chodzi o żele wolę bardziej intensywne zapachy:)
OdpowiedzUsuńTej wersji zapachowej jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńMnie niestety ten żel zraził do siebie przez bardzo rzadką konsystencję ;/
OdpowiedzUsuńPrzesłodkie opakowanie. ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że zapach nie jest bardziej intensywny- dla mnie to główny wyznacznik dobrego żelu pod prysznic. ^^
Ja wybrałabym też ten zapach ::) Lubie takie aromaty :)
OdpowiedzUsuńMiałam ten żel, ale nie skuszę na niego ponownie. Chociaż na inny wariant zapachowy czemu nie :)
OdpowiedzUsuń