Cześć!
Wracam powoli do normalności po Kasiowym weselu. W sobotę trochę zmarzłam i nabawiłam się zapalenia krtani...
Dziś przychodzę do Was z maseczką, którą dostałam na spotkaniu w Dębicy, ale jeszcze w sierpniu tamtego roku. Jakoś nie umiałam się zebrać, żeby wcześniej o niej napisać, ale przyszedł ten wyczekany czas! Przed Wami, legendarny już Kallos Banana! ;)
Podoba mi się ten słoik, jest tak optymistyczny! Wykonany z nieprzeźroczystego plastiku, w kolorze żółtym.
Przednia etykieta jest srebrną naklejką, na której widzimy żółte napisy.
Słoik ma pojemność jednego litra. Więc maski jest bardzo dużo! :)
Maska ma gęstą konsystencję w kolorze białym. Zapach jest tak cudowny, że zamiast jej używać, to najchętniej bym ją wąchała.
PS. jest wosk YC o zapachu banana?
Kilka informacji od producenta:
W masce zakochałam się od pierwszego użycia. I używam jej namiętnie, co widać, gdyż maska dobija dna.
Zapach ma znakomity, jednak nie utrzymuje się on na włosach.
Garść maski nakładam na umyte i wysuszone ręcznikiem włosy i na nie zakładam turban, dzięki któremu, maska lepiej działa.
Po upływie około 20 minut, zmywam włosy i zostawiam do wyschnięcia.
Po użyciu maski moje włosy są jedwabiście gładkie i bardzo sypkie. Bardzo się cieszyłam, gdy okazało się, że maska nie obciąża mi włosów. Nawet moje wiecznie napuszone końce, są wygładzone i wyglądają estetycznie.
Bardzo ją polecam, osobom ze zniszczonymi włosami i po zabiegach typu farbowanie, a w szczególności po rozjaśnianiu.
Moja ocena: 6/6
Ja maskę dostałam z hurtowni uradka.pl. Możecie ją tam nabyć za około 12 zł. Dostępna jest też w Hebe w podobnej cenie.
A Wy lubicie maski Kallos? Polecacie jakąś?
muszę wkońcu wypróbować :D
OdpowiedzUsuńBananowy Kallos - jak inaczej go skomentować - cudo! Uwielbiam go za wygładzenie i ten piękny zapach (jak koktajl bananowy) :) Cena i pojemność są również na "+" - ja kupiłam to opakowanie za cenę 7,50 zł w małej osiedlowej drogerii :) U mnie dobrze sprawdziła się również Keratin, bo moje włosy lubią proteinki ;)
OdpowiedzUsuńMuszę końcu ją kupić, bo czaje się na nią od dawna :)
OdpowiedzUsuńja mam blueberry i też jest dobra, na następny raz wybiorę kilka mniejszych by znaleźć tę najlepszą, denkowanie litrowego kallosa zajmuje tyleeee czasu....
OdpowiedzUsuńRewelacyjna jest!Ja używam tylko i wyłącznie bananowej :)
OdpowiedzUsuńna razie kocham al latte, ale kto wie może ta lepiej mi podpasuje? :D
OdpowiedzUsuńjak skończę moje zapasy z Kallosa to kupię :)
Mam i dość dobrze się u mnie sprawdza, ale ta pojemność mnie przeraża i 1 litr produktu zawsze mnie po czasie nudzi, co by to nie było:)
OdpowiedzUsuńBananowy ma śliczny zapach ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam, ale coraz bardziej mnie kusi, kończy mi się wielka maska z BS więc na tą się teraz skuszę :))
OdpowiedzUsuńmuszę ją kiedyś zakupić :D
OdpowiedzUsuńMiałam tego Kallosa, ale sprezentowałam komuś :D I poza zapachem nic więcej o nim nie wiem :D
OdpowiedzUsuńJa też bardzo lubię tego Kallosa. Ma cudowny zapach (chociaż moja rodzina twierdzi, że wstrętnie chemiczny) i włosy są po nim taaaaakie mięciutkie. :)
OdpowiedzUsuńja własnie zastanawiam się nad kupnem jakiejś :)
OdpowiedzUsuńdla mnie najlepszy kallos! Szczególnie w metodzie OMO, gdzie O-to maska, nie odżywka. Super jest no i ten zapach..
OdpowiedzUsuńUwielbiam tą maskę! :)
OdpowiedzUsuńja mam i uwielbiam! to najlepsza Kallosowa maska wg mnie :D i ten zapach <3
OdpowiedzUsuńKocham jej zapach! ;)
OdpowiedzUsuńBananowej jeszcze nie używałam, ale za to keratynowa z proteinami mleka to mój hit! :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawi mnie ta maska, na pewno jak będę w PL kupię ją oraz tą z aloesem :)
OdpowiedzUsuńU mnie tyle samo co u ciebie zostało odzywki. Jest wydajna i rewelacyjna:)
OdpowiedzUsuńO tak uwielbiam go <3
OdpowiedzUsuńMam go, jednak czeka na swoją kolej. Jego zapach mi trochę przeszkadza :)
OdpowiedzUsuńKonczy mi się owocowy i zakupie jednak tego banana chyba:P
OdpowiedzUsuńlubię banany :D
OdpowiedzUsuńnie używałam jeszcze maseczek na włosy może akurat to będzie moment na przełamanie?
Musi pięknie pachnieć :)
OdpowiedzUsuńZakup bananowego kallosa to tylko kwestia czasu :)
OdpowiedzUsuńOstatnio pomimo średnich opinii skusiłam się na różowy zestaw SILK, obydwa produkty (tj. szampon i maska) sprawdzają się rewelacyjnie, a efekt mogę porównać z miękkością i dociążeniem do keratynowej wersji :)
ja nie miałam jeszcze masek z tej firmy, więc ubolewam strasznie :/
OdpowiedzUsuńMam ochotę na tą maskę :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam bananowego Kallosa! Równie dobrze sprawdza się u mnie wersja mleczna z serii Al Serical. Za to czekoladowa oprócz wspaniałego zapachu nie ma dla mnie za wielu plusów. Nie wygładza i nie nawilża tak fantastycznie jak bananowa i mleczna.
OdpowiedzUsuńByłam pewna, że kupię w przyszłości Keratin, ale coraz więcej osób chwali sobie bananową;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam zapach banana :D
OdpowiedzUsuńwięc chociaż dlatego bym ją wypróbowała :D
Nie używałam tej maski, ale rozejrzę się za nią :))
OdpowiedzUsuńpieknekosmetyki.blogspot.com
Ja jestem na wykończeniu maski z Kallosa tylko, że keratynowej, a ta bananowa chyba będzie jej następcą, strasznie jestem ciekawa jak pachnie :D
OdpowiedzUsuńKocham zapach bananów :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że sa tak trudno dostępne
OdpowiedzUsuńtrudno? w większości drogerii inernetowych i w hebe :D
UsuńJeszcze nie miała, ale kusi mnie ten zapach :)
OdpowiedzUsuńOkej, namówiłaś mnie, pierwszą moją odżywką z Kallosa będzie bananowa :)
OdpowiedzUsuńLubię maski kallosa jednak tej nie miałam :)
OdpowiedzUsuńJa miałam czekoladową i jeśli chodzi o zapach, to była super, ale słabo nawilżała. Teraz mam keratynową i ją po prostu uwielbiam :) bananowej nie miałam, pewnie też wpadnie w moje ręce :)
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że nie ma YC o zapachu banana, a szkoda :(
Na moich włosach zapach utrzymuje się bardzo długo :) Lubię ją, sprawdza się u mnie najlepiej trzymana nie dłużej niż 10 minut. Idealnie sprawdzała się u mnie na początku stosowania, niestety moje włosy lubią różnorodność
OdpowiedzUsuńCiekawe czy u mnie tez by się sprawdziła. Miałam póki co tylko keratynową i bez szału totalnie....
OdpowiedzUsuńUwielbiam tę maskę <3
OdpowiedzUsuńWiele czytałam o tej masce, zwłaszcza o jej zapachu. Póki co jednak jestem chyba jedyną osobą w blogosferze, która jeszcze nie miała żadnego Kallosa ;) kiedyś na pewno wypróbuję.
OdpowiedzUsuńjak na razie mój faworyt ;)
OdpowiedzUsuńwłaśnie kończę drugą puszkę ;D
OdpowiedzUsuńo ja, zapach musi być cudny. Swojego czasu też szukałam bananowego wosku YC i niestety samego w sobie takiego nie ma.. przynajmniej w Polsce, a szkoda.. natomiast z bananem w składzie znalazłam tylko Paradise Spice
OdpowiedzUsuń