Jak zwykle! Piątek, a Aś siedzi w domu... Ech... Niestety, życie... A za tydzień będzie G, będzie Kajtek to nie będzie nudy ;)
Do rzeczy. Dziś przedstawiam Wam płyn micelarny z Eveline, który dostałam na lipcowym zjeździe blogerek w Rzeszowie. Jak się spisał? Co o nim myślę? Zapraszam do dalszej części notki :)
Standardowo zacznę od opakowania. Płyn znajduje się w plastikowej butelce o pojemności 240 ml. Design butelki jest bardzo delikatny i kobiecy. Rządzi kolor turkusowy. Butelka jest przeźroczysta.
Płyn wydobywam przez pompkę. Niestety moja jest chyba zepsuta. Bo pompuję, pompuję i nic się nie wydostaje ;/ Szkoda. Ale odkręcam ją i tak nalewam płyn na płatek. Innego wyjścia nie mam. Chyba, że ktoś ma pomysł, jak rozruszać tą pompkę...
No i skład... W miarę możliwości (i pomocy wujka Google) mogę powiedzieć, że skład ma całkiem w porządku. Dość wysoko jest kwas hialuronowy, substancja odtłuszczająca i usuwająca zanieczyszczenia, gliceryna, nieco niżej łagodzący panthenol. A na reszcie się nie znam. :D
No i standardowo przy płynach micelarnych przeprowadzam test. Na przedramię nałożyłam (od dołu) podkład z lirene, błyszczyk z Glazela, eyeliner wodoodporny z Essence, czerwoną szminkę, czarną kredkę z Miss Sporty i brązowy cień z Wibo.
Na płatek nałożyłam płyn micelarny. (konsystencja płynna, bezbarwna) I przetarłam rękę...
Podkład i błyszczyk starły się praktycznie w całości. Lekko dotknęło szminkę, kredkę i cień. A eyelinera nie dotknęło prawie wcale.
Po drugim przetarciu szminka, kredka i cień zrobiły się bezbarwne, a kreska zrobiona eyelinerem lekko się rozmazała.
Po kilku tarciach sytuacja ma się następująco.
Test nie wyszedł dla niego najlepiej. ALE, ja go lubię, wiecie dlaczego? Gdy przychodzę z pracy, nie raz jest tak, że pierwsze co robię to demakijaż. Wpierw zmywam podkład (którego i tak jest mało na twarzy), skóra jest czysta i się nie lepi, jak po micelu z Perfecty. Z oczami jest trochę inaczej. Jak np. nałożę sobie na oczy bazę, cienie, eyeliner, tusz, jest ciężko. Chcę dokładnie domyć oko, to muszę wypaćkać kilka płatków. A jeśli na oczach mam jedynie tusz, to wystarczy 2 płatki i jest ok.
Co do nawilżenia, jest ono wyczuwalne. Kwas hialuronowy na drugim miejscu robi robotę ;-) Skóra nie jest ściągnięta. Jest czysta, świeża i gładka.
A Wy stosujecie płyny micelarne? Czy wolicie mleczka? A może dwufazówki? Chyba, że zmywacie się olejem? :)
Miłego weekendu!
Przypominam Wam jeszcze o rozdaniu z okazji urodzin Kajtka :)
Zapraszam serdecznie!!!: )
Eh mnie raczej by nie spasował,tak,ja stosuje oleje i czasem chusteczki do demakijażu :)
OdpowiedzUsuńja muszę spróbować takiego typu zmywania :D ale jakoś się do tego nie umiem zabrać :D
Usuńtez go bardzo lubię:)
OdpowiedzUsuńAj jednak nie zgadłam o czym będzie post :) A co do micela, to wątpię że bym się z nim polubiła..
OdpowiedzUsuńWygrałam ostatnio płyn micelarny Biodermy który jak na razie stosuję, jestem bardzo zadowolona. Czasem zdarzyło mi się przemyć twarz tym właśnie płynem od Eveline- jest ok. Z pompką problemu nie miałam chociaż płyn wylewał się jakoś bokiem więc wolałabym chyba właśnie odkręcać i nalewać na płatek.
OdpowiedzUsuńJa dwufazówki ostatnio wielbię :) ale ten płyn fajny :)
OdpowiedzUsuńno zobacz, a dałabym sobie głowe urwać na fb że to zmywacz do paznokci :))))))
OdpowiedzUsuńNa początku jak tylko spojrzałam na zdjęcie to byłam przekonana że to zmywacz - ciekawie się zapowiada ale ja chyba na razie się nie skuszę :)
OdpowiedzUsuńużywam głównie płynów micelarnych, najbardziej lubię ten z Biedronki i Bourjois :)
OdpowiedzUsuńja nie mam problemu z pompką:) Też go bardzo lubię głównie za to, że nie podrażnia:)
OdpowiedzUsuńnie miałam, ale może się skusze na niego :)
OdpowiedzUsuńczy tylko mi opakowanie kojarzy sie ze zmywaczem?! :D
OdpowiedzUsuńOd kiedy mam micel z biedry każdy z Eveline jaki miałam wychodzi blado
OdpowiedzUsuńLubię mleczka, a jeżeli płyn to bourjois :D
OdpowiedzUsuńJa na początku byłam zachwycona tą "pompką" (tj w wypadku zmywacza z biedronki) ale z czasem też się zepsuła i teraz mnie wręcz denerwuje...:/
OdpowiedzUsuńA co do demakijażu to najbardziej lubię właśnie płyny micelarne ! :)
opakowanie podobne do zmywaczy be beauty ;d
OdpowiedzUsuńJa lubię te opakowania. Na razie moim idealnym płynem micelarnym jest bielenda z awokado.
OdpowiedzUsuńa ja go nie znam :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że się lubicie... Jednak to raczej nie dla mnie, choćby właśnie ze względu na skład;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
http://kosmetycznawyspa.blogspot.co.uk/
u mnie nie za ciekawie sie sprawdził, jest jakoś dziwnie klejący :(
OdpowiedzUsuńMi się nie kleiło nic xD
Usuńpowiem szczerze ze nie przepadam za tymi pompkami, wylawa sie bokiem płyn
OdpowiedzUsuńTwarz była po nim okropnie lepka, nie polecam, powodowało to u mnie straszny dyskomfort :(
OdpowiedzUsuńja używam micela do twarzy, podkładu różu itd, a do oczu dwufazówki, innego rozwiązania nie widzę ;p i na koniec przemywam wodą różaną:)
OdpowiedzUsuńJa używam micela z Biedronki :)
OdpowiedzUsuńbardzo praktyczne opakowanie
OdpowiedzUsuńja mam już swojego ulubieńca- tanioszka z Biedronki:)
OdpowiedzUsuńdziekuję za życzenia, pozdrawiam:)
Miałam go, sprawdzał się dobrze choć nie przepadam za płynami micelarnymi. Używałam go jako toniku, ale pompka okazała się nie być taka super, przez nieodpowiednie i lekkie naciśnięcie płyn sikał na boki :/
OdpowiedzUsuńNigdy go nie miałam, może czas wypróbować ;) Jak ja nienawidzę zmywać makijażu, to jest główny powód przez który maluję się tylko na jakieś okazje ;D
OdpowiedzUsuńJa tylko micele i czasami dwufazówki :)
OdpowiedzUsuńDo demakijażu używam głównie miceli :) ten czeka u mnie na swoją kolej ;)
OdpowiedzUsuńrzadko używam mocniejszych kosmetyków, ten dla mnie byłby w sam raz :) aktualnie mam z Biedronki micelka :)
OdpowiedzUsuń