Joanna Naturia - żurawinowy peeling myjący - recenzja

Hejo!

Zapytałam Was na fejsie, o czym chcecie dziś czytać i większość zdecydowała, że o peelingu. No to spoko. Pewnie myślałyście, że będzie to jakiś mega wyniosły i drogi kosmetyk, a tu suprajs.. Bo to żurawinowy peeling myjący z Joanny Naturii :D 

Peeling znajduje się w 100 ml butelce z bezbarwnego i dość miękkiego plastiku. Wygląd buteleczki jest bardzo miły dla oka. Różowy kolor i tło robi sam peeling, a wraz z jego ubytkiem butelka robi się coraz smutniejsza ;c Zamknięcie typu klik, dość lekko chodzi i nie grozi nam połamanie pazurków. 


Peeling wydobywam przez niewielki otwór. Butelka jest dość miękka więc to nie jest wielkim problemem. 


Żelowa konsystencja peelingu nie sprawia problemów, nie przelewa się przez palce, przez co jest dość wydajny. W żelu zatopione są czarne duże drobinki i małe bezbarwne  Po nałożeniu na ciało lekko się pieni i pachnie. 


Będąc codziennie w hurtowni w której kiosk nabywa papierosy, w oczy rzuciła mi się półka z żelami pod prysznic i tymi peelingami. Tego peelingu jeszcze nie widziałam nigdzie. W moim posiadaniu był truskawkowy, porzeczkowy, ananasowy, pomarańczowy, ale tego jeszcze nie miałam. Nawet go nie porównuję z peelingiem kawowym, bo jakimś szczególnym ździerakiem to on nie jest. Dzięki niemu pozbyłam się trochę martwego naskórka i moja skóra była gładka i świeża. Na skórze przez chwile zostaje zapach, nie kwaśny, ani słodki, ale przyjemny. Nie zostawia żadnego tłustego filmu jak było to w przypadku peelingu z Perfecty [klik]. Skóra jest nawilżona dzięcki glicerynie zawartej dość wysoko w składzie. 

W owej hurtowni zapłaciłam za niego 3 zł z groszami. A wiem, że np w Naturze kosztuje on ok 5 zeta. 

Moja ocena 6/6

Nawet nie pytam czy go używałyście... :D




26 komentarzy:

  1. fajnie wygląda ostatnio przypadły mi do gustu kosmetyki z żurawiną . Zapraszam do siebie

    OdpowiedzUsuń
  2. ja mialam truskawkowy i grejpfrutowy, super zapach!

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę się na niego w końcu skusić :)

    OdpowiedzUsuń
  4. miałam gruszkowy-chyba, pomarańczowy, kiwi i truskawkowy. najbardziej lubię ostatnią wersję zapachową :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Tego zapachu akurt nie...:) i w naturze kosztyje on 5.99 u nas... A raz zdarzylo mi sie kupic 4zl

    OdpowiedzUsuń
  6. zapach gruszki mi sie najbardziej podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie używałam jeszcze żadnej wersji zapachowej tych peelingów, ale kiedyś się na pewno skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. ten u mnie czeka w kolejce, już nie mogę się doczekać aż go będę używać :)

    OdpowiedzUsuń
  9. cena zachęca, ale ja po przykrych przejściach z waniliowo-truskawkowym mam dość tych peelingów:P

    OdpowiedzUsuń
  10. nie miałam tego żurawinowego, jak skończy się mi pomarańczowy to na pewno ten kupię :P

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo lubię te małe peelingi Joanny :)

    OdpowiedzUsuń
  12. No ale żurawinki to ja też jeszcze nigdzie nie widziałam! :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Eeehehehe a ja się spóźniłam z głosowaniem i dałam znać dopiero teraz X.x co do peelingu to chciałabym poczuć jego zapach,ogólnie miałam kiedyś z tej serii truskawkowy i również podzielam zdanie,że jest super :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Żurtawiunke już miałm, kupiłam w superpharmie, ale za to o ananasie słysze pierwszy raz. Lubie te peelingi, ale moim sercem włada faromona :)

    OdpowiedzUsuń
  15. żurawinki jeszcze nie widziałam :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Uwielbiam te peelingi! A zwłaszcza gruszkowy!

    OdpowiedzUsuń
  17. Tego zapachu akurat nie miałam, ale kiedyś praaawie wylądował w moim koszyku :P

    OdpowiedzUsuń
  18. znacznie wolę te z Tutti frutti lepiej zdzierają i pachną jak dla mnie też lepiej - jak jeszcze nie miałaś koniecznie wypróbuj :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ananasowy mnie ciekawi :)
    Ale Tutti Frutti są lepsze! :D

    OdpowiedzUsuń
  20. mialam kiwi :) te peelingi sa swietne :)

    OdpowiedzUsuń

Jestem wdzięczna za każdy komentarz.
Wpadaj częściej! :)