Cześć!
W lutym stwierdziłam, że trzeba zużywać saszetki... Marnie mi to idzie, ale do przodu ;) Bohaterkę dzisiejszego wpisu, dostałam rok temu na spotkaniu blogerek w Rzeszowie. Odleżała swoje, ale doczekała się użycia. Przed Wami ekskluzywna maska hialuronowa, z kompleksem Q10 od Baylla Esthetic Line.
Maska zapakowana została w dość dużą i minimalistyczną saszetkę, na której zawarte są same istotne informacje dotyczące składu, składników aktywnych i sposobu użycia.
Maska jest w formie kompresu. Jest elastycznym płatem, nasączonym w aktywnym serum. Miała zauszniki, dzięki czemu mogłam siedzieć, mając maskę na twarzy. Niestety nie chciała przylegać całkowicie, dlatego co chwilę przygładzałam ją rękami.
Producent sugerował, żeby po zdjęciu maski, serum wmasować w skórę. Ja nie musiałam tego robić, gdyż moja skóra wessała serum bez żadnego sprzeciwu.
Po zdjęciu maski różnica był widoczna gołym okiem i przy dotyku. Skóra była tak fantastycznie nawilżona, że aż nabrała zdrowego koloru. Działanie regeneracyjne również rzuciło się w oczy - przy kwasach to podstawa, jeszcze gdy skóra się łuszczy ;)
Ogólnie cera wyglądała zdrowo i była rozświetlona jeszcze przez długi czas.
Moja ocena: 6/6
Maska dostępna jest w różnych sklepach internetowych, a jej cena waha się od 17 do 25 zł. Możecie ją kupić np. tu
A Wy, lubicie stosować maski w kompresach, czy raczej w wersji kremowej?
Wybieram prędzej wersję kremową ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie maski :D
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam takiej maski. Bardzo ciekawa :)
OdpowiedzUsuńale fajna:)
OdpowiedzUsuńTakiej maseczki jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńNo no no taką maseczkę warto mieć:) Widzę,że nawet jest dobrze dopasowana do twarzy, ja miałam ostatnio maseczkę żelową z Biedronki i skubana mi na kąciki oczu wchodziła - ale w działaniu spisała się znakomicie
OdpowiedzUsuńmnie też marnie idzie zużywanie próbek i saszetek:/
OdpowiedzUsuńwole maseczki w wersji kremowej, chociaż takimi jak ta też nie gardzę;)
u mnie ta maska też się co chwilę odklejała, a serum jednak musiałam wmasować :) podobał mi się zapach i nawilżenie
OdpowiedzUsuńLubię maski w formie takich... masek? :D hahah mega zdanie, nie ma co ;) Ale wiesz o co mi chodzi ;) Łatwość aplikacji i ściągania ;) Zachęciłaś mnie ;D
OdpowiedzUsuńWielbię te maski! Raz, dwa i już mam na gębie, a nie muszę się babrać ze słoiczkami....
OdpowiedzUsuńNigdy nie stosowałam maski w kompresach, więc niestety nie wiem :) Może wypróbuję, chociaż moja cera nie jest zbyt wymagająca.
OdpowiedzUsuńlubię różne maski, ważne żeby działały
OdpowiedzUsuńPo wpisie na FB musiałam tu wejść! Nigdy jeszcze nie miałam takiej maski, ale skoro tak świetnie nawilża to podejrzewam, że prędzej czy później dziwnym trafem natknę się na nią.
OdpowiedzUsuń