Witam Was!
Po tej krótkiej przerwie, ciężko mi się ogarnąć... Z wszystkim - z treningami, z blogiem, z samą sobą. Muszę się nastawiać od nowa...
Potraktujcie tą notkę jako mój pierwszy krok powrotu do normalności ;D
Zapraszam Was na moje przemyślenia co do wosku Yankee Candle Midnight Oasis :)
Z tym zapachem wiązałam swoje nadzieje. Myślałam, że będzie to świeży, odświeżający zapach. A co dostałam? Męski, duszący i dość intensywny aromat. Trochę się zawiodłam. Nie czułam tego powiewu bryzy, nocnego klimatu. Czułam się tak, jakbym się tuliła do mężczyzny, który wylał na siebie pół swojej perfumy :D
Wosk jest lekko duszący, nie nadaje się do palenia na noc, najlepiej w dzień i nie w pokoju, lecz np. w łazience. Polecam osobom, które lubią wyraźne, męskie zapachy.
Wosk, sampler i świece możecie zakupić w sklepie goodies.pl
Moja ocena to 3/6
Jak to duszący? Jak to nie na noc? Dzięki Bogu węch to sprawa mocno indywidualna:) Ja kocham ten zapach. Palę go wyłącznie wieczorami, jest męski, intensywny ale niesamowicie ciepły. Co do bryzy, to poszaleli, ale nocny klimat to jest :)
OdpowiedzUsuńmam jeszcze nie palony i jakoś nie mogę się na niego zebrac ;)
OdpowiedzUsuńoj nie lubię mdłych i duszących zapachów
OdpowiedzUsuńTo,że męski to ok ale duszący to masakra :(
OdpowiedzUsuńA ja myślę że mogłabym się z nim polubić ;D Tylko te duszący mnie troszkę przeraża ! Ale każdy ma inne noski ;D więc mimo wszystko chętnie bym go wypróbowała ;)
OdpowiedzUsuń