Maskara Miss Butterfly - Lash sensation

Cześć!

Ten post miał pojawić się dwa dni temu... Ale gdy zbierałam się do pisania, wciąż coś mi przerywało. To mama wymyśliła porządki przedświąteczne, albo musiałam opiekować się Chrześniakiem. Takie życie. 

Dziś przychodzę do Was z recenzją bardzo fajnego tuszu do rzęs. Bardzo lubię podkreślać rzęsy tuszami. Każdy jest wyjątkowy. A co ja myślę o tym? Zapraszam do lektury. 

Maskara znajduje się w bardzo ładnym pojemniczku o pojemności 12 ml. Design jest bardzo przyjemny dla oka, taki kobiecy. 

Szczoteczka tuszu jest taka zwykła. Lekko wygięta i dość wąska, dlatego dobrze się nią manewruje.
Tusz jest koloru czarnego. Przyjemnie pachnie. 

Dość często jest tak, żeby wydobyć z tuszu co najlepsze, trzeba odczekać jakiś czas, żeby wysechł do odpowiedniej gęstości. Tutaj nie musiałam czekać. Zaraz po otwarciu tuszem bardzo dobrze mi się pracowało. Oto efekty:

Przed:

Po:

Jak widać na powyższych zdjęciach, tusz bardzo ładnie podkreślił moje rzęsy. Nie są posklejane i nie przypominają wyglądem nóżek pająka. Są perfekcyjnie rozdzielone. 
Wyglądają bardzo naturalnie. Dla mnie jest to tusz idealny na co dzień.
W ciągu dnia się nie kruszy, nie tworzy efektu pandy. Jest bardzo przyjemny w użyciu. Bardzo go polecam. 

Moja ocena: 6/6

Tusz idealny, kosztuje jedynie 8,99.

Dziękuję Panu Piotrowi i firmie Verona, za możliwość testowania! :) 
Zapraszam na ich fanpage i instagram!

Fakt, że dostałam produkt za darmo, nie wpłynął na moją opinię!

Pozdrawiam!