Witam.
Z racji mojej wzmożonej potliwości, szukałam dobrej ochrony. Próbowałam różnorakich antyperspirantów, aż znalazłam Adidas.
W dzisiejszym poście, chciałabym dla Was porównać antyperspiranty w kulce i w dezodorancie. Które lepiej się sprawdzają? Zapraszam do dalszej części posta.
Skuszona promocjami w Hebe i Rossmannie, nabyłam łącznie trzy dezodoranty. W zasadzie kupowałam je bez głębszego zastanowienia. Bo Pani w Hebe polecała, bo koleżanki chwaliły.
Dezodoranty dobrze się rozpylają i ładnie pachną. Nie potrzeba czekać, żeby wysechł, by móc założyć bluzkę. Na tym jego plusy się kończą. Ochrona przed potem jest praktycznie zerowa, bo wciąż miałam mokre pachy. Bez blokera ani rusz. Chociaż tyle, że dezodorant blokował zapach potu i chwała mu za to. Gorzko żałowałam, ze kupiłam aż trzy sztuki. Ale zużyłam... Więcej do nich nie wrócę.
Moja ocena: 2/6
Kulkom jestem wierna już od jakiegoś czasu. Jeśli śledzicie mnie na bieżąco, to mogliście je wypatrzeć w prawie każdym denku.
W wypadku kulek, muszę czekać, aż antyperspirant wyschnie, żeby móc założyć bluzkę. Powiem Wam, że zniosę to, bo ochrona przed potem jest bardzo wysoka. Nawet podczas treningu moje pachy były suche. Efekt utrzymywał się od rana do wieczora. Przy kulce, używanie blokera nie jest konieczne.
Moja ocena: 6/6
Podsumowując: już więcej nie zdradzę kulki, na rzecz dezodorantu. W ogóle mi nie przypasowały i nie czułam się komfortowo z mokrymi pachami. Wolę odczekać kilka minut, żeby kulka wchłonęła się w skórę, ale mieć pewność, że nie będę mieć mokrych pach.
Kulki możecie zakupić w Rossmannie w cenie regularnej 10,19. Aktualnie są na promocji i kosztują około 7,50 zł. Myślę, że warto wydać i czuć się świeżo cały dzień.
A Wy jaką aplikację wolicie? Dezodorant czy kulka?
Pozdrawiam! :)
Ja nie lubię dezodorantów, według mnie poza ładnym zapachem nie robią nic :P kiedyś byłam wierna kulkom Nivea, ale od jakiegoś pół roku przerzuciłam się na Lady Speed Stick, te żelowe. I jak dla mnie są one genialne! Bardzo dobrze chronią, nie barwią ubrań, ładnie pachną. Mają jednak ciut mniejszą wydajność niż kulki jednak jestem z nich mega zadowolona :)
OdpowiedzUsuńja czasem zamiennikowo Lady Speed Stick :D i też jestem z nich zadowolona, ale jednak wolę adidas ;D
UsuńJa bardzo lubię dezodoranty adidasa.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie wolę kulki :)
OdpowiedzUsuńna mnie też kuleczki lepiej działają :)
OdpowiedzUsuńU mnie też antyperspiranty w kulce lub w sztyfcie lepiej się sprawdzają od tych w spayu, choć nienawidzę czekać aż wyschną, to jednak lepiej chronią.
OdpowiedzUsuńmiałam, a w sumie mam ten dezodorant, ale nie potrafię go zużyć. A ten w kulce skoro wychwalasz to wypróbuję a co :D
OdpowiedzUsuńja jestem zwolenniczką antyperspirantów. Kulki jakoś mnie nie chronią a ładny zapach szybko się ulatnia
OdpowiedzUsuńz adidasa nie miałam ani dezodorantu ani kulki - na pewno wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam kulki z adidasa, więc chyba pora kupić :D
OdpowiedzUsuńDla mnie najlepsze są spray'e bo szybko wysychają i nie robią skorupy na bluzkach.
OdpowiedzUsuńNie przepadam za antyperspirantami Adidasa. Ostatnio stawiam na Garniera, Nivea i dezodoranty CD :)
OdpowiedzUsuńJa chyba wole kulki :)
OdpowiedzUsuńja też zdecydowanie bardziej wolę kulki.
OdpowiedzUsuńJa ostatnio przekonuję się do dezodorantów, bo wcześniej wolałam kulki.
OdpowiedzUsuńa ja lubię i kulki i antyperspiranty :) na noc kulki, na dzień antyperspiranty. tak jakoś się nauczyłam :P
OdpowiedzUsuńAdidasa niebieskiego miałam i w kulce i w sprayu,używałam tez innych wariantów zapachowych i z każdego byłam zadowolona :)
OdpowiedzUsuń