Bielenda Skin Clinic - aktywne serum korygujące z kwasem migdałowym

Odkąd pochwaliłam się, że używam tego serum, prosiliście o recenzję. Oto jest. Kupiłam go pod koniec września i używałam do stycznia. Jak zadziałało na moją dość problematyczną skórę? Czy jestem zadowolona z efektów? Tego dowiecie się z dalszej części posta. 


W kartonowym pudełeczku, znalazłam ciężką, szklaną butelkę. Na niej nadrukowane są napisy, które ciężko uwiecznić na zdjęciu. 
Wygląd serum, utrzymany jest w zieleni i bieli. 



Butelka wyposażona została w pipetę. Według mnie to jest bardzo wygodne w użytkowaniu. Nic się nie zabrudzi, bakterie się nie dostają do środka i przede wszystkim jest bardzo higienicznie. 


Serum swoją konsystencją przypominało gęstą wodę. Miało dość przyjemny, świeży zapach. 


Skład:


O serum czytałam u dziewczyn na blogach. Wychwalały je pod niebiosa. Ja mam ogromny problem z powracającymi zaskórnikami zamkniętymi na policzkach. Chciałam się ich pozbyć. Liczyłam, że serum zlikwiduje je do zera i będę miała spokój. 
Stosowałam je codziennie wieczorem, na oczyszczoną skórę twarzy. Nakładałam je na policzki, nos, brodę i czasem na czoło. 
Używałam je od końca września, do końca grudnia. Trzy miesiące i pozbyłam się tylko kilku zaskórników. Strefa T przestała mi się mocno tłuścić. I tyle. Nie jestem z niego do końca zadowolona. Chyba postawiłam mu za wysoko poprzeczkę. Widocznie stężenie kwasu w tym serum, jest zbyt niskie, dla mojej pancernej twarzy. 
Serum lekko przesuszyło mi skórę. Konieczne było używanie kremów i masek nawilżających. 
Należy pamiętać, że jest to kwas i dochodzi do złuszczania martwego naskórka. Odsłonięta zostaje świeża skóra i konieczne jest używanie kremu z wysokim filtrem. Ja polecam Wam krem żel z Iwostinu, SPF 50 (napiszę o nim w kolejnej recenzji). 

Moja ocena: 3/6

Jeśli ktoś nie boryka się z problemem zaskórników zamkniętych, jedynie z lekkim trądzikiem, to serum powinno się spisać idealnie. Jednak ci, którzy tak jak ja mają ten problem polecam używać coś mocniejszego. Aktualnie stosuję kwas migdałowy o stężeniu 15%. Sama go mieszam i powiem Wam, że po dwóch zastosowaniach widzę lepsze efekty, niż po trzymiesięcznej kuracji serum. 

Pozdrawiam. 







20 komentarzy:

  1. Ja mam zamknięte zaskórniki na nosie i nic nie pomaga:(

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja bardzo je lubię - ładnie ujednoliciło koloryt cery, a o to mi też chodziło :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Achh to jest wersja zielona ? Bo na zdjęciach myślałam, że żółta, która jest moją ukochaną wersją rozjaśniającą i używam obecnie 2 opakowanie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. U mnie to serum wyleczyło silny trądzik, dosłownie po kilku użyciach zniknęły wszystkie wypryski i zaskórniki (absolutnie wszystkie zamknięte, z kilkoma otwartymi na nosie tylko sobie nie poradziło). Byłam w totalnym szoku. Używam go już prawie rok, co drugi dzień na wieczór i jestem wciąż zachwycona. Szkoda, że u Ciebie nie było tak porażającego efektu jak u mnie :( A już myślałam, że mi nic nie pomoże, bo borykam się z wieloma chorobami skórnymi, prócz trądziku. Ale u mojej przyjaciółki to serum też niewiele dało, pewnie po prostu moja skóra bardzo dobrze reaguje na kwas migdałowy i laktobionowy. Z kolei kompletnie nie sprawdza się u mnie kwas salicylowy i azelainowy...

    OdpowiedzUsuń
  5. Też czytałam o nim głównie same zachwyty. Też mam niestety problem z zaskórnikami i myślałam o zakupie serum i innych produktów tej linii. Teraz mam mieszane uczucia ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam go w zapasach, grzecznie czeka na swoją kolej. Nie spodziewam się po nim cudów, ale jednak mam nadzieję, że spisze się dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  7. Buteleczka wygląda pięknie i pomysł pipety też mi się podoba jednak jak widać opakowanie to nie wszystko. Szkoda że produkt słabo zadziałał na Twoje problemy. Ja też mam dużo zaskórników zwłaszcza na nosie i dla mnie serum tez pewnie okazałoby sie za słabe.

    OdpowiedzUsuń
  8. mi się genialnie sprawdza, ale wiadomo, co skóra to inaczej

    OdpowiedzUsuń
  9. u mnie było całkiem okej , bylam nawet bardzo zadowolona, ale nie oczekiwałam że pozbędę się wszelkich niedoskonałości. Poza tym steżenia kwasów w takich produktach raczej nigdy nie są duże ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam na to serum ochotę i chyba się skuszę pomimo Twojej trójki :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiesz, to jest tylko moje zdanie :D na Ciebie może działać dobrze... :D

      Usuń
  11. Leży u mnie już dłuższy czas w zapasach, ale nie mogę się do niego jakoś zabrać :P

    OdpowiedzUsuń
  12. Stosuje go od niedawna i czasem wyskakują mi po nim na policzkach krostki, niby po dniu czy dwóch znikają ale nie wiem czym to jest spowodowane

    OdpowiedzUsuń
  13. Zdziwiło mnie to, że tak słabo go oceniasz:)Moim zdaniem to bardzo dobry produkt:D Stosowałam go codziennie wieczorem przez 3 miesiące i dzięki niemu na stałe pozbyłam się większych niespodzianek. Mam zamiar kupić kolejne opakowanie:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Lubię się z kwasami i na pewno poznam się z tym kwasowym serum ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. ja jestem zadowolona z niego chociaż myslalam, że będzie lepiej dzialał. Widzę, że skóra się tak nie przetłuszcza, ale sząlu to bardzo nie ma

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O widzisz... może dopiero wszystko przed Tobą :)

      Usuń

Jestem wdzięczna za każdy komentarz.
Wpadaj częściej! :)