Błyszczyk Carmex ;)

No siema. 

Podkręciłam trochę tempo z notami. No cóż, jakoś trzeba to pieroństwo rozkręcić. :) 
Dziś chciałabym Wam przedstawić błyszczyk od Carmexa. W tym wypadku akurat wiśniowy. 

Siostra kiedyś przyniosła gazety, które się nie sprzedały i oglądając je, szczęśliwym trafem trafiłam na próbkę Carmexa. 
W inernecie widziałam dużo krytyki na jego temat. Ale mimo to chciałam go wypróbować. No i.. Są jego plusy i minusy. 
Otóż wielkim minusem (jak dla mnie) jest jego paskudny smak - wiem, że błyszczyków się nie je, ale jak się obliże to w ustach jest tak cierpko ;c. 
A wielkim plusem jest to, że dobrze usta nawilża i nawet nieźle się na nich utrzymuje i to, że ładnie pachnie.
Po nałożeniu da się odczuć takie sympatyczne mrowienie (zawiera kamforę i mentol - efekt chłodzenia). To znak, że produkt działa. Zawiera filtr przeciwsłoneczny SPF 15. 
Z tego co wyczytałam na ich stronce można używać go jako bazę pod pomadkę. Jeśli masz taką potrzebę używaj go tyle razy ile tylko dusza zapragnie :D 

Ja osobiście używam go przed każdym wyjściem. Mam baaaaaaaaardzo dużo błyszczyków, ale chyba tylko ten najbardziej przypadł mi do gustu. Z racji tego, że mam niedoczynność tarczycy i z tego powodu od jakiegoś czasu miałam wielki problem z suchymi ustami. Stosowałam wiele błyszczyków i pomadek i właśnie Carmex jest jednym z tych produktów, które naprawdę dobrze działają na moje wargi...

Błyszczyk jest godny polecenia. Dużo nie kosztuje, ale w każdym razie jest warty swojej ceny.

Nie rozumiem, dlaczego dziewczyny go tak krytykowały. No cóż... są gusta i guściki. :) Jeszcze jedną osobą, która wściekała ten błyszczyk jest mój chłopak, który wprost nienawidzi takich specyfików... Ale to chyba większość facetów tak ma :D Więc ten fakt mógłby być pominięty... xD



A Wy używacie błyszczyków/sztyftów/słoiczków/ultranawilżającego balsamu w sztywcie od Carmexa? :) Jeśli tak to jakie smaki? Napiszcie koniecznie w komentach jakie macie wrażenia po ich zastosowaniu? 




Soczysty "carmexowy" buziol dla Was :* 

Wasza A.  :))


3 komentarze:

  1. uwielbiam balsamy Carmex nawet zaraziłam nimi swojego faceta, wiśniowego jeszcze nie miałam ale wszystko do nadrobinia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. gdybym ja mogła mojego Grześka zarazić jakim kolwiek błyszczykiem to było by dobrze :D a on jak widzi, że mam coś na ustach to całować się nie chce ;C

      Usuń
  2. jeszcze go nie miałam, a słyszałam o nim wiele dobrego :)

    OdpowiedzUsuń

Jestem wdzięczna za każdy komentarz.
Wpadaj częściej! :)