Cześć Dziewczynki! :)
Kiedyś wspominałam, że farbowałam włosy. No więc pasuje, żeby w końcu recenzja się ukazała ;)
Farbę używałam już drugi raz (z tych razów, które pamiętam :D), pierwszy przed Wielkanocą i drugi ostatnio.
Farba Garnier Color Naturals creme numer 7 blond
Jakoś do tej farby mam zaufanie. Wcześniej robiłam Joanną, to bałam się efektów. A tutaj chociaż wiedziałam, czego mogę się po niej spodziewać :)
Po opróżnieniu pudełka moim oczom ukazały się: instrukcja obsługi, rękawiczki, buteleczka z utleniaczem, tubka z kremem koloryzującym i odżywka w saszetce.
Podobało mi się to, że opakowania są ponumerowane. Nawet największy młotek (np. ja) wie co po kolei używać ;)
Więc do dzieła... Do miski (wiem, super, extra, seksi miseczka do farbowania i robienia różnego rodzaju mikstur do włosów) wlałam utleniacz...
...i krem koloryzujący...
Wszystko ładnie i pięknie wymieszałam pędzelkiem i powstało takie coś o kremowej konsystencji w kolorze też kremowym xD
To coś w połączeniu z tlenem zaczęło się przyciemniać. Na instrukcji obsługi pisało, żeby się tym nie przejmować...
Więc Gregory powoli i starannie nakładał mi farbę na włosy... Oczywiście wykuciał mnie okropnie! :D Ale ja nie narzekam, bo przecież się wytarłam i było już wszystko ok ;)
Na ulotce pisało, żeby farbę trzymać 25 minut... Ja trzymałam 20. I twierdzę, że to było o dużo za dużo. Włosy wyszły mi strasznie ciemne. Wcześniej też tak było. Dopiero po kilku myciach kolor był taki jak chciałam...
Tak prezentuje się przed i po. To "po" to było już chyba po 2 albo 3 myciach...
A tak włosy prezentowały się kilka godzin po farbowaniu... Były strasznie ciemne... Następnym razem farbę będę trzymać 10 minut! I wtedy od razu wszystko będzie dobrze.
A co do odżywki... Po spłukaniu farby i umyciu włosów szamponem, nałożyłam odżywkę... Bardzo ładnie pachniała i miała konsystencję kremową. Włosy po niej były miękkie i błyszczące, nie było problemu z rozczesaniem.
Ogółem, to jestem zadowolona z farbowania. Moje włosy w ogóle nie są przesuszone ani zniszczone. To też może być zasługa maski Kallos i odżywki z Welli ;)
Tylko ta farba mogła by mniej śmierdzieć...
Najlepsze jest to, że przy nakładaniu, ani przy noszeniu, skóra głowy nie została podrażniona... Bo niektóre farby wywoływały pieczenie i swędzenie... A przy tej nic. Normalnie jakbym miała maskę na włosach ;)
Moja ocena to 5/6 - pół pkt za zapach farby i pół za zbyt ciemne włosy.
Jestem zadowolona z tej farby. Wiem, że będę do niej wracać. Jest łatwo dostępna, a kosztuje 14.99 ;) kiedyś dorwałam ją na promocji za 12 (?) :)
Jak podoba Wam się efekt? :)
Mnie efekt bardzo się podoba,moje mama tej farby dosyć często używa i jest zadowolona,mnie niestety nie spasowały ich brązy bo zawsze wychodzą za ciemne ;/
OdpowiedzUsuńW biedronce teraz były, a może i wciąż są dwie za 14,99 zł. Według mnie kolor się za szybko spłukuje po tych farbach :)
OdpowiedzUsuńod lat farbuję nią mojej babci włosy :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się efekt :)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie farbuję włosów ;)
Faktycznie, ciemne wyszły i to bardzo nawet ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ladnie wyszedl Ci ten kolorek. Efekt bardzo naturalny :-) ale ja nie przepadam za farbami z Garniera, ponieważ garściami wychodziły mi po nich włosy a sam kolor szybko się wyplukiwal. Osobiście wolę farby od Loreal czy Herbal Essence.
OdpowiedzUsuńFajny efekt ;)
OdpowiedzUsuńMiałam kilka razy tę farbę tylko czarną i odżywka po prostu cudnie pachniała.Co do farby to byłam z niej zadowolona ale zamieniłam na inną :)
OdpowiedzUsuńpodoba mi się :) chociaż rzeczywiście początkowo ciemna wyszłaś bardzo:)
OdpowiedzUsuńwidzę, że ładnie Grześka wykorzystujesz:P
cicho :D nie narzeka wiec mu chyba pasuje :D
Usuńhahah jeszcze ci konkurencje będzie robił.;P
Usuńjakie super zmiany. tak inaczej się zrobiło:)
Ty to sie masz dobrze z G. :D
OdpowiedzUsuńno to ba :D
UsuńTy szalona kobieto lubująca się w zmienianiu odcieni niczym kameleon.
OdpowiedzUsuńLubię ta farbę, głównie za jej cenę :D
kolorek całkiem przyjemny, bardzo naturalny wyszedł :)
OdpowiedzUsuńwg mnie kolorek jest obłędny...naturalny i piekny
OdpowiedzUsuńPodoba mi się kolor, wygląda bardzo naturalnie.
OdpowiedzUsuńmam podobną miseczkę w domu :) ładny kolorek CI wyszedł :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się taki kolor :) Farbowałam zawsze na taki :) Ale teraz chce wrócić do naturalnego i męczę się z odrostami :(
OdpowiedzUsuńładnie :)
OdpowiedzUsuńNoooo, Kochana, teraz to ja buty będę zdejmować przed wejściem do "Whatkowego Królestwa"! Zmiany zdecydowanie na plus, jest przejrzyście, schludnie, jasno. Podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńHahahaha Asia przestań :* dziękuję :) :*
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do Liebster Blog :))
OdpowiedzUsuńSzczegóły na moim blogu : http://jkochajszlocha.blogspot.com
Zapraszam ;)
Faktycznie ciemne wyszły ;)
OdpowiedzUsuńCały gradient wykonany jest jednym kolorem i tylko czarne zdobienie ;)
ladny klorek :)
OdpowiedzUsuńhttp://jessi-jeess.blogspot.com/
Podoba mi sie bardzo efekt ;)
OdpowiedzUsuńxwelcomeinmyworldx.blogspot.com
moim zdaniem , wszyło super:) sama chciałam mieć swego czasu taki odcień, ale u mnie wymagałoby to rozjaśniania, a i tak mam zniszczone włosy:(
OdpowiedzUsuńps. zapraszam na rozdanie jeśli masz ochotę:)
Usuńhttp://bluszcz89.blogspot.com/2013/08/powitalno-urodzinowe-rozdanie.html
Miałam ją wiele razy, bardzo ją lubię :) ona tylko na początku, ciemna po 3 dniach mycia głowy, kolor był jak na opakowaniu :)
OdpowiedzUsuń