Dermena Seboline - oczyszczający płyn myjący do twarz

Ostatnio załapałam lekką niemoc. Spowodowaną remontami, porządkami i innymi życiowymi sprawami. Momentami mam wrażenie, że to wszystko mnie lekko przerasta. Powtarzam sobie, że jestem silna i idę pod górkę. Czasem z niej się turlam, ale wciąż uparcie idę do góry. 
Z bardziej pozytywnych spraw, ostatnio udało mi się nawiązać fajną współpracę z marką Dermena. Mam kilka kosmetyków do opisania. Stwierdziłam, że zacznę, od według mnie, najlepszego. Od tego, od którego zaczynam moją pielęgnację i takim tokiem pójdę przez recenzję. Jest to seria Seboline, a kosmetyk o jakim chcę Wam przybliżyć to Dermena Molecule Regen 7, seria Seboline, oczyszczający płyn myjący do twarzy. Zapraszam!


Urzekła mnie prostota tych kosmetyków. Grafika jest bardzo minimalistyczna. Na butelce zawarta jest większość ważnych informacji, dotyczących kosmetyku. Ale jest i jeden minus. Otóż, dziewczyny, które analizują składy kosmetyków przed zakupem, byłyby niezadowolone, ponieważ na butelce nie ma składu kosmetyku. 


Na stronie Dermeny, nie znalazłam całego składu, ale opis najważniejszych składników aktywnych, zawartych w płynie do mycia twarzy. Są nimi:
- Molekuła Regen7, jest pochodną witaminy PP, która chroni przed podrażnieniami i korzystnie wpływa na naskórek. Ma działanie regenerujące i utrzymuje skórę w dobrej kondycji. 
- Kompleks omega - hydroksykwasu i kwasu sebacynowego, ten duet ma za zadanie regulować pracę gruczołów łojowych, co powoduje ograniczenie wydzielania sebum. 
- Ekstrakt z wierzby białej, jest naturalnym źródłem kwasu salicylowego i flawonoidów. Jego zadaniem jest delikatne złuszczanie i oczyszczanie skóry. 


Butelka jest poręczna i bardzo wygodna do użytkowania pod prysznicem. Wyposażona została w pompkę, która aplikuje odpowiednią ilość płynu.


Jedna pompka, spokojnie wystarcza, żebym mogła umyć całą twarz. Płyn jest bezbarwny, żelowaty i ma przyjemny, delikatny zapach. 


Płyn stosuję dwa razy dziennie: rano i wieczorem. Czuję, że dzięki takiej pielęgnacji, moja skóra będzie kompleksowo zadbana i czysta. Kiedyś odwdzięczy mi się pięknym i promiennym wyglądem, bez zaskórników i wyprysków. 
Płyn radzi sobie z resztkami makijażu, sebum i brudem dnia codziennego. Z opisu wnioskuje, że w składzie nie znajdziemy SLSów, jedynie delikatny detergent, dzięki któremu płyn delikatnie się pieni.  
Skoro to seria do cery mieszanej i tłustej, bałam się, że po myciu, moja skóra będzie mocno wysuszona. Na szczęście, moje obawy były bezpodstawne, ponieważ po myciu nie ma ani grama przesuszenia. Skóra jest nawilżona i czysta. Kosmetyk ideał. 
Znalazłam jeden wielki minus, ale nie jest to minus kosmetyku. Firma, która podjęła ze mną współpracę, wcisnęła mi kosmetyk, z krótkim terminem ważności. Jest mi bardzo przykro, że firmy traktują blogerki tak bardzo rzeczowo. Płyn do mycia twarzy, ma termin do listopada, kremy do grudnia i stycznia... A całość dostałam początkiem października. Na przyszłość będę pytała o terminy ważności. 
Oprócz tak haniebnego zachowania firmy, kosmetykiem jestem zauroczona. W przyszłości planuję wrócić do niego. 

Płyn dostępny jest w większości aptek, w cenie 14,99 zł. 

Pozdrawiam.


12 komentarzy:

  1. Nie ładnie się zachowali w takim razie, ale tak właśnie bywa. Często można spotkać takie zachowanie. No i brak składu to troszkę nieciekawe, bo jednak kupując chcę wiedzieć co tam mamy.

    OdpowiedzUsuń
  2. ja mam skórę suchą, kiedyś miałam szampon dermeny

    OdpowiedzUsuń
  3. Tej odsłony marki nie widziałem nigdzie jeszcze

    OdpowiedzUsuń
  4. Często skład jest na kartoniku a na butelce już nie. Też tego nie lubię bo jednak lubię mieć pod kontrolą co używam, aby przypadkowo nie nabawić się przesuszenia. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tym sęk, że przy płynie do mycia twarzy, ani toniku nie było pudełka. Pojawiło się ono dopiero przy kremach...

      Usuń
  5. Hmmm nawet nie wiedziałam, że dermena ma takie kosmetyki.

    OdpowiedzUsuń
  6. Trochę mało czasu by przetestować kosmetyk, przed jego końćem. Ogólnie bardzo lubię produkty dermeny, fajnie się uu mnie sprawdzały i moja cera bardzo je lubiła :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Myślę, że sprawdziłby sie u mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Eh, ja ostatnio dostałam kosmetyk w ogóle bez daty ważności... Ciekawe co to za cudo mi wysłali...

    OdpowiedzUsuń

Jestem wdzięczna za każdy komentarz.
Wpadaj częściej! :)