GlySkinCare - Hydrotone Lite - lekki krem nawilżający

W czasach kiedy byłam młodsza, do pielęgnacji twarzy używałam tylko i wyłącznie kremów matujących. Wtedy myślałam, że takich kremów potrzebuje moja skóra, która dość mocno się przetłuszczała. Kremy nawilżające były dla mnie czymś okropnym. Twierdziłam, że ja ich nie potrzebuje. 
Blogowanie dużo mnie nauczyło. Dowiedziałam się, że przez te kremy, moja skóra zamiast poprawiać swój stan, jeszcze bardziej go pogarszała. 
Nawilżenie jest zalecane nie tylko dla cer suchych czy wrażliwych. Potrzebują go też cery mieszane i tłuste. Kiedy skóra jest nawilżona, nie musi się bronić przed wysuszeniem i nie produkuje hektolitrów sebum. 
Po jakże wyczerpującym wstępie, nadszedł czas na przedstawienie dzisiejszego bohatera. Już pewnie wiecie, że ostatnio poznałam i polubiłam firmę GlySkinCare. Testowałam już ich płyn do twarzy i tonik. Tym razem postawiłam na lekki krem nawilżający. Chcecie wiedzieć jak się sprawdził? 


Bardzo miłe dla oka, kartonowe pudełko, skryło w sobie niewielką tubkę, w której znajduje się 50 ml kremu. Wizualnie pudełko ma prawie taki sam wygląd jak tuba. 
Najfajniejsze w tym wszystkim jest to, że tubka stoi "na głowie", dlatego krem sobie ładnie spływa, a ja nie muszę się martwić, ze coś się zmarnuje ;)



Kilka informacji od producenta: 


Po odkręceniu zakrętki, zobaczyłam zaklejoną folię, co mnie bardzo ucieszyło, ponieważ mam pewność, że jestem jedyną użytkowniczką tego kremu. 


Krem wydobywam przez niewielki otwór. 


Powiem szczerze, że kiedy pierwszy raz zobaczyłam konsystencję kremu, trochę się przeraziłam. Przypominał mi silikon... Jednak nie ma z nim nic wspólnego. 


Skład: 


Początkowo kremu używałam rano i wieczorem. Z racji tego, że jest to lekki krem, odstawiłam go wieczorem i zaczęłam stosować jako baza pod makijaż. Nie ukrywam, że w tej roli spisał się znakomicie. Praktycznie zaraz po aplikacji, wchłania się do matu, pozostawiając skórę świeżą i nawilżoną. Nie pozostawia żadnej, najmniejszej warstewki. 
Nie podrażnił mnie. Zauważyłam jednak, większy wysyp zaskórników zamkniętych, ale nie zwalam tego na krem, aczkolwiek co roku o tym czasie mam ich coraz więcej. 
Mimo wszystko polecam ten krem osobom ze skóra tłustą i mieszaną. Na pewno się nie zawiedziecie :) 

Moja ocena: 5/6

Krem możecie dostać w sklepie Diagnosis, w cenie 39,90 za 50 ml. 

Pozdrawiam. 



8 komentarzy:

  1. Jeszcze nie miałam niczego tej marki

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja miałam kilka, kosmetyków tej marki i prawie wszystkie się u mnie sprawdziły. Jednak tego kremu jeszcze nie miałam.

    Zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Marny skład, po silikonie miałabym masakrę :) Lubię jak tubka ma takie zabezpieczenie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ja też kiedyś myślałam, że potrzebuję tylko matu, jak mogłam się tak mylic. Od kiedy odstawiłam matujące kremy moje problemy się zmniejszyły ;) Fajnyy ten kremik, super, że się tak szybko wchłania.

    OdpowiedzUsuń
  5. super, że tak dobrze się wchłania i nie ma parafiny

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj tak, nawilżenie jest bardzo ważne. Krem bardzo mnie zaciekawił:)

    OdpowiedzUsuń

Jestem wdzięczna za każdy komentarz.
Wpadaj częściej! :)