Mam dla Was coś specjalnego. Coś co może pomóc większości z nas. Każda kobieta, ma taki czas, kiedy na twarzy pojawiają się pryszcze. Ja nazywam ich Ryszardami, Zygmuntami czy innymi Kazikami. Razem z Dermeną Seboline, mam na nich sposób. Jest nim aktywny żel redukujący niedoskonałości skóry. Jesteście go ciekawi? Zapraszam!
Żel znajduje się w tubce, takiej samej jak nawilżający krem normalizujący. Kilka razy przyłapałam się na tym, że ich pomyliłam. Po prostu trzeba czytać co jest napisane na tubce.
Kilka słów od producenta:
Żel wydobywam przez niewielki otwór.
Jak sama nazwa wskazuje, ma żelową konsystencję, która jest bezbarwna. Pachnie tak jak wszystkie kosmetyki tej firmy: świeżo i delikatnie.
Skład:
Powinno się go używać na całą twarz. Ja zrobiłam to tylko jeden raz i skończyło się źle. Miałam mocno wysuszoną skórę, a podrażnienie na brodzie piekło i momentami bolało. Dlatego postanowiłam używać go punktowo.
Robiłam to głównie na noc. Nakładałam nawilżający krem normalizujący i na powstałe zmiany, aplikowałam grubszą warstwę żelu, którą zostawiałam do wchłonięcia.
Rano widziałam, że pryszcze są wysuszone. Żel ułatwiał i przyśpieszał gojenie skóry. Łagodził i ściągał stan zapalny.
Od pierwszej chwili do teraz, będzie mi towarzyszył w walce ze zmianami trądzikowymi.
Do kupienia w aptekach w cenie około 16,50 zł za 50 ml.
Pozdrawiam.
Przydałby mi się właśnie na takie Zygmunty czy Kaziki u mnie :D
OdpowiedzUsuńNiestety ma w sobie składniki, których unikam :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń