No cześć!
Dawno pisałam! Cały czas miałam jakieś przeszkody... To wizyta u G., to wizyta w Nisku, problemy z żołądkiem, śpiewak operowy lat 1...
Kilka miesięcy temu, dziewczyny dostały do testów tą maskę, strasznie im jej zazdrościłam. Chciałam spróbować, a nigdzie jej nie mogłam znaleźć. Było mi strasznie przykro! A poszłam do hurtowi w której jest WSZYTSKO! Ona też tam była! Do spotkania drugiego stopnia doszło przy kasie, pierwszy stopień osiągnięty w domu, tego samego dnia... Ziaja - maska dotleniająca.
Maseczka znajduje się w saszetce typowej dla Ziajowych maseczek. Jest kobieta z zamkniętymi oczami. Wraz z rodzajem maseczki, zmienia się jej kolor. Ta akurat jest w czerwonej tonacji. Saszetka ma pojemność 7ml. Nigdy tego nie pisałam, ale design masek jest bardzo miły dla oka - przynajmniej dla mnie. Jest minimalistyczny, ale pokazane jest wszystko, o danej maseczce. Typ skóry, rodzaj i kolor glinki.
...ale mnie poniosło :D
Maseczka nałożona na twarz wygląda jak zbyt ciemny podkład <pamięta ktoś maskę z Delii?>. Bardzo ładnie pachnie, to pewnie za sprawą glicerydów kokosowych. Ma konsystencję kremu. Całkiem nieźle się ją zmywa.
Po zmyciu moja cera jest tak naładowana pozytywną energią, że mam moment, w którym mogę się na siebie patrzeć. Skóra jest dotleniona, nabrała kolorytu. Jest tak promienista, że nawet rozświetlacza mi nie potrzeba. Promienieje! :D
Uwielbiam jej używać, nie dość, że ma świetne działanie, to jeszcze ślicznie pachnie i dość dobrze nawilża.
Nic tylko brać garściami i nakładać na buźkę.
Nie jest droga - kosztuje 1,60. Z jej dostępnością jest trochę gorzej.
Moja ocena: 6/6
Wraz z pierwszym użyciem maska weszła na najwyższy szczebel moich ulubionych maseczek pielęgnacyjnych <3
Miłej niedzieli!
OO po takiej recenzji aż chcę ją mieć ;)
OdpowiedzUsuńMogli by te maski wpakować w tubki :D Chętnie bym kupiła bo saszetek nie lubię :<
OdpowiedzUsuńmogliby!
Usuńi ja muszę wypróbować, bo maseczki ziaji lubię bardzo, ale tej jeszcze raczej nie miałam :)
OdpowiedzUsuńTej jeszcze nie miałam, chętnie spróbuje.
OdpowiedzUsuńtej jeszcze nie miałam.
OdpowiedzUsuńTej wersji jeszcze nie miałam ! ;)
OdpowiedzUsuńPodobno glinka czerwona jest dobra na naczynka więc chętnie ją wypróbuję jak kiedyś spotkam :)
OdpowiedzUsuńjak zobaczę gdzieś w sklepie to koniecznie kupię i wypróbuję
OdpowiedzUsuńLubie te maseczki :) Ostatnio jednak zakochałam się w brązowej i żółtej glince
OdpowiedzUsuńteż obie bardzo lubię! :)
UsuńNigdy o niej nie slyszalam.
OdpowiedzUsuńNie testowałam ;)
OdpowiedzUsuńhttp://martusiadlawszystkich.blogspot.com/
Ja ją często widzę : p więc chyba jak zmniejsze ilośc maseczek to musze ja kupic : )
OdpowiedzUsuńpo Twojej opinii mam ochotę ją kupić szczególnie ze cena jest bardzo kusząca
OdpowiedzUsuńNa pewno kupię :)
OdpowiedzUsuń