Luxure Parfumes - Tamptation

Cześć!

Zaczęłam porządki przedświąteczne i padam na twarz. Wczoraj kuchnia, dziś łazienka i już coraz bardziej z górki. 
O perfumach Luxure Parfumes mogliście już przeczytać u mnie na blogu. Był to zapach Hello. Teraz przychodzę do Was z recenzją perfumy o zapachu Temptation. Zapraszam!



Wodę toaletową dostałam w różowym pudełeczku. Zawarta jest na nim garść informacji. 

Flakon wykonany został z grubego szkła. Ma okrągły kształt. Na pierwszy rzut oka widać, że woda toaletowa ma lekko różowy kolor. 



Zatyczka wykonana jest z szkła z teksturą. Wyglądem przypomina mi zakrętkę od butelki z eleganckim alkoholem. Powiem Wam tyle, że gdy zakładałam zatyczkę i z przyzwyczajenia przyciskałam ją, żeby kliknęło, to atomizer się uruchamiał i wydobywała się perfuma. Dopiero po jakimś czasie do mnie dotarło, że wystarczy ją nałożyć i się trzyma. 


Butelka wyposażona jest w atomizer, który chodzi bardzo delikatnie. Jedno małe przyciśnięcie i wydobywam odpowiednią ilość perfumy. 


Jest to zapach kwiatowo owocowy. Nuta głowy: pigwa i grejpfut. Nuta serca: jaśmin i hiacynt. Nuta spodu: irys, żywica, cedr i piżmo.


Zapach kojarzy mi się z pierwszą randką. Jak sama nazwa sugeruje "pokuszenie". 
Zapach nie jest ciężki. Jest delikatny i bardzo kobiecy. Od pierwszego wąchania bardzo przypadł mi do gustu i używam go niemal codziennie! Po kilku godzinach, muszę spryskać się nim powtórnie, bo go nie wyczuwam. 

Moja ocena: 5/6

Więcej o tej perfumie znajdziecie tutaj. Nie są to drogie sprawy. Taki flakon perfum to około 20 zł. 

Co myślicie? 


15 komentarzy:

  1. piękna buteleczka! :) jak za taką cenę, to może się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. mi się atomizer urwał przy pierwszym otwarciu! :( zapach ładny, ale słabo się ytrzyma

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo mi się spodobał ten zapach, jak go czuję to przychodza mi do głowy dwa słowa "romantyczna wiosna" :)

    OdpowiedzUsuń
  4. O cholipka! Nawet nie wiedziałam, że produkują je w mojej miejscowości! ;) Świetna wiadomość ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mój flakonik powędrował do mamy :)

    OdpowiedzUsuń

Jestem wdzięczna za każdy komentarz.
Wpadaj częściej! :)