Chyba nie muszę Wam mówić, jak ważną rolę w pielęgnacji twarzy odgrywa tonik. Po wszelkiego rodzaju zabiegach z użyciem maski, czy nawet po użyciu żelu do twarzy, należy skórę przetrzeć tonikiem, żeby przywrócić jej właściwe pH. Ma też inne właściwości: nawilżanie skóry, łagodzi podrażnienia.
Dziś bliżej przyjrzymy się bardzo fajnemu tonikowi od Sylveco. Jak się sprawdził? Czy dał sobie radę z moją kapryśną skórą?
Butelka niewielkich gabarytów, o pojemności 150 ml. Wykonana została z ciemnego plastiku. Oklejona etykietą, utrzymaną w kolorach czerwieni i bieli.
Wyposażona została w zatrzask, który po otwarciu ujawnia nam niewielki otwór, przez który wydobywam tonik.
Mówiąc szczerze, pierwszy raz spotykam się z taką konsystencją. Praktycznie wszystkie toniki, jakich używałam, wyglądem przypominały wodę. Tutaj jest inaczej. Tonik jest rozwodnionym żelem, w kolorze czerwonym. W ogóle nie wiedziałam jak mam go ugryźć: na początku aplikowałam go rękoma na twarzy, ale ten sposób nie do końca przypadł mi do gustu, dlatego zostałam przy standardowym nakładaniu.
Zapach na początku bardzo mnie drażnił. Przypominał mi zapach jakiegoś gabinetu lekarskiego. Po upływie czasu przyzwyczaiłam się do niego i w ogóle mi nie przeszkadza.
Skład:
Woda, ekstrakt z hibiskusa, Gliceryna, Ksylitol, Panthenol, ekstrakt z aloesu, glukozyd kokosowy, Alkohol benzylowy, guma ksantowa, kwas fitowy, kwas dehydrooctowy.
Tak jak już wspominałam, głównym zadaniem toniku jest przywrócenie właściwego pH. Ja przecieram nim twarz po kąpieli, po użyciu płynu micelarnego, a nawet po maseczce.
Na moje szczęście, tonik nie zostawia żadnej warstwy na skórze, gdyż dość szybko się wchłania. Już po chwili można aplikować krem.
Nie raz się zdarza, że skóra po umyciu jest lekko przesuszona. Po aplikacji, nawilżenie skóry wraca do normy. Szczerze mówiąc, nie oczekuję takiego efektu, od tego rodzaju kosmetyków. Od tego mam krem, czy maseczkę. Jednak jestem mile zaskoczona.
Najlepiej sprawdza się po kwasach.
Na początku odstraszał mnie zapach i konsystencja. Jednak człowiek jest taką istotą, że jest w stanie się przyzwyczaić. Po jakimś czasie już to nie robiło na mnie żadnego wrażenia. Używam toniku praktycznie codziennie, po każdym większym zabiegu, jaki wykonuję na twarzy. Bardzo go polubiłam i polecam go każdemu.
Moja ocena: 6/6
Tonik można nabyć w sklepie producenta, w niektórych drogeriach internetowych i aptekach. Jego cena waha się od 16 do 17 zł. Myślę, że się opłaca, zwłaszcza, że skład jest w pełni naturalny.
Ja go polecam i kiedy się skończy, chętnie do niego wrócę.
Miłego dnia! :)
Jego zapach to aloes, używałam kiedyś czystego aloesu na twarz i taki miał właśnie zapach. Idzie się przyzwyczaić :) Lubię jego działanie, choć używam dopiero jakieś 2 tygodnie. Aplikuję jednak dłońmi :)
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie go przygarnę! :-)
OdpowiedzUsuńChętnie bym go wypróbowała;)
OdpowiedzUsuń_____________
Pozdrawiam
MARCELKA Fashion ♡♥♡♥
koniecznie muszę go sprawdzić, tak samo jak lipowy płyn micelarny :)
OdpowiedzUsuńSkusiłam się :))))))
OdpowiedzUsuńu mnie się znalazł niestety w nieulubieńcach. :/
OdpowiedzUsuńUwielbiam produkty tej marki, a na ten produkt też chętnie bym się skusiła :)
OdpowiedzUsuńMiałam i bardzo lubiłam tę jego konsystencje - teraz mam dokładnie taką samą w wodzie oczyszczającej z Saisony :)
OdpowiedzUsuńróżne są opinie, wypada całkiem fajnie
OdpowiedzUsuńZapachy tych kosmetyków są do zniesienia i przyzwyczajenia się. Zwykle niechętnie podchodzę do toników, może ten by mnie przekonał ;)
OdpowiedzUsuńOj kusisz kobieto nim:)
OdpowiedzUsuńmam go i czeka na półce na swoją kolej :)
OdpowiedzUsuńbardzo go lubię
OdpowiedzUsuńMiałam i mnie nie zachwycił, ale chyba dam mu drugą szansę ;)
OdpowiedzUsuńciekawe czy by się u mnie sprawdził :)
OdpowiedzUsuńOcena znakomita :) Obecnie używam toniku z Shiseido, już drugie opakowanie zakupiłm bo tak jestem z niego zadowolona.
OdpowiedzUsuńUżywam go od kilku dni, ale już zdążyłam go polubić. Ja w przeciwieństwie do ciebie wolę go aplikować dłońmi :).
OdpowiedzUsuńMoże i ja się kiedyś na niego skuszę, ale póki co mam olbrzymie zapasy toników :P
OdpowiedzUsuńMam go na chciejliście. Ciekawi mnie ta konsystencja ;)
OdpowiedzUsuńjuż nie długo go kupię, od dawna myślałam o tym toniku
OdpowiedzUsuńPrzypominając sobie hibiskusowy wosk, obawiam się że ten tonik może pachnieć podobnie, ale skoro się sprawdza, może warto przetestować.
OdpowiedzUsuńciekawi mnie on :)
OdpowiedzUsuńzapach gabinetu? ale ty masz skojarzenia :P no ale ważne, że działą :)
OdpowiedzUsuńFajnie nawilża ale u mnie jest ta lepka warstwa dlatego używam go tylko jako maseczki tonikowej i pozostałość zmywam wodą.
OdpowiedzUsuńMój ulubieniec, regularnie do niego wracam :)
OdpowiedzUsuńJuż od dłuższego czasu przymierzam się do jego zakupu i chyba pasuje go w końcu zakupić :)
OdpowiedzUsuńMam go na liście i właśnie myślę który kupić, bo mi się toniki kończą a 0 w zapasie ;)
OdpowiedzUsuń