Ale pogoda... Leżą zaspy śniegu, a takie ciepełko miłe było na dworze... Ech...
Przyznam się Wam szczerze... Posmarowałam sobie dziś dłonie kremem. Nie mineło 5 minut, a krem się wsiąkł. Oczy zrobiłam takie O.O Ale po jednym smarowaniu skóra pozostała wciąż sucha, więc nałożyłam drugą dawkę i było już ok. :) Niestety moja skóra już taka jest, nic na to nie poradzę.
A to po prostu od moczenia rąk w wodzie. No cóż, taki czas. Trzeba któregoś dnia wybrać się do Rossmana po rękawiczki nawilżające (klik), bo innego wyjścia nie ma.
Ogólnie to chciałabym Wam polecić bardzo dobry krem (jak dla mnie) :) Garnier Nawilżająca pielęgnacja pielęgnująca 7 dni, wzbogacony o składnik L-Bifidus, inspirowany probiotykami znajdującymi się w jogurtach naturalnych. L-Bifidus wzmacnia naturalną barierę ochronną skóry, chroniąc ją przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi, takimi jak twarda woda, ogrzewanie, powodujące nadmierne wysuszanie skóry. Krem wzbogacony ekstraktem z miodu.
Krem bardzo ładnie pachnie, ma rzadką kosystencję, łatwo się rozsmarowuje. Lekka formuła i szybko się wchłania... Nie zdawałam sobie sprawy, że aż tak szybko :D
Jestem z niego bardzo zadowolona. Z resztą nie tylko ja, bo reszta domowników też go używa i nigdy nie słyszałam, żeby ktokolwiek narzekał.
Skóra jest po nim gładka i nawilżona.. Nie ma śladu po suchości ;)
Tak szczerze Wam się przyznam, że bardzo lubie firmę Garnier - Nie! Nie podlizuję się, ale taka jest prawda. Używam kilku kosmetyków od nich i sobie je chwale. Mam nadzieję, że Wy też. ;)
Czekam na Wasze komentarze ;)
Całuję,
Wasza A. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jestem wdzięczna za każdy komentarz.
Wpadaj częściej! :)