Cześć Dziewczynki :)
Ale dziś piękna pogoda! Nie potrafiłam odmówić sobie i pojechałam rowerem do pracy... I zaoszczędziłam 6.20! :) Same plusy.
Druga sprawa. Pewnie wiecie, nie od dziś, że nie wolno ufać ludziom... Ja się dziś o tym przekonałam :D
Otóż, koniec mojego użalania się nad moim biednym losem. Czas przejść do konkretów. Pewnie nie jedna z Was słyszała o Glazel Visage, mają boskie cienie ale i błyszczyki.
Na lipcowym spotkaniu blogerek Pani Urszula (którą serdecznie pozdrawiam :) ) przybliżyła nam co nie co o tej marce. I w malutkich prezencikach, które rozdawała znalazłam ten malutki blyszczyk.
Dwa dni po spotkaniu pomalowałam się nim i doznałam olśnienia. Strasznie się bałam, że błyszczyk będzie strasznie różowy na ustach, ale okazało się, że ten róż jest transparentny i ma w sobie drobinki. Po nałożeniu na ustach niestety da się je wyczuć, ale mi to bardzo nie przeszkadza. Najfajniejsze jest to, że jest on bardzo trwały. Utrzymuje się spokojnie do 3 godzin. Nawet po piciu wciąż jest na ustach! :)
Aplikator ma bardzo malutki i króciutki, ale to nie sprawia żadnego problemu. Gąbeczka jest dobrze wyprofilowana, co bardzo ułatwia aplikację. Nabiera też odpowiednią ilość błyszczyka.
Moje usta nie są do końca fotogeniczne, to jest ich pierwszy raz na blogu, więc proszę o wyrozumiałość. Tak prezentuje się błyszczyk. Reasumując: jest transparentny, ma w sobie drobinki, jest w miare trwały.
Jedynym minusem jest opakowanie. Widywałam na blogach w innej wersji, nie ukrywam, trochę lepszej. Bo w moim napisy się starły i zakrętka zaczyna odpadać. Ale to jest mało ważne, liczy się wnętrze :)
Oceniam błyszczyk bardzo wysoko.
Moja ocena to 5/6
Pozdrawiam Was ciepło :)))
Mosz buzi tysz :* :D
OdpowiedzUsuńFajnie wygląda na ustach :)
OdpowiedzUsuńa u mnie leje od rana :(
OdpowiedzUsuńu mnie wczoraj lało, do tego stopnia, że potok sobie płyną po asfalcie :D
UsuńŚwietnie wygląda na ustach (a usta masz bardzo ładne :) ! A ja go jeszcze wypróbować nie zdążyłam :D
OdpowiedzUsuńJa dostałam mocną czerwień i aż boję się ją nałożyć na usta! :(
OdpowiedzUsuńpewnie będzie wyglądał tak delikatnie jak mój :)
UsuńNieee, ja nie lubię takich. Albo kolor albo wypad :DDD U mnie nie istnieją inne warianty błyszczyków :D
OdpowiedzUsuńja właśnie delikatne uwielbiam ;)
UsuńWolałabym, żeby miał intensywniejszy kolor.
OdpowiedzUsuńładny-delikatny
OdpowiedzUsuńlubię takie delikatne :)
OdpowiedzUsuńo kurcze, pierwszy raz słyszę o takiej firmie, ale błyszczyk prezentuje się świetnie :) fajnie, że wstawiłaś zdjęcie jak wygląda na ustach :)
OdpowiedzUsuńA co się stało, że się przekonałaś, że nie wolno ufać ludziom ? :/
OdpowiedzUsuńA co do błyszczyka to śliczny ma ten kolor w opakowaniu, ja bym wolała napigmentowany bardziej, ale taki delikatny efekt tez mi się nawet podoba :)
fajnie, że jest taki wytrzymały :)
OdpowiedzUsuńA mnie właśnie drażnią te drobinki brokatu, niby nie ma ich dużo, ale i tak podnoszą mi ciśnienie, jak błyszczyk się ściera, a one nadal zostają na ustach, wrrr...
OdpowiedzUsuńŁadny, od Glazel nic nie miałam.
OdpowiedzUsuńraczej nie używam błyszczów ale fajnie, że się sprawdził.
OdpowiedzUsuńBardzo delikatny.
OdpowiedzUsuńladny, delikatny. osobiscie srednio przepadam za blyszczykami bo zaraz przylepiaja mi sie do niego wlosy :/ :P
OdpowiedzUsuńteż jestem z niego zadowolona :)
OdpowiedzUsuńFajny kolorek
OdpowiedzUsuńŚlicznie wygląda,ale plus za tą gąbeczkę bo często się trafiają takie beznadziejne właśnie ;)
OdpowiedzUsuńNie znam tej firmy, ale błyszczyk ładny :)
OdpowiedzUsuń