ShinyBox - Welcome to the beauty Jungle

Pudełko The Beauty Jungle ShinyBox, jest pierwszym pudełkiem, które przyszło na nowy adres. Bardzo mi miło z tego powodu! :) 
Przez ostatnie miesiące pudełka były bardzo dobre. W tym jednak spotkałam się ze skrajnymi opiniami na jego temat. Jak oceniam sierpniową edycję pudełek ShinyBox? 


Co pierwsze rzuciło mi się w oczy? Otóż pudełko ma bogatą i bardzo kolorową szatę graficzną. Uwielbiam takie połączenie kolorów. Zaś motyw dżungli przemówił do mnie i jestem bardzo na tak. 
Zaraz po otwarciu pudełka, na samym wierzchu leżał comiesięczny magazyn ShinyMag. Znalazłam w nim kilka przyjemnych artykułów i opis wszystkich produktów, znajdujących się w pudełku. 





I cała zawartość pudełka...


Zacznijmy od początku. 
Największe rozczarowanie pudełka. Farba do włosów Cameleo Delia. Trafił mi się kolor 5.0 Jasny brąz. Lubię swój kolor włosów i nie mam zamiaru nic z nimi robić. Szczęśliwie się trafiło, że kolor przypadł do gustu teściowej. Mówiła, że w sklepie zastanawiała się nad nim, ale koniec końców wzięła inna farbę. Teraz ma dwie i jest bardzo zadowolona. 



Bardzo się ucieszyłam, kiedy zobaczyłam, że udało mi się dostać kremową emulsję do mycia od AA z serii Tucuma. Uwielbiam nowości pod prysznic. Mam ich trochę, ale tego nigdy dość. 


Następnym kosmetykiem, jaki znalazłam w pudełku był balsam do ciała z firmy Cztery pory roku. Nawet się nie spodziewałam, że kosmetyki tej firmy, mają tak dobre składy. Jest to najlepsza pozycja z pudełka. 


Kolejny już kosmetyk marki Kueshi, który znalazłam w pudełku. Tym razem trafiłam na regenerującą emulsję do twarzy. Ma ona zapobiec powstawaniu zmarszczek, dzięki obecności ekstraktu z śluzu ślimaka i olejku różanego. 


Oprócz kosmetyków pełnowymiarowych, w pudełku znajdowały się kosmetyki na jeden raz: SheFoot domowe spa dla stóp, oraz chusteczka samoopalająca Efektima oraz próbka kremu z witaminą C Mincer Pharma.




Najdroższym z produktów, jeśli tak to można nazwać, jest voucher z 100% rabatem do aplikacji mobilnej, która ma mi pomóc w odchudzaniu. Mam ochotę ją zainstalować i sprawdzić, czy poradzi sobie z takim antydietowcem jak ja... :) 



Produktem niespodzianką był pędzel Donegal. Mi trafił się pędzel do różu i bronzera. Ma bardzo ładny trzonek: pastelowe różowo niebieskie ombre. Jest bardzo miękki i już nie mogę doczekać się malowania owym pędzlem. 



Następną niespodzianką był cień Constance Carroll Matallix, w kolorze 07. Uranus. Jest to metaliczny piękny turkus. Jestem nim zauroczona! Jest mocno napigmentowany i pięknie się prezentuje. 




Jako ambasadorka ShinyBox dostałam serum do skóry głowy z Vis Plantis. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie fakt, że serum jest ważne tylko do listopada. Postaram się je zużyć. 



Pudełko wcale nie jest złe. Znalazłam w nim kilka przyjemnych produktów: balsam do ciała, emulsja do mycia, emulsja regenerująca do twarzy, voucher i pędzel. Jednak farba do włosów, w tego typu boxach, nie jest zbyt dobrym posunięciem. Każda z nas ma inny odcień włosów i większość nie jest zadowolona z wybranego koloru. Dobrze, że u mnie znalazł się ktoś, komu mogłam ją oddać. 

Pudełko The Beauty Jungle cały czas możecie zamówić na Shinybox.pl, w cenie 49 zł. 
Ruszyła także sprzedaż wrześniowego pudełka: Beauty School. Zachęcam do zamawiania. Aż jestem ciekawa co tam znajdę... :) 

Pozdrawiam!



11 komentarzy:

  1. Owszem pudełko nie jest złe, ale moim zdaniem bywały lepsze.

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnie że trafił Ci sie ten pedzel, bo wyglada super ! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. farba do włosów, to chyba lekka przesada. Jakby narzucać komuś co ma mieć na głowie :D


    http://www.szmaratka.pl

    OdpowiedzUsuń
  4. W pudełkach nie powinny się pojawiać takie produkty jak farby do włosów, czy podkłady bez wcześniejszego ustalenia koloru. Patrząc na zawartość nie porywa ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. ja jestem zadowolona z tego zestawu, fajny pędzel Ci się trafił :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mi to pudełko nawet też podpasowało, tylko ta farba ;/
    Mój blog

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie wiedziałam,że Vis Plantis ma takie produkt jak serum do skóry głowy, czekam na recenzje :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Muszę przyznać, że pudełeczko przypadło mi do gustu, chociaż pominęłabym takie rzeczy jak farba do włosów :(

    OdpowiedzUsuń
  9. Pudełko nijakie. Jedyne co ciekawego tu widzę, to ten turkusowy cień, faktycznie jest śliczny :D Pędzelek też może być, ale ciekawa jestem jego jakości. Ewentualnie peeling z maską SheeFoot mógłby się u mnie sprawdzić, ponieważ kilka dni temu kupiłam od nich jeden produkt, więc ciekawa jestem produktów tej firmy :)

    OdpowiedzUsuń
  10. jest ok, z farbą prawie trafiłam

    OdpowiedzUsuń

Jestem wdzięczna za każdy komentarz.
Wpadaj częściej! :)