Wspaniała niespodzianka urodzinowa!

Cześć.

Nawet nie wiecie, jak miła niespodzianka spotkała mnie we wtorek. Patrycja z bloga Pasje rozmarzonej Skrzypaczki, wprowadziła mnie w osłupienie. Wysłała mi megapakę, z prezentem urodzinowym. A co się w niej znalazło? Jesteście ciekawi? :)

Zapraszam!

Dwa świetne kubeczki, które w poniedziałek oglądałam u Patki na blogu. Strasznie mi się podobają. 
Na instagramie, zostałam posądzona o to, że jestem rasistką, bo pokazałam kubek z napisem "I love white" :D 

Świeczki o orzeźwiającym zapachu mięty: będą idealne po treningu, albo w zimie, gdy mój pokój zamienia się w saunę.
Drewniane serce z napisem "Home sweet home". Ono już znalazło swoje miejsce - wisi na karniszu, w widocznym miejscu.
Błękitny szal w różowe flamingi - to jest po prostu hit! Idealnie wpasował się w moją granatową kurtkę jesienną. A co najlepsze, ochrania szyję, gdy wychodzę spocona z siłowni. Nic mnie nie przewieje ;)

Oczywiście kosmetyków też nie zabrakło. Żel Balea, letnia limitka. Marzyłam o nim! 
Ziaja - orzeźwiająca mgiełka do ciała, twarzy i włosów, będzie idealna na siłowni, gdy potrzebuję orzeźwienia i chłodzenia. 
Patka umie czytać w myślach, bo o olejku do włosów z Mariona, rozmawiałam dzień wcześniej z Kasią... Odżywka w spray'u też się przyda.
Co jeszcze? Baza pod cienie z Virtuala, Dove krem do rąk, oraz peeling enzymatyczny od Bielendy. 

Oczywiście, nikt nie wierzy we mnie i moją dietę, dlatego Patka zaopatrzyła mnie w słodycze :) 

No i serducho, które przy otwieraniu, przez przypadek, lekko przecięłam nożem. 
I tak, jestem starą dupą :D starą, ale jarą :D 

Na pewno, Waszej uwadze nie umknęło konfetti, które wysypało się z pudełka i walało się po całej podłodze u mnie w pokoju, a później w całym domu :D 

Pati! Jeszcze raz dziękuję za paczuszkę i za pamięć :* 

A Was, zapraszam na bloga Patki -> klik <-