Jajeczko Ebelin - hit czy kit?

Cześć!

To był weekend pełen wrażeń! G. był u mnie, okazało się, że nocą miał silne bóle brzucha, mam nadzieję, że to nic poważnego... 
W sobotę odbyło się spotkanie blogerek w Dębicy. Pojechałam tam niewyspana, ale bawiłam się wyśmienicie. 
Zaś w niedzielę rocznica śmierci mojej siostry i zarazem Dzień Kobiet. I tak zleciał cały weekend. Dziś jestem zmęczona - psychicznie i fizycznie. To chyba jakieś przesilenie... 
Od prawie dwóch miesięcy, dzięki Kasi z bloga aisakk.blogspot.com, było mi dane testować jajeczko Ebelin. Co ja o nim myślę? Zapraszam do dalszej części wpisu. 


Jajeczko dostałam w plastikowym pudełeczku. Wydawało się, że jest ono niewielkie. I tak szczerze mówiąc, nie wiedziałam jak mam się tym obsłużyć :D tak wiem, geniusz do potęgi. 
Po przewertowaniu kilku blogów, dostałam instrukcję obsługi, porównanie z Beautyblenderem i efekty. Wiedziałam, czego mam się spodziewać po tym małym i niepozornym jajku. 



Jajko najlepiej współpracuje z podkładem Skin Balance Pierre Rene. Próbowałam go używać z Revlonem i efekt nie podbił mojego serca. 
Jak ja go używam? 
Moczę jajko pod kranem, w letniej wodzie. Odsączam wodę. I w tym miejscu się bardzo zdziwiłam, jak to jajo zmienia swój wzrost. Z małego niepozornego jajeczka robi się jajko wielkości kurzego. 
Podkład wydobywam na nadgarstek i "dupką" jajeczka nabieram i stempluje po twarzy. Widziałam także, że można robić to bokiem, jednak "dupką" jest mi wygodniej. Czubkiem rozprowadzam korektor lub bazę pod cienie. 
Wszystko idealnie się wtapia. Jajo, dzięki temu, że jest wilgotne, nie pochłania  zbyt dużo kosmetyku i takie malowanie staje się bardzo wydajne. 


Jeśli chodzi o kąpiel jajeczka, to myłam je wodą i mydłem - szarym lub węglowym. W obu przypadkach łatwo i szybko pozbywałam się podkładu, ale także zmywałam kolor jajka. 
Starałam się je myć delikatnie, ale pomimo to, pojawiły się kolizje. Pierwsza już po 3 myciu. Ani nie wbijałam paznokci, ani nie tarłam zbyt mocno. Najwidoczniej to wada jajeczka. Pomimo tych uszkodzeń, jajko i tak dobrze współpracuje. 
Tak wygląda jajko po prawie dwóch miesiącach:



Kolor trochę wypłowiał, ale to przecież nie przeszkadza w użytkowaniu. 
Wiem, że jeśli to jajko przestanie ze mną współpracować, zamówię następne, albo poszukam kogoś kto ma DM w zasięgu ręki ;) 

Moja ocena: 5/6

Jeśli chcecie jajko, to możecie zamówić je na Drogerii niemieckiej klik klik w cenie 17 zł. Ja, gdy odkupiłam je od Kasi, zapłaciłam 9 zł. 

Jakościowo, na pewno nie jest to BB, ale nie potrzebuję tak drogiego sprzętu. Dla moich zdolności gąbeczkowe jajko Ebelin wystarcza w 100%. A Wy stosowaliście tego typu jajeczka? 


26 komentarzy:

  1. Nie stosowałam, ale kuszą mnie. Ostatnio widziałam w mojej osiedlowej drogerii takie jajeczko za 14 zł i chyba po nie pójdę i zakupię ;) Na początek wystarczy chyba :D

    OdpowiedzUsuń
  2. ja niedawno byłam w DM i nie mogłam tej gąbeczki nie kupić :)
    na razie super się sprawuje :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobrze wiedzieć, bo byłam ciekawa tego jajeczka :)

    OdpowiedzUsuń
  4. W Dayli jajeczko innej firmy kosztowało ok. 15 zł :) Mam je gdzieś w najstarszych postach, ale ogólnie ciężko mi się przekonać do takich wynalazków :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem fanką tego typu gąbek ;) Akurat tego nie miałam, ale miło wspominam jajeczko z RT ;) obecnie używam GlamSponge i jestem mega zadowolona ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Słyszałam o tej gąbeczce, ale nie mam jej w swoich zbiorach ;) Może kiedyś się skuszę :P

    OdpowiedzUsuń
  7. Chciałabym wypróbować takie jajeczko. ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wyciąga do mnie raczki już od dłuższego czasu, trzeba będzie ją w końcu końcu przytulić ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam jedno jajeczko ale jeszcze nie wypróbowałam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Kupiłam to jajeczko 2 lata temu podczas praktyk w Niemczech i nadal go nie wypróbowałam! Leży na dnie szuflady nieużywane, muszę się w końcu do niego przekonać...

    OdpowiedzUsuń
  11. Większość osób sobie chwali te jajeczka ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. chciałabym je wypróbować, ciekawa jestem jego działania:) u mnie na razie faworytem jest jajko RT:)

    OdpowiedzUsuń
  13. 17 zł to nie ma tragedi :d A widzę, że sprawuje się fajnie ;D

    OdpowiedzUsuń
  14. szkoda, że szybko się zużywa:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja mam z Inglota i jestem też zadowolona :) tyle że często nakładam podkład pędzlem i u mnie się tak nie zużywa :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Jeszcze nie nakładałam podkładu takim jajkiem :) Wolę pędzlem bądź rękami :)

    OdpowiedzUsuń
  17. za taką niewygórowaną cenę na pewno warto wypróbować :) ja póki co pozostaję przy pędzlach

    OdpowiedzUsuń
  18. chętnie bym kiedyś spróbowała

    OdpowiedzUsuń
  19. Kolor zawsze sie wymywa, ale na moich dwóch jajcach ani jednej dziury nie odnotowałam

    OdpowiedzUsuń
  20. cieszę się, że Ci służy :*

    OdpowiedzUsuń
  21. Kiedyś miałam tą gąbeczkę, ale nie sprawdziła mi się... Zostanę przy moich pędzlach :)

    thedoominiczka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  22. Uwielbiam to jajeczko, pięknie stapia nawet bardzo ciężkie podkłady z cerą i daje bardzo naturalny efekt. Na oryginalne BB pewnie się nie skuszę z uwagi na cenę, a to jest dobre i tanie.

    OdpowiedzUsuń
  23. W sumie to mi też nie potrzeba drogiego sprzętu, więc chętnie wypróbuję to jajeczko.

    OdpowiedzUsuń
  24. Właśnie mi przypomniałaś, że mam gdzieś jajko z ShinyBox'a więc muszę wypróbować wreszcie :)

    OdpowiedzUsuń

Jestem wdzięczna za każdy komentarz.
Wpadaj częściej! :)