Farbowanie - Joanna - numer 33 - naturalny blond - recenzja

Hejo! :) 

Wczoraj miałam fatalny dzień, nie dość, że było śpiąco, nudno, to jeszcze zmokłam jak kura :( płakać mi się na to wszystko chciało. Ale cóż. Przeszło! :) 
Dziś zajmę się farbą z Joanny numer 33 naturalny blond. 
\





No dobra, kupiłam praktycznie w ciemno tą farbę. Byłam przekonana, że na włosy nakłada się ją pędzlem. Dopiero po otwarciu zorientowałam się, że jest aplikator. No to Grzegorz (mój prywatny fryzjer :*) mi mówi, że spróbuje zadziałać. Więc wlał farbę z tubki do utleniacza, złamał zabezpieczenie (pisząc to skojarzyło mi się z łamaniem jakiegoś kodu :D ), nałożył rękawiczki i zaczął działać. Ale wpierw musiałam zwilżyć włosy wodą. Pomoczyłam grzebień i przeczesywałam. A G. nakładał i nakładał tym aplikatorem, resztę dokończył rękoma. Stwierdził, że trochę niewygodnie, ale szybciej niż jakby miał nakładać pędzlem. 

Po piętnastu minutach sprawa miała się tak:


Jak to zobaczyłam to się przeraziłam, że strasznie ciemne te włosy są. 
Całość trzymałam 25 minut, bo nie chciałam zbyt intensywnego koloru. A po za tym piekła i swędziała mnie skóra głowy. 

Gdy spłukiwałam to myślałam, że włosy będą suche, zniszczone, matowe... I tu supraaaaajs! I to jaki! Włosy są gładziutkie!!! Zero wysuszenia! Po dokładnym spłukaniu farby, nałożyłam szampon, później maseczkę o tą:


Powiem Wam, że byłam pod ogromnym wrażeniem. Włosy były lśniące, nawilżone, łatwo się rozczesywały i wyglądały na zdrowe. Fajna ta maska. 


Tu przed i po...


Efekt przed chyba bardziej się mi podobał... Na końcówkach miałam jakieś szare odcienie, które po 2 myciach zrobiły się zielone o.O ja wciąż żyję nadzieją, że to wszystko się wypłucze i będzie naturalny ładny kolor, bo jak nie to idę po farbę z Garniera taką jak wcześniej robiłam i będzie farbowanie na szybcika... :D 

Dla ciekawskich skład:



Moja ocena to 4/6 - za pieczenie i swędzenie podczas farbowania i te dziwne odcienie. 

Jakie jest Wasze zdanie o tej farbie? :) 









31 komentarzy:

  1. hmmm średni efekt, ale może faktycznie się wypłucze, a już się na nią nastawiłam jak zobaczyłam taki ładny kolor na pudełku ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. no niepopisała się ta farba :)

    OdpowiedzUsuń
  3. mialam to samo! farbowalam kiedys tym samym kolorem tą samą farbą i wyszły mi włosy szaro zielone :/ potem kupilam z palette i juz bylo ok :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja stosuje z joanny czarną farbe i jestem zadowolona. Ale jak miałam swoje naturalne blond i rozjasniałam lub lekko przyciemniałam to juz odcienie blondu były gorsze.
    www.sandicious.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Hmm, nie wiem czy to lampa przekłamała, czy wyszedł taki dziwny efekt, ale na pewno się spłucze :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Miałam z tej serii hebanową czerń,ta seria farb jest jedną z najlepszych jaką mają,a co do tych zielonych końcówek to myślę,że się zmyją :)

    OdpowiedzUsuń
  7. też spiący miałaś dzień? Ja przez ostatnie kilka dni popołudniami spałam;/
    Hmm wiesz co, nie jest źle, chociaż ten przed mi się bardziej podoba:

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie lubię farb z Joanny. Kiedyś używałam, po dwóch tygodniach kolor się spłukiwał. Teraz farbuję Syoss'em i kolor trzyma się nieco ponad miesiąc :) Włosy się tak nie niszczą :)

    OdpowiedzUsuń
  9. ja bym chetnie zobaczyla fotkę robioną na dworze wtedy lepiej chyba byłoby widac efekt;)

    OdpowiedzUsuń
  10. najtańsza i jedna z najlepszych firm ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak mam być szczera to tragedi nie ma nie masz co płakać, ale poprzedi odcień był ładniejszy i w ogóle bardzo mi się podoba, może uda Ci się wrócić :)

    OdpowiedzUsuń
  12. nie wyglada najlepiej w sumei efekt, no ale zawsze moglo być gorzej xD

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie mam przekonania do farb Joanny .. używam tylko garniera ;) Polecam tą nową Garnier Olia ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie lubię farb z joanny szybko się spłukują i robi się brzydki kolor ja używam garniera :)

    http://michikooo.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Dobrze, że o tym napisałaś, bo miałam zamiar kupić ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. ja kiedyś farbowałam ale już przestałam :)
    ale dobrze wiedzieć na przyszłość :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Kiedyś miałam inną serię Joanny i skóra mnie piekła...teraz używam szamponetek i odświeżam kolor. Jestem zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
  18. Twój odcień przed bardziej mi się podoba ;)

    Moja mama używa farby od Joanny ale z innej serii ;p

    OdpowiedzUsuń
  19. ja tez mam zamiar zafarbowac, jednakże na brąz c;
    obserwujemy? odwdziecze sie tym samym :)
    wróciłam do blogowania po przerwie, zapraszam! :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja jeszcze nigdy nie farbowałam włosów :D Aż dziwne ;) Podoba mi się mój kolor i jakoś nie chce sobie niszczyć włosów a poza tym przeraża mnie wizja odrostów i potem to już trzeba jednak farbować bo to nie wygląda fajnie

    OdpowiedzUsuń
  21. ja miałam duże zaufanie do firmy Joanna , też kupiłam ich farbę tylko z serii Naturia. Miała być płomienna iskra a włosy wyszły ciemne kolor nijaki. A wcześniej kupowałam ich farby i kolory wychodziły. Ulepszyli ale na gorsze

    OdpowiedzUsuń
  22. Kurczę, faktycznie widzę lekko zielone tony. Mam nadzieję, że uda Ci się to zafarbować

    OdpowiedzUsuń
  23. oj faktycznie efekt średni, ale miejmy nadzieję, że się szybko wypłucze.

    OdpowiedzUsuń
  24. Ja wolę nie ryzykować i nie farbować włosów, które już i tak są w opłakanym stanie :) Ale czasami lubię zaszaleć z szamponetką i na kilka dni mieć inny kolorek na włosach :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Twoje włosy przed farbowaniem mają bardziej zbliżony odcień do modelki z pudełka niż po, masakra...

    OdpowiedzUsuń
  26. Zielone końcówki? Chyba bym się zdziwiła jakbym takie coś zobaczyła :P Oby szybko się wypłukał ten kolorek.

    OdpowiedzUsuń
  27. kolor koszmarny, jak sie naklada na farbowane na jasny blond wlosy fary blond tzw naturalne zawsze wychodzi zielonkawo, twoj debilny fryzjer powinien to wiedziec, bo w tym glonie na glowie wygladasz źle

    OdpowiedzUsuń

Jestem wdzięczna za każdy komentarz.
Wpadaj częściej! :)