Bourjois Healthy Mix numer 51 - nowa wersja

Nie znam osoby, która chociaż nie kojarzyłaby tego podkładu. Jest tak znany, jak jego kryjący kolega z innej firmy. Mowa tu o nowej wersji podkładu Bourjois Healthy Mix. Odcień 51 Light Vanilla w starej wersji był na tyle ciemny, że nadawał się jedynie na lato. Nowa wersja jest o wiele jaśniejsza i mogę ją stosować cały rok. 


Kto jest ze mną dłużej pamięta wpis o starej wersji i moim mieszaniu go z białym podkładem. 
Teraz to już przeszłość. Może faktycznie, teraz jest troszkę zbyt ciemny, ale jeśli rozsmaruję go na szyi, to prawie nie rzuca się w oczy. 
Nowa wersja różni się głównie wyglądem: w starej wersji butelka była okrągła i miała przeźroczystą zatyczkę, zaś w nowej wersji butelka jest kwadratowa z czerwoną pompką i zatyczką. Nie jest to znaczna różnica, ale myślę, że wygląd nowej wersji jest bardziej estetyczny i elegancki. Bardziej rzuca się w oczy. 


Jest to mój numer jeden wśród podkładów. Dlaczego? Jest lekki, ładnie wygląda na skórze i nie zapycha. 


Dzięki pompce, jest bardzo wygodny w użyciu. Na dokładne pokrycie całej twarzy, wystarczy mi około 4-5 pompek. 
Podkład ma lekką i dość rzadką konsystencję. Mimo to dobrze mi się nim pracuje. 


Nie kryje zbyt mocno. Nakładany gąbeczką, ładnie wtapia się w skórę, nie robi plam. Ma mokre wykończenie. W wypadku mojej cery, bez pudru matującego się nie obędzie. Teraz kiedy moja cera się trochę uspokoiła z przetłuszczaniem, bez poprawek wytrzymam nawet około 5 godzin. Na skórze wytrzymuje prawie cały dzień. Na zdjęciu są dwie cienkie warstwy. Nie zakrył wszystkich niedoskonałości, ale od czego jest korektor. 

Tak wiem, moja skóra woła o pomstę do nieba... Pracuje nad tym, żeby wyglądała dobrze. Zdjęcie wykonane tydzień temu, a na dzień dzisiejszy wygląda o wiele lepiej... 

Ten podkład najlepiej sprawdza się na codzień. Nie użyłabym go na większe wyjścia. Wtedy jednak potrzebuję czegoś cięższego, bardziej kryjącego i po prostu trwalszego. 
Trzeba pamiętać o dobrej podstawie, bo podkład mimo, że ma mokre wykończenie, czasem lubi podkreślić suche miejsca czy skórki. Tak jak np. moja broda: nałożę na nią podkład i chwilę wygląda dobrze, ale po kilku chwilach, jest sucho i mocno nieestetycznie... 
Zauważyłam, że w kontakcie ze skórą utlenia się i lekko ciemnieje. Nie robi się pomarańczowy, ani bardzo ciemny, ale ta niewielka różnica koloru jest widoczna. Dlatego nie nakładam go tylko na twarz, ale przeciągam na szyję, wtedy ta różnica nie jest tak bardzo drastyczna. 
Mimo wszystko bardzo lubię ten podkład i chętnie po niego sięgam. 

Dostępny między innymi w Rossmannie w cenie regularnej 63 zł. Ale można go dorwać o wiele taniej w internecie. 

Pozdrawiam!



7 komentarzy:

  1. 4-5 pompek? Mi zdecydowanie wystarcza jedna pompka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nakładam dwie warstwy. A na ten "gorszy" policzek czasem i trzy xD stąd to..

      Usuń
  2. Mój ulubiony :) u mnie też ciut ciemnieje, ale za niedługo opalimy trochę buzki ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Używałam starej wersji i uwielbiałam ją, może kiedyś jeszcze wrócę do niego. Ale tyle podkładów jest do przetestowania... :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Starej wersji nie znam, ten u mnie by się sprawdził ponieważ nie potrzebuję mocnego krycia.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nigdy go nie miałam ;) Jakiś czas temu mnie kusił, ale teraz już zupełnie przerzuciłam się na minerały ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. ta nowa wersja mi nie przypasowała ;/

    OdpowiedzUsuń

Jestem wdzięczna za każdy komentarz.
Wpadaj częściej! :)