niesforne lakiery szybkoschnące


Znacie pewnie to uczucie? Ja niestety tak. Ale używając lakierów szybkoschnących narażamy się na szybkie odpryskiwanie. Ja używałam kiedyś lakieru szybkoschnącego z Avonu... Kolor był piękny, szybciutko wszystko suchutkie... Ale co z tego skoro po zaledwie jednym dniu już odryskiwał. No jak Boga kocham, wściekałam się okropnie. Ale... Jak to ja wymyśliłam na to sposób... Żel na naturalną płytkę, avonowy lakier i muzyka gra. Lakier trzymał się półtora do dwóch tygodni :) W sumie podobna sytuacja była z lakierem firmy Miss Sporty.  Co myślicie o tego typu lakierach? 


W ogóle to ostatnio wpadłam na pomysł pisania nie tylko o dbaniu o skórę dłoni i paznokci. Mam ochotę pisać o pielęgnacji całego ciała. Co o tym myślicie? :) 


A tak nawiasem mówiąc to zostałam uziemiona, gdyż móje jedyne źródło zdjęć (aparat w telefonie) się popsuło. I paznokcie mogę sobie malować/zdobić itd, ale co z tego skoro nie mogę się dzielić efektami z Wami... :( 
I zamiast milczeć tygodniami na blogu pisałabym o innych rzeczach, a gdy już naprawie tego złoma to wrócimy do tematu. :) 

No to okej. :) A póki co to życzę Wam udanego Dnia Kobiet :) 
I przesyłam całuski :) :* 


Wasza A. :) 

2 komentarze:

  1. Ja tam tylko szybkoschnace bo inaczej to zaraz sobie narobie zadzioró dziur i w ogole masakra ; p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że Ty to jak moja siostrzenica :D nie umie wysiedzieć spokojnie a później trzeba milion razy poprawiać, bo ciapki się robią xD

      Usuń

Jestem wdzięczna za każdy komentarz.
Wpadaj częściej! :)