Ecocera - puder ryżowy fixer

Każda kobieta chce zawsze dobrze wyglądać. Nie myśleć o makijażu, o świeceniu. 
Odkąd na rynku pojawiły się pudry Ecocera, zapragnęłam je mieć w swojej kosmetyczce. W grudniu, w moje łapki wpadł puder ryżowy tejże firmy. Gdy go tylko zobaczyłam, od razu bardzo się ucieszyłam, bo czytałam o nim dużo dobrego. Chcecie znać moją opinię na jego temat? Zapraszam!


Jego wygląd jest bardzo prosty. Przeźroczysty słoiczek, wykonany z plastiku, mieści w sobie 15 gram pudru. Według mnie to bardzo dużo! Przy moim użytkowaniu, wystarczy mi co najmniej na rok. 
Zakrętka jest w kolorze białym. Ogólnie podoba mi się to oryginalne pudełko. 


Z racji, że jest to puder sypki, słoik wyposażony został w sitko. Wiecie co mi tu brakuje? Jakiejś osłonki, która chroniłaby otwory, przez wysypywaniem się pudru. Jako, że często podróżuję, staram się go zabezpieczyć albo dołączonym puszkiem, albo płatkami kosmetycznymi. 



Puder jest bardzo drobno zmielony, w kolorze białym. Ma bardzo przyjemny i świeży zapach. 


Sposób użycia i skład:


Używam go od trzech miesięcy i chyba już mogę powiedzieć o nim co nie co. Jako, że mam cerę mieszaną, myślę, że wybranie go do współpracy było strzałem w dziesiątkę. 
Aplikuję go na całą twarz, za pomocą pędzla EcoTools, zaraz po nałożeniu podkładu. Puder lekko bieli, jednak po chwili ładnie stapia się ze skórą, pozostawiając ją matową. Nie jest to efekt długotrwały. Po kilku godzinach potrzebne są poprawki. W tym wypadku, wyjątkiem jest połączenie go z podkładem Revlon CS. Od momentu nałożenia, do samego zmywania, mat trzymał się na twarzy, bez żadnych poprawek, co mnie bardzo ucieszyło. Jeśli macie problem z suchymi skórkami, nie używajcie tego pudru. Przy używaniu kwasów, czasem łuszczył mi się nos. Nie miałam o tym pojęcia, dopóki go nie przypudrowałam. Wszystko brzydko podkreślił. Najgorzej było, jak nie miałam czasu, żeby to skorygować... 
Puder przedłuża żywot makijażu, może nie do 16 godzin, trochę mniej. Według mnie, dużo zależy od podkładu. Z niektórymi sobie nie poradzi. Nie spodziewałam się po nim cudów, jednak przy mojej kapryśnej cerze, radził sobie całkiem przyzwoicie. 

Moja ocena: 4/6

Puder możecie dostać między innymi w sklepie ezebra, w cenie 14,85 zł. Myślę, że jest to dobra cena za taki produkt. 

W przyszłości chciałabym spróbować pudru bambusowego, który absorbuje sebum. Ciekawa jestem, jak poradziłby sobie z moją strefą T. 

Pozdrawiam!


22 komentarze:

  1. Mam ten puder i jestem z niego bardzo zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Muszę go w końcu kupić, wiele osób go poleca:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja niestety go odstawiłam bo właśnie podkreślał mi te suche skórki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam go i póki co użyłam tylko dwa razy. Mam cerę mieszaną, z przetłuszczającą się strefą T razem ze skórkami. Myślałam, że się ich pozbyłam, ale tak jak mówisz - po nałożeniu tego pudru on uświadamia nas, że jednak te skórki są :/

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapowiada się ciekawie, ale jednak mam zbyt wiele pudrów pootwieranych, żeby się na ten skusić ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Od pewnego czasu mam ochotę go wypróbować, może spisałby się przy mojej mieszanej cerze ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawa jestem czy przy mojej mieszanej cerze poradziłby sobie ze świecącym nosem :P

    OdpowiedzUsuń
  8. słyszałamo nim wiele dobrego, muszę go kiedyś wypróbować

    OdpowiedzUsuń
  9. Lubię go bardzo, ale robi taki bałagan, że jednocześnie mnie denerwuje :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo przystępna cena jak za taki produkt.

    OdpowiedzUsuń
  11. Miałam kiedyś puder ryżowy, ale wysuszył mi skórę niestety.

    OdpowiedzUsuń
  12. mam go, całkiem fajnie się spisuje:)

    OdpowiedzUsuń
  13. U mnie zbytnio sie nie sprawdzi. Za bardzo wysuszal mi cere:)

    OdpowiedzUsuń
  14. słyszałam o nim wiele dobrego ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. mam suchą skórę, rzadko ją pudruję. pewnie ten kosmetyk podkreślałby moje niedoskonałości i delikatne skórki . dzięki za recenzję.

    OdpowiedzUsuń
  16. Wszyscy się nim zachwycają a tu proszę.ja jeszcze nie używałam. Mój na razie leży i czeka

    OdpowiedzUsuń
  17. nie miałam i jakoś nie kusi mnie :)

    OdpowiedzUsuń

Jestem wdzięczna za każdy komentarz.
Wpadaj częściej! :)