Cześć!
Ostatnio dopadła mnie niemoc, która objawia się brakiem weny. Nazywam to przesileniem, choć kierowałabym się w kierunku lenistwa. No cóż, jesień...
Dlatego teraz, postanowiłam postawić na zapach. Pomyślicie: Wariatka, pisze o żelu o twarzy, a ona o zapachu.
Wytłumaczę w dalszej części wpisu :) Zapraszam!
Pozornie, niewielka buteleczka, mieści w sobie 150 ml żelu. Wykonana jest z nieprzeźroczystego plastiku, w kolorze białym. Oklejona jest biało fioletową etykietą, na której znajdziemy mnóstwo informacji, takich jak skład, sposób użycia i opis składników.
Opakowanie, wyposażone zostało w czarną pompkę, która dozuje odpowiednią ilość żelu, idealną na jedno użycie.
Jeśli chodzi o konsystencję, to jestem w lekkim szoku. Jest wodnista i rzadka. Na początku bałam się jej okropnie. Bałam się, że zostawi tłustą warstwę, że mnie zapcha i z drugiej strony, że wysuszy skórę. A jeśli chodzi o zapach, to jestem w siódmym niebie. Z połączenia olejku z pestek winogron i olejku lawendowego, wyszedł zapach jak marzenie. Przypomina zapach cukierków, jednak można wyczuć słodkie winogrona. Jestem pod wrażeniem, zwłaszcza, że lawenda działa antystresowo :)
Skład:
Przeczytałam o nim jeden dobry wpis i zapragnęłam go mieć. Obleciałam za nim całe miasto i dorwałam go w aptece, w której w ogóle się go nie spodziewałam. Tak jak pisałam Wam wcześniej, miałam do niego pewne obawy. Przeraziła mnie konsystencja. Jednak już po pierwszym użyciu, stwierdziłam, że jest moim hitem. Używam go od dwóch miesięcy i nie wyobrażam sobie stosowania innego żelu.
Dobrze domywa twarz z wszelakiego brudu i sebum. Radzi sobie z makijażem, nawet tym wodoodpornym. Nie wysusza skóry, powiedziałabym, że nawet lekko nawilża. Za to go lubię!
Oprócz tego, jego zapach działa na mnie odprężająco. Czego chcieć więcej?
Żel jest bardzo wydajny. Po dwóch miesiącach używania, nie ubyło go ani pół. Myślę, że długo mi posłuży.
Polecam go szczególnie osobom z cerą mieszaną.
Moja ocena: 6/6
Jak pisałam wyżej, dorwałam go w aptece, w cenie 15,60 zł. Można go dostać także na stronie producenta, tam kosztuje 16 zł.
A wy stosowaliście żel z Biolavenu? Ja mam ochotę na krem na noc, tej firmy :)
Pozdrawiam.
Oo nie miałam go, czytałam o nim dziś niepochlebną opinię ale Twoja bardziej mnie przekonuje :D
OdpowiedzUsuńja mam płyn micelarny i też całkiem fajny :)
OdpowiedzUsuńOstatnio się nad nim zastanawiałam :)
OdpowiedzUsuńTwoja recenzja zachęcająca :D
OdpowiedzUsuńMuszę się w końcu skusić na coś na próbę.
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze żadnego produktu Biolaven, ale muszę przyznać, że pozytywne opinie na ich temat kuszą :)
OdpowiedzUsuńa Winogrona dobre?
OdpowiedzUsuńpyyyszne! Żałuj, że nie jadłeś :D
UsuńChętnie wypróbuję na swojej twarzy!:)
OdpowiedzUsuńChyba się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńJa mam na razie żel z Fitomed, ale mam ochotę na żel z Sylveco i później na Biolaven :D
OdpowiedzUsuńMiałam, ale mnie nie zachwycił ;/
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować! :)
OdpowiedzUsuńOj ostatnio mam chęć na coś z Biolaven :D
OdpowiedzUsuńFajnie, że się sprawdził. Może wypróbuje, jeśli wrócę do żelowego oczyszczania twarzy.
OdpowiedzUsuńWidziałam ten żel w BI1 ale szczerze to małe rozmiary buteleczki jakoś mnie zniechęciły.
OdpowiedzUsuńPomyślę nad nim. :)
OdpowiedzUsuńKusi mnie ta firma <3
OdpowiedzUsuńskusiłaś mnie :D
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa ...
OdpowiedzUsuńMożliwe , że bym się z nim polubiła :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o nim wiele dooobrego :)
OdpowiedzUsuńJeszcze go nie miałam, ale mnie ciekawi :))
OdpowiedzUsuńŁadny skład jak na moje niewprawione oko :D
OdpowiedzUsuńNigdy jeszcze nie miałam nic z tej firmy, ale żel wygląda na świetny. Jak dorwę go gdzieś w jakiejś aptece to kupię :)
OdpowiedzUsuńKurczę nie słyszałam o nim wcześniej. A szkoda :) mam cerę mieszaną także może bym go polubiła.
OdpowiedzUsuńNie znałam go wcześniej, ale opis zapachu sprawił, że chcę go mieć
OdpowiedzUsuńRewelacyjna ocena:) Przyznam, że też bym się prrzestraszyła takiej konsystencji...
OdpowiedzUsuńspodobał mi się, choć kremy do twarzy niekoniecznie mi podpasowały ;p
OdpowiedzUsuńFajnie, że tak się dobrze sprawdza bo mam go w zapasach :)
OdpowiedzUsuń