Denko maj, czerwiec, lipiec

O ile się nie mylę, ostatnie denko było jeszcze pod koniec marca. Wyjazd do Niemiec trochę pokrzyżował mi plany. Później stwierdziłam, że denko z maja jest zbyt małe, żeby go publikować, dlatego miałam przetrzymać je do końca czerwca. Ale moje lenistwo mnie przerosło... Dlatego dwu i półmiesięczne denko, pojawia się dopiero dziś... 
Jesteście ciekawi co właśnie wyrzuciłam? Zapraszam!


Zacznę od pielęgnacji twarzy i makijażu:
Czerwony tusz z Delii z kolagenem, to jeden z lepszych tuszy jakie miałam okazję używać. Fantastycznie rozdzielał rzęsy i ich nie sklejał. Chętnie do niego wrócę. 
Płyn micelarny Dottore towarzyszył mi podczas wyjazdu do Niemiec. Stosowałam go jako tonik, ale sprawdził się w swojej roli. Polecam!
Iwostin Solecrin, dwie wersje: jedna do cery tłustej i trądzikowej, druga do wrażliwej, normalnej i mieszanej. Ten pierwszy miał matować i chronić skórę przed promieniami UV. Nie wysuszał i fantastycznie nawilżał. Zaś o tym pierwszym mogliście przeczytać tutaj. A wyrzucam go, bo kupując go w marcu, nie zauważyłam, że termin ważności minął w maju. Uwagę na to zwróciłam dopiero w czerwcu... Nie ładnie ze strony apteki... 
Zielona glinka Mokosh - odkąd poznałam glinki w proszku, coraz rzadziej stosuję maski w saszetkach. Glinki są naturalne i bardzo dobrze pielęgnują skórę. 
Krem brzozowo - nagietkowy z betuliną Sylveco, bardzo długo był na mojej chciejliście. Kupiłam go przed wyjazdem do Niemiec i tam stosowałam go codziennie na noc. Zregenerował moją skórę i jej nie zapchał. Na pewno do niego wrócę. 
Krem do twarzy AA hydroalgii różowe, to odkrycie tego roku! Krem jest bardzo lekki i fantastycznie nawilża skórę. Idealny na lato :) Już kupiłam drugi słoiczek. 



Mycie ciała:
Ziaja, płyn do higieny intymnej, służył mi u Grzegorza. Przebywając tam sześć dni w miesiącu, nie potrzebowałam dużej pojemności. Dlatego przeważnie kupowałam małą i wystarczała na bardzo długo. 
Żel pod prysznic Green Pharmacy towarzyszył mi podczas pobytu w Niemczech. Jak wróciłam to była go jeszcze odrobina. Bardzo przyjemnie pachniał, dobrze mył skórę i jej nie przesuszał. Myślę, że kiedyś do niego wrócę. 
Żel pod prysznic Adidas Climacool, dostała babcia na dzień kobiet. Bardzo przyjemnie i świeżo pachniał. Kiedyś do niego wrócimy. 



Odżywka do włosów Pilomax, była dodatkiem do szamponu. W duecie tworzą wspaniały zestaw pielęgnacyjny. Włosy są odżywione i nawilżone. Chętnie po nią sięgnę. 
Co jak co, ale odżywka Goodbye Damagge Garnierowi wyszła jak nic. Moje włosy polubiły ją od pierwszego użycia. To już drugie opakowanie. Zapewne niebawem nabędę następne. 
Loreal Elseve to denko mamy. Nie ukrywam, że czasem i ja używałam owej odżywki. Bardzo przyjemnie pachnie i dobrze nawilża włosy. Chętnie do niej wrócimy. 
Floslek silikonowe serum do włosów - używałam go głównie na końcówki. Jest fajne, gęste, takie jak lubię. Chętnie do niego wrócę. 


Jakoś nie umiałam przekonać się do szamponu brzozowego z Barwy, dlatego wyrzucam prawie pełne opakowanie. Niestety nie wrócę do niego. 
W większości szampony pokrzywowe są mocno oczyszczające, do włosów tłustych. Natomiast ten z Green Pharmacy jest do włosów normalnych. Nie plącze i nie wysusza włosów, jednak całkiem nieźle je wymywa. Chętnie do niego wrócę. 
Schwarzkopf got2b suchy szampon. Po jego użyciu moje włosy nie wyglądały jakoś rewelacyjne, nie dostały objętości. Ogólnie jestem na nie. 
Odżywka miniaturka Nashi - jest to profesjonalna firma do pielęgnacji włosów. Jest fantastyczna! Świetnie nawilża włosy i magicznie pachnie. Uwielbiam!


Powiem Wam tak: cieszę się, że to serum się przeterminowało. Kiedyś uwielbiałam to ciepło, chwile po posmarowaniu. Teraz szczerze go nienawidzę. I kiedy zobaczyłam, że termin ważności właśnie minął, szczerze się ucieszyłam. Serum wyszczuplające Eveline, pa, pa. 
Firma Tutti Frutti słynie z tego, że ich kosmetyki pachną bajecznie. Tak też było w wypadku tego peelingu. Dzięki niemu można się fantastycznie zrelaksować. Nawet nie przeszkadza mi parafina w składzie. Kupię!
Kulki Adidas towarzyszą mi prawie cały czas. Służą dobrze, także nie będę się rozpisywać. 


Akcja zużywanie saszetek w toku. Jak widać, całkiem dobrze mi idzie. 


Yankee Candle - Cherry Blossom, fantastyczny wiosenny zapach. Bardzo go polecam!


Nawet nie zdawałam sobie sprawy, że tak dużo rzeczy się nazbierało. Wrzucałam do pudełka i wrzucałam... Zrobiło się więcej miejsca. 
Miłego weekendu! :)


12 komentarzy:

  1. Moje włosy również polubiły tą odżywkę goodbye damage ;) serum czerwone z Eveline lubiłam stosować kiedyś podczas przeziębienia :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Patrząc na moje miesięczne denka, to to Twoje wcale nie jest takie duże...
    Ja też staram się sukcesywnie zużywać produkty i robić miejsce na nowe

    OdpowiedzUsuń
  3. Koniecznie muszę przetestować tą odżywkę i szampon z Garnier, ponieważ jeszcze nie znalazłam idealnych środków do pielęgnacji moich włosów,bo nie dość, że są wymagające to jeszcze bardzo długie :D. Co do firmy tutti frutti zgadzam się, że ich zapach jest fantastyczny, miałam kilka peelingów i mgielke do ciała i były świetne :D. Pozdrawiam 😘 i w wolnej chwili zapraszam do mnie 😊
    http://blogspecjalniedlaciebie.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  4. Sporo maseczek - mi strasznie opornie idzie denkowanie tego typu produktów :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Trochę się zebrało, niestety nic jeszcze nie znam. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. szkoda, że krem ivostin kupiłaś z tak krótkim terminem, rzeczywiście nie ładnie ze strony apteki, powinien być bardzo mocno przeceniony

    OdpowiedzUsuń
  7. wow piękne denko! Ja póki co odpuściłam bo mi tak mozolnie to przychodzi, że byłoby wstyd pokazywać :<

    OdpowiedzUsuń
  8. Znam tylko odżywkę Garnier i też ją bardzo lubię :) A, no i wosk również znam ♥

    OdpowiedzUsuń
  9. lubie to serum na koncowki :)

    OdpowiedzUsuń
  10. To serum mnie bardzo zaciekawiło :-)
    Pozdrawiam
    body-and-hair-girl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Miałam to serum wyszczuplające od Eveline tzn. dalej je mam a właściwie męczę. Nie chętnie po nie sięgam ze względu właśnie na to ciepło a już sczególnie latem mówię stanowcze nie. Peelingi z farmony lubię :) Obserwuję :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nic nie miałam z Twojego denka ;/ Muszę w końcu ogarnąć swoje :)

    OdpowiedzUsuń

Jestem wdzięczna za każdy komentarz.
Wpadaj częściej! :)