Hej Dziewuszki moje! :)
Tak mi się chce spać, że nawet sobie nie wyobrażajcie... Nie wiem czym to jest spowodowane... A na dziś mam zaplanowany trening "kiler" Chodakowskiej... Za te ciastka zjedzone wczoraj -,- taka kara za grzechy :D
A dziś przedstawiam Wam balsam do ust Tisane, który dostałam na rzeszowskim zjezdzie blogerek :)
Taki mały sztyft. Ale ile w nim fajnych rzeczy!
A ile dobrego robi naszym ustom :)
Jak dostałam pomadkę, była ona ładnie zapakowana w kartonik. Chociaż mam gwarancję, że nikt jej nie maział :)
Opakowanie taki niepozorne, ale jednocześnie wygodne. W sumie takie standardowe jak w pomadkach. W porównaniu z sztyftami z Bell, mają bardziej wytrzymały plastik :)
Pomadka jest zbitym balsamem o żółtym kolorze :) Końcówkę ma bardzo fajnie wyprofilowaną, co ułatwia aplikację :)
Dla ciekawskich skład :)
Ogólnie rzecz biorąc, pomadka przypadła mi do gustu już od pierwszego użycia. Nie dość, że jej zapach przypomina mi dzieciństwo, to jeszcze robi cuda na moich ustach. Nie są spierzchnięte, wysuszone, popękane... Przy tym balsamie one nie mają prawa takie być. Fajnie, że po aplikacji długo się utrzymuje. Producent coś wspominał o smaku miodowym... Liżę, liżę i nic :( Jestem tylko ciekawa jak będzie się spisywała zimą ;) Ale pewnie nie będzie najgorzej. Ubolewałam nad tym, że pod wpływem upałów pomadka się mi złamała :( ale sytuację opanowałam i już jest ok :)
Moja ocena to 6/6 :)
Wiem, że też jest wersja w słoiczku. Ale jakoś nie jestem do niej przekonana. Wolę sztyft, jest bardziej higienicznie :)
W upały chyba wszystkie pomadki się łamią, moje też padły;p
OdpowiedzUsuńmam tą pomadkę :) i jestem zadowolona :) też miodziku nie czuję :P
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :) buziaki :***
zapraszam do obserwowania:) http://karifashion17.blogspot.com
pięknie pachnie , ogólnie jest bardzo fajna, jednak wolę wersję w słoiczku , bo ta pomadka wydawała mi się za twarda .. ;)
OdpowiedzUsuńDużo dobrego o niej już czytałam, ale jakoś się jeszcze nie skusiłam.
OdpowiedzUsuńSuper skład ma ta pomadka :) Fajne takie upominki są ze spotkań,ja niestety jeszcze ani razu nie byłam na takim spotkaniu :(
OdpowiedzUsuńMam wersję w słoiczku, ale ze względów higienicznych używam w domu przed snem :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam!:D
OdpowiedzUsuńejjj!!! miałam właśnie pisać recenzję;d hahaha dobra poczekam trochę z moją;d:P
OdpowiedzUsuńta pomadka jest genialna;d a wersję słoiczkową sprezentowałam siostrze;d
Na zimę mam zamiar ją zakupić. :)
OdpowiedzUsuńsłoiczek miazdzy ją w przedbiegach :)
OdpowiedzUsuńChyba w końcu ją rozpakuje i wypróbuję:)
OdpowiedzUsuńCiekawa pomadeczka. Z chęcią bym wypróbowała;)
OdpowiedzUsuńMoja ulubiona, zawsze ratuje moje usta :)
OdpowiedzUsuńMusze i ja się wziąć za recenzowanie kosmetyków otrzymanych na zjeździe.
OdpowiedzUsuńA ja jeszcze tego balsamu nie miałam! :(((
OdpowiedzUsuńJeszcze do niej nie doszłam. :) Fajnie, że u Ciebie się sprawdziła!
OdpowiedzUsuńJa mam tą w słoiczku i faktycznie nie jest to zbyt higieniczne... :(
OdpowiedzUsuńmi też przypadła do gustu, fajnie że nie jest taka twarda jak np. ta z Neutrogeny :P
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam pomadek z tej firmy :(
OdpowiedzUsuńA co do łamiących się - polecam wrzucić na noc do lodówy ! ;)
słyszałam o niej same dobre opinie więc może się skusze ale jak trochę zużyje moje zapasy mazideł :D
OdpowiedzUsuńuuwielbiam tisane:)
OdpowiedzUsuńTisane <3
OdpowiedzUsuńjeszcze jej nie wyciągnęłam z opakowania :) ale dobrze wiedzieć, że jest dobra :)
OdpowiedzUsuńVibovit ładnie pachnie xD
OdpowiedzUsuńI widzę zmiany, fajniej i przejrzyściej jest :)
Bardo fajny produkt ; )) .
OdpowiedzUsuńo nie miałam :) ale mnie zaciekawiłaś :)
OdpowiedzUsuńNie miałam tego balsamu. Lubię Carmexa i FlosLeka :)
OdpowiedzUsuńMiałam ten balsam ale oddałam cioci :) NIe podbił mojego serca
OdpowiedzUsuńpierwszy raz widzę produkty ten firmy.. wcześniej nie słyszałam o ten firmie.
OdpowiedzUsuńMimo, że ma tak fantastyczne właściwości to ja jednak nie mogę oprzeć się balsamom do ust w pudełeczkach, są takie urocze że wole je, ale fakt tak jest i praktyczniej i higieniczniej :)
OdpowiedzUsuńJa jej jeszcze nie otworzyłam :) ale dobrze, że nie pachnie jednak wanilią :D
OdpowiedzUsuńja wole pomadki z nivea :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Tisane, ale wolę wersje w pudełeczku ;)
OdpowiedzUsuńfajny prezent na spotkaniu blogerek dostałaś :)
OdpowiedzUsuńMam w słoiczku ale jeszcze nie zaczełam uzywac :)
OdpowiedzUsuń